Lewandowski wskazał przyczyny porażki z Chorwacją. Dosadne słowa kapitana
Reprezentacja Polski przegrała z Chorwacją 0:1 w ramach Ligi Narodów. Biało-Czerwoni mieli swoje sytuacje, jednak to przeciwnicy zadali ten jeden decydujący cios. Po spotkaniu głos w sprawie gry naszej kadry i przyczyn porażki zabrał kapitan Robert Lewandowski, który nie gryzł się w język.
Gol z rzutu wolnego przesądził o wyniku. Swoich okazji nie wykorzystaliśmy
Reprezentacja Polski udanie rozpoczęła zmagania w Lidze Narodów. W pierwszym meczu wygrali ze Szkocją 3:2, po dramatycznym przebiegu spotkania. Po pierwszej połowie Biało-Czerwoni prowadzili 2:0, a po przerwie rywale szybko złapali kontakt. W 76. minucie wyrównał Scott McTominay i zrobiło się 2:2. Wynik w doliczonym czasie gry ustalił Nicola Zalewski po tym, jak wykorzystał rzut karny podyktowany po faulu na nim samym.
Chorwacja z kolei musiała przełknąć gorycz porażki po starciu z Portugalią, z którą przegrali 1:2. W meczu z Biało-Czerwonymi musieli się więc nastawić na grę o pełną pulę. Z Polską nie zaczęli jednak najlepiej, choć cały przebieg pierwszej połowy jest raczej do zapomnienia. Dużo akcji ofensywnych tworzyli sobie Polacy, jednak nic z nich nie wychodziło. Natomiast w drugiej odsłonie spotkania Chorwaci zaczęli nas stopniowo dominować. W końcu w 50. minucie został podyktowany rzut wolny, po faulu Sebastiana Walukiewicza. Do stałego fragmentu podszedł Luka Modrić, który sprytnym strzałem zaskoczył wszystkich polskich zawodników.
Chyba najbliżej wyrównania był Robert Lewandowski. Napastnik przyjął podanie, asekurowany przez dwóch obrońców rywala. Ładnie wystawił sobie piłkę, ale uderzył wprost w poprzeczkę.
Polacy nie byli w stanie zdobyć gola w końcówce, tak jak to było ze Szkocją. Do dogodnej sytuacji w doliczonym czasie gry wyszedł Karol Świderski, jednak ten nieczysto trafił w futbolówkę i bramkarz Chorwatów nie miał problemów, by ją złapać. 0:1.
Była 50. minuta, kiedy Polak sfaulował rywala. Piłkarze mogli tylko patrzeć Nie do wiary, co polscy kibice zrobili w Chorwacji. Widział to cały światRobert Lewandowski zdiagnozował problem Polaków. "Graliśmy to, co nam nie wychodziło"
Po meczu z Chorwacją, z Mają Strzelczyk z TVP Sport porozmawiał Robert Lewandowski. Dziennikarka zapytała naszego napastnika o to, jakie wskazałby problemy kadry Michała Probierza w meczu z Chorwacją. Napastnik przyznał bez ogródek, że brakowało większej liczby ofensywnych prób. Ponadto rywal rozkręcił się po golu w 2. połowie, przez co stopniowo przejmował coraz większą kontrolę nad spotkaniem.
Chorwaci zdominowali nas w środku pola. W pierwszej połowie mieli posiadanie piłki, ale tych sytuacji raczej nie stwarzali poza strzałami z dystansu. W drugiej połowie się rozkręcili, zaczęli atakować. Bramka im dodała skrzydeł i pojawiło się kilka akcji. My próbowaliśmy odpowiedzieć tylko dwoma akcjami, uderzeniem Nicoli i moją poprzeczką. Za mało było prób zagrania do przodu. Chorwaci byli nastawieni na to, by nas zamknąć, żebyśmy nie mogli wyjść krótkimi podaniami. Zamiast czytać grę i spróbować coś nowego, to graliśmy to, co nam nie do końca wychodziło - mówił Lewandowski po meczu.
Zdaniem naszego kapitana, znaczącym mankamentem był brak dłuższego utrzymania się przy piłce.
Brakowało nam doskoku, parę razy zobaczyliśmy, że dobrze operują piłką w środku pola. W drugiej połowie jeden błąd, bramka i było im łatwiej grać ofensywnie. Próbowaliśmy wychodzić z piłką, ale brakowało nam tego utrzymania przy futbolówce - mówił Lewy w TVP Sport.
Na koniec rozmowy Lewandowski przyznał, że założenia na mecz z Chorwacją nie do końca zostały spełnione.
Można przeanalizować ten mecz i poprawić te aspekty, które dziś nie funkcjonowały na tle mocnego przeciwnika, te elementy, które mieliśmy z założeniu, ale nie wyglądały one w praktyce tak jak powinny.
ZOBACZ: Iga Świątek dostała odpowiedź od Sabalenki. Tego się nie spodziewała, wystarczyły dwa słowa
Czytaj więcej:
Zalewski znów najlepszy na boisku
Polscy piłkarze zostali ocenieni za swój mecz z Chorwacją. Tak, jak ze Szkocją, tak i teraz Nicola Zalewski otrzymał od redakcji TVP Sport najwyższą notę (7). Drugi jest Łukasz Skorupski (6), a “piątkę” otrzymali Sebastian Szymański i Piotr Zieliński. Najniższą notę z zawodników, którzy wyszli w podstawowym składzie otrzymali debiutujący Mateusz Bogusz, Kacper Urbański oraz para stoperów Dawidowicz-Walukiewicz (3).
Po meczu z Chorwacją Polska zajmuje 3. miejsce w swojej grupie Ligi Narodów, mając na koncie 3 punkty. Za miesiąc jednak odbędzie się kolejne zgrupowanie, a Polacy będą kontynuowali swoje zmagania. 12 października na PGE Narodowym Biało-Czerwoni zmierzą się z Portugalią, która wygrała wczoraj ze Szkocją 2:1 i ma komplet punktów na koncie.