Legenda Lechii Gdańsk mówi wprost. Wskazał największe wady Ekstraklasy
W ostatnich tygodniach wrze w środowisku polskiego futbolu. Sytuacja w PKO BP Ekstraklasie była krytykowana m.in. przez Zbigniewa Bońka, czy Tomasza Hajto. Tym razem głos w sprawie organizacji i realiów panujących w najwyższej klasie rozgrywkowej w Polsce zabrał Bogusław Kaczmarek, który dosadnie podsumował całą sytuację.
Ścisk w czołówce tabeli
Sezon 2023/2024 zapisuje się na kartach historii polskiego futbolu, jako jeden z najbardziej chaotycznych i zaskakujących. Sytuacja w czołówce tabeli jest dynamiczna, a różnica punktowa jest minimalna. Śląsk Wrocław zajmuje pierwszą pozycję w tabeli, wykorzystując potknięcia ze strony Jagiellonii Białystok.
Kłopoty w polskiej piłce są spowodowane brakiem odpowiedniego podejścia do młodych zawodników, co podkreśla Bogusław Kaczmarek. Były szkoleniowiec Lechii Gdańsk, Groclinu Grodzisk Wielkopolski czy GKS-u Katowice porozmawiał z dziennikarzami TVP Sport i stwierdził, że działania PZPN-u i włodarzy Ekstraklasy w sprawie młodzieżowców były błędne.
Młoda Ekstraklasa była bardzo dobrym miejscem do nauki dla młodych piłkarzy. Uważam, że w dużej mierze z tego powodu obecnie na najwyższym poziomie nie ma zbyt wielu młodych zawodników, ale cały czas stawiamy na trzecioligowych obcokrajowców (...) Zbyt wielu młodych graczy wyrzucamy na piłkarski śmietnik. Nie każdy młody zawodnik jest od razu gotowy do gry w Ekstraklasie. Niektórzy potrzebują czasu, by poprzez treningi i mecze wejść na odpowiedni poziom - mówił Kaczmarek
Były selekcjoner ocenił szansę Polaków na Euro. Nie miał wątpliwości
Problemy z polską piłką
Zdaniem Kaczmarka, jednym z istotnych problemów w polskiej piłce są działania związane z młodymi szkoleniowcami. W tym sezonie zadebiutowało kilku nowych trenerów, którzy do tej pory nie mieli doświadczenia w pracy na najwyższym poziomie, a ich poczynania stały się obiektem dyskusji wielu ekspertów. Kaczmarek stwierdził, że jest zwolennikiem trendu zatrudniania młodych trenerów, jeśli przedtem przejdą przez odpowiednie szkolenia.
Jestem za tym, by młodzi szkoleniowcy dostawali szansę, ale doświadczenia nie da się kupić. Ważne jest też to, by przeszli najpierw wszystkie szczeble – pracowali z grupami młodzieżowymi, później poprowadzili rezerwy, a następnie znaleźli się w sztabie pierwszego zespołu. Wtedy jest to odpowiednia ścieżka. Dobry przykładem jest Dawid Szulczek, który terminował u kilku trenerów chociażby w Wiśle Kraków, a później zaliczył przetarcie, jakim było prowadzenie drugoligowych Wigier Suwałki. Z przesadnymi pochwałami pod adresem młodych szkoleniowców byłbym jednak ostrożny. Widziałem już wielu zdolnych, którzy szybko przepadali - ocenił Kaczmarek w rozmowie z TVP Sport
ZOBACZ TAKŻE: Tomasz Hajto nie gryzł się w język. Brutalna ocena polskiej piłki
Powrót Papszuna do Rakowa Częstochowa
Kilka dni temu doszło do przełomu w sprawie Rakowa Częstochowa. Działacze “Medalików” zdecydowali o zakończeniu współpracy z Dawidem Szwargą, który pożegna się z klubem po zakończeniu tego sezonu. Zdaniem ekspertów, do pracy w Częstochowie ma wrócić Marek Papszun, który od ponad roku nie był nigdzie zatrudniony. Ten fakt mocno zdziwił Bogusława Kaczmarka, który widział w Papszunie nawet potencjalnego kandydata do objęcia reprezentacji Polski.
[…] To, że ten trener pozostaje bez pracy, też jest pewnym paradoksem polskiej piłki. Moim zdaniem to on był najlepszym kandydatem do objęcia reprezentacji Polski po zwolnieniu Fernando Santosa, a w najgorszym razie powinien prowadzić jeden z czołowych polskich zespołów. Niestety, wracamy do tematu ludzi zarządzających nasza piłką i klubami. To wciąż nasz największy problem. Można tutaj jeszcze zatrzymać się przy sukcesach Papszuna w Rakowie. Czy to, że klub, który długo nie miał własnego stadionu, zdobył dwa Puchary Polski, dwa wicemistrzostwa i mistrzostwo, przynosi chlubę Lechowi czy Legii? To nie wydarzyłoby się w żadnym cywilizowanym piłkarsko kraju - zakończył Kaczmarek