Jacek Krzynówek nagle zniknął. Wiadomo, czym się teraz zajmuje legenda Bayeru Leverkusen
Bayer Leverkusen kończy właśnie swój legendarny sezon, który chciałby zwieńczyć zwycięstwem w dzisiejszym finale Ligi Europy. W jej szeregach występował niegdyś Jacek Krzynówek, który mało udziela się w świecie piłki po zakończeniu kariery. W rozmowie z Przeglądem Sportowym przyznał, że miał powody ku temu, by oddalić się od futbolu. Wiadomo też, czym się dziś zajmuje.
Jacek Krzynówek o wybitnym sezonie Bayeru Leverkusen. Jego koszulka pojawiła się na fecie mistrzowskiej
W rozmowie z Przeglądem Sportowym wziął udział Polak, który miał przyjemność grać w Bayerze Leverkusen w latach 2004-2006. Mowa o Jacku Krzynówku, którego potężna lewa noga została owiana legendą. W głowach starszych kibiców zapewne pojawia się już obrazek z bramki pomocnika przeciwko Realowi Madryt w Lidze Mistrzów.
Krzynówek został zapytany o ocenę tego sezonu w wykonaniu Bayeru Leverkusen. Pochwalił swój były zespół za wkład, jaki włożyli w osiągnięcie takiego sukcesu, jakim jest pierwsze w historii mistrzostwo Niemiec. Ponadto Polak stwierdził, że jest to zasługa ich niesamowitej formy, a nie słabości rywali, na czele z Bayernem Monachium.
Historyczna rzecz, bo nikt na początku sezonu nie zakładał tego, że zdobędą mistrzostwo Niemiec. Biorąc pod uwagę też to, że wszystko jest nowe, jest to wielki sukces. Chwała za to, że nie tylko ostatnie dwa sezony pokazały, że Bayer na to mistrzostwo bardzo ciężko pracuje, ale również wcześniejsze lata, kiedy zostały położone podwaliny pod ten sukces (…) Czy o mistrzostwie zadecydowała słabość Bayernu Monachium, czy rewelacyjna forma Leverkusen? Wydaje mi się, że to drugie, bo są drużyną niepokonaną. Najpierw zremisowali, a później wygrali z Bayernem. To pokazuje, że zasługują jak mało kto w tym sezonie na to, żeby zdobyć mistrza - powiedział Jacek Krzynówek w rozmowie z Przeglądem Sportowym
Po meczu Bayeru Leverkusen z Werderem Brema, w którym “Aptekarze” zapewnili sobie pierwsze w historii mistrzostwo Niemiec, na murawę stadionu wbiegli wniebowzięci kibice, chcący świętować tytuł z piłkarzami. Kamery zarejestrowały, jak jeden z nich miał na sobie koszulkę Bayeru z nazwiskiem Jacka Krzynówka. Dziennikarz Przeglądu Sportowego pozwolił sobie zapytać byłego piłkarza o to, czy widział te zdjęcia.
Reprezentant Polski ukarany przez sąd. Złamał prawo po raz kolejny Boniek się nie hamował, skomentował wstydliwą wpadkę w "Familiadzie". Wystarczyły dwa słowaDotarły do mnie te zdjęcia. To oczywiście bardzo miłe, bo jednak przez ten krótki okres, jak tam grałem, to zdążyłem zapisać się w pamięci kibiców. Mam sentyment do tego klubu, do tego miasta, do tych kibiców, więc jak najbardziej z przyjemnością na te obrazki patrzyłem
Jacek Krzynówek tłumaczy, dlaczego wycofał się z piłki nożnej. "Byłem przerażony"
W rozmowie z Przeglądem Sportowym Jacek Krzynówek dostał także pytanie o powody odsunięcia się od futbolu. Po zakończeniu kariery w 2011 roku, legenda Bayeru Leverkusen pracowała jedynie przez niespełna rok na stanowisku dyrektora ds. sportowych w GKS-ie Bełchatów. Od tamtego czasu nie wrócił do swojej dawnej dyscypliny.
Przez 11 lat, grając w reprezentacji czy w klubach, cały czas byłem na tej pierwszej linii ognia i potrzebowałem odpoczynku, więc przez pierwsze półtora roku chyba w ogóle nie oglądałem meczów. Nie jeździłem na żadne spotkania. Później się to zmieniło. Pracowałem w Bełchatowie tylko ze względu na to, że właśnie stamtąd wyjeżdżałem na Zachód. To była decyzja sentymentalna. Szkoda, że nam się sportowo nie udało zrobić tego, co sobie założyliśmy i spadliśmy. Zobaczyłem, jak futbol funkcjonuje od drugiej strony. Tak szczerze mówiąc, byłem przerażony i może dlatego podjąłem decyzję, żeby w to dalej nie wchodzić (…) Tam jest dużo rzeczy do poprawy, m. in. też tych moralnych. Nie widzę się w tych realiach - powiedział Jacek Krzynówek
ZOBACZ: Świadek powiedział, jak zachował się Adamek w samolocie. Tak było naprawdę
Tym teraz się zajmuje Jacek Krzynówek
Jacek Krzynówek nie mówi głośno o tym, jak teraz wygląda jego życie. Uważa, że są rzeczy, które należy bardzo pilnować. W rozmowie ze Sport.pl uchylił jednak rąbka tajemnicy na temat tego, w jaki sposób zarabia pieniądze po zakończeniu kariery.
Mam swoje rzeczy, których pilnuję, ale o nich nie mówię. I tego się trzymam. Ale wbrew pozorom nie mam wcale wiele wolnego czasu (…) Mam kilka nieruchomości, które powynajmowałem i tyle. Czasem coś tam kupię, by potem sprzedać, ale nie jest to na wielką skalę. Mało o tym mówię, bo nie mam w tym interesu - odpowiedział były piłkarz Bayeru Leverkusen