Koncert Niemców w meczu otwarcia Euro 2024. Nie mieli litości, Szkoci na kolanach
Euro 2024 oficjalnie się rozpoczęło. Gospodarze turnieju, Niemcy odnieśli przekonujące zwycięstwo z reprezentacją Szkocji, rozbijając oponentów aż 5:1. Gole dla “Die Mannschaft” strzelali: Florian Wirtz, Jamal Musiala, Kai Havertz, Nicklas Fulkrug oraz w 93. minucie Emre Can. Honorowe trafienie dla podopiecznych Steve'a Clarka zapewnił Antonio Rudiger, który skierował futbolówkę do własnej bramki.
Niemcy podejmowali Szkotów w meczu otwarcia Euro 2024
Gdy kilka lat temu ogłoszono, że Euro 2024 zostanie zorganizowane na niemieckiej ziemi, wielu kibiców nie kryło swojego zadowolenia. Niemiecka infrastruktura, kultura kibicowska, a także tamtejsza liga należą do światowej czołówki, dlatego wybór gospodarza europejskiego championatu, należy rozpatrywać w kategoriach oczywistości.
Już przed pierwszym gwizdkiem sędziego było czuć atmosferę wielkiej piłki. Na murawie Allianz Areny w Monachium pojawiły się niekwestionowane legendy niemieckiego futbolu, a ikoniczny puchar w towarzystwie Jurgena Klinsmanna oraz Bernarda Dietza, zaprezentowała wdowa po Franzie Beckenbauerze, Heidi.
Tuż po oficjalnej i nieco emocjonalnej części, rozpoczęło się wielkie show otwierające kolejną edycję mistrzostw Starego Kontynentu. Wszyscy czekali jednak na piłkarskie emocje, które zostały zainaugurowane gwizdkiem uznanego francuskiego arbitra, Clementa Turpina.
Kompromitacja TVP Sport przed meczem otwarcia Euro. Wściekli kibice regulowali odbiorniki
Reprezentacja Niemiec w pierwszej połowie weszła na nieosiągalny poziom. Szkoci byli bezradni
Jak można się było spodziewać, już od pierwszej minuty to gospodarze chcieli narzucić Szkotom swój styl gry, stosując wysoki pressing, jak również czyhając na błędy indywidualne. Choć początkowo Szkoci w bardzo ambitny sposób chronili dostępu do swojej bramki, to finalnie nie byli w stanie wytrzymać naporu zdeterminowanych piłkarzy “Die Mannschaft”. Cierpliwe rozciąganie gry, a także umiejętne wykorzystanie wolnych przestrzeni przyniosło pożądany efekt już w 10. minucie, kiedy to podopieczni Juliana Nagelsmanna w końcu dopięli swego.
Wszystko za sprawą drużynowej akcji, w której centrum znalazł się niezawodny Toni Kroos. Legendarny pomocnik świetnym przerzutem znalazł dobrze ustawionego Joshuę Kimicha, który umiejętnie podzielił się futbolówką z Florianem Wirtzem. Młody gwiazdor Bayeru Leverkusen nie kalkulował, tylko precyzyjnym strzałem bez przyjęcia umieścił piłkę tuż obok bezradnego golkipera Szkocji.
Nasi zachodni sąsiedzi nie zamierzali jednak osiadać na laurach, tylko chcieli jeszcze mocniej stłamsić mniej doświadczonego oponenta. Skrzętnie wykorzystywali każdy centymetr wolnej przestrzeni, raz po raz destabilizując grę szkockiej formacji defensywnej.
Swoją przewagę udokumentowali w 19. minucie, kiedy to kolejna zespołowa akcja znalazła drogę do bramki strzeżonej przez Angusa Gunna. Tym razem ze swojego pierwszego trafienia na wielkim turnieju mógł cieszyć się piekielnie utalentowany Jamal Musiala, który piorunującym uderzeniem pod poprzeczkę uciszył szkockich kibiców. Bramka na 2:0 ewidentnie podcięła skrzydła podopiecznym Steva Clarka, którzy nawet pomimo wielkich chęci, nie byli w stanie podjąć walki z dobrze naoliwioną reprezentacją Niemiec.
Nie był to jednak koniec ich problemów, bo tuż pod koniec pierwszej odsłony zmaterializował się najgorszy z możliwych scenariuszy. Po bandyckim faulu na Ilkayu Gundoganie, z boiska wyleciał Ryan Porteous. Defensor Watfordu dopuścił się przewinienia w polu karnym, dlatego sędzia nie miał żadnych wątpliwości i wskazał na 11 metr.
Do piłki podszedł niezawodny Kai Havertz i pewnym strzałem podwyższył wynik meczu na 3:0. Był to ostatni akcent pierwszej połowy, bo kilka minut później Clement Turpin zagwizdał po raz ostatni i zaprosił wszystkich graczy do szatni.
Niemcy pokonali Szkocję 5:1
W drugiej połowie scenariusz nie uległ zmianie i to Niemcy bardzo szybko zepchnęli rywali do głębokiej defensywy. Grająca w “dziesiątkę” Szkocja nie była w stanie nadążyć za tempem świetnie dysponowanych gospodarzy, który umiejętnie kontrolowali przebieg boiskowych zdarzeń.
“Die Mannschaft” inteligentnie regulowali tempo gry, jednak nie byli w stanie wykreować równie przystępnych sytuacji, ja te z pierwszej połowy meczu.
Determinacja i ofensywne zacięcie zostało nagrodzone w 68. minucie, kiedy to wynik na 4:0 podwyższył “super rezerwowy”, Niclas Fuellkrug. Napastnik Borussii Dortmund dopadł do odbitej piłki i mocnym uderzeniem umieścił ją w siatce.
Zdemolowanych Szkotów było stać jedynie na honorowe trafienie. W samej końcówce po dośrodkowaniu z rzutu wolnego odbitą piłkę do własnej bramki skierował doświadczony Antonio Rudiger, kompletnie zaskakując bezsilnego Manuela Neuera.
Nie był to jednak ostatni akcent tego spotkania. W doliczonym czasie gry wynik na 5:1 ustalił Emre Can, który precyzyjnym strzałem umieścił piłkę tuż obok bezradnego Angusa Gunna.
Rezultat 5:1 w meczu otwarcia sprawił, że Niemcy przez wielu ekspertów są już uznawani za jednego z głównych faworytów do wygrania całego Euro. W kolejnym spotkaniu ekipa Juliana Nagelsmanna zmierzy się z nieprzewidywalnymi Węgrami. Pierwszy gwizdek sędziego już w najbliższą środę 19 czerwca punktualnie o godzinie 18:00.