Sport.Goniec.pl > Tenis > Iga Świątek wdała się w rozmowę z mistrzyną olimpijską. Wszystko po porażce z Sabalenką
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 19.08.2024 23:10

Iga Świątek wdała się w rozmowę z mistrzyną olimpijską. Wszystko po porażce z Sabalenką

Iga Świątek
Fot. Lukasz Kalinowski/East News; YouTube/Canal+ Sport

Iga Świątek wróciła do rywalizacji na korcie po zdobyciu brązowego medalu na IO w Paryżu. W półfinale WTA Cincinnati uległa jednak Arynie Sabalence, przez co przedwcześnie mogła udać się na odpoczynek i podjąć refleksję. Raszynianka przerwała milczenie po porażce i nagle zwróciła się do mistrzyni olimpijskiej, Aleksandry Mirosław. Ta za chwilę zareagowała na słowa tenisistki.

Trudy sezonu dają się we znaki Idze Świątek. Grzmiała o tym jeszcze przed meczem z Sabalenką

Iga Świątek wzięła udział w swoim pierwszym turnieju po sukcesie na IO w Paryżu. Po krótkim urlopie wróciła do zmagań w ramach zawodów spod szyldu WTA, które tym razem odbyły się w Cincinnati. Od pierwszego meczu raszynianka nie potrafiła pokazać jednoznacznej dominacji na korcie, z której słynie. W pojedynku z Warwarą Graczową dosyć sensacyjnie przegrała 2. seta, przez co musiała spędzić tego dnia więcej czasu na boisku. Świątek miała aż 4 piłki meczowe, zdecydowanie przeważała, a mimo to jej przeciwniczka zdołała wyszarpać od Polki trzeciego gema. Skończyło się tie-breakiem, w którym to lepsza okazała się Francuzka. Całe szczęście, w decydującej partii lepsza okazała się Polka.

Następnie przyszła szybka przeprawa w spotkaniu z Martą Kostjuk. Tutaj spokojnie rozprawiła się z Ukrainką w dwóch setach i już mogła się szykować do pojedynku w ćwierćfinale z Mirrą Andriejewą. 17-latka nie ułatwiła życia raszyniance, gdyż Rosjanka jako pierwsza zgarnęła seta. W efekcie to Świątek musiała gonić wynik, co ostatecznie jej się udało. Drugą partię spokojnie wygrała 6:3, a w trzeciej liderka rankingu WTA musiała się nieco natrudzić. Tenisistki szły punkt za punkt i żadna nie chciała dopuścić do przełamania. W końcu ta sztuka udała się Idze Świątek, która zdobyła break pointa na 6:5. To okazało się istnym game changerem, ponieważ za chwilę raszynianka wykorzystała swoje podanie i wygrała cały pojedynek z Rosjanką.

Niestety, w półfinale z Aryną Sabalenką Polka nie miała już wystarczających argumentów na to, by pokonać przeciwniczkę. Białorusinka dosyć pewnie zwyciężyła z Polką 6:3, 6:3 i w finale zmierzyła się z Jessicą Pegulą. Tam wygrała po dwóch setach i zgarnęła puchar za zwycięstwo w WTA Cincinnati.

Widać jednak zmęczenie u Igi Świątek. Raszynianka grzmiała w tej sprawie jeszcze przed meczem z Sabalenką. W rozmowie ze Sky Sports przyznała, że kalendarze tenisistek i tenisistów są bardzo napakowane różnymi wydarzeniami spod szyldu WTA. Liderka światowego rankingu alarmowała, że to się może nie najlepiej skończyć dla sportowców.

Oczywiście nie jest to nasza decyzja, ale uważam, że mamy zbyt wiele turniejów w trakcie sezonu. To nie skończy się dobrze. To wszystko sprawia, że tenis nie jest już dla nas taki przyjemny. (...) Oczywiście, kocham grać w różnych miejscach na świecie, ale jest to naprawdę wyczerpujące. Uważam, że większość zawodniczek z touru powie to samo. Szczególnie wtedy, kiedy gra się na tak wysokim poziomie. (...) Nie sądzę, że powinno tak być. Zasługujemy na więcej odpoczynku. Być może ludzie mnie za to znienawidzą, ale naprawdę ciężko jest nadążyć - mówiła tenisistka.

Iga Świątek zwróciła się do Niewiadomej. Co za słowa tenisistki Wiadomo, co dalej z Dariuszem Szpakowskim. Takie wieści tuż przed meczami Polaków

Świątek przerwała milczenie po przegranej z Sabalenką. Polka ma refleksję

Iga Świątek zakończyła swój udział w WTA Cincinnati po tym, jak uległa Arynie Sabalence w półfinale. Wydaje się, że Białorusinka odpowiednio naładowała baterie przed kolejnymi startami, ponieważ między innymi z powodu napiętego harmonogramu obowiązkowych turniejów WTA zrezygnowała z występu na IO w Paryżu. Tyle czasu na regenerację nie miała jednak Iga Świątek, która ewidentnie potrzebowałaby długich wakacji.

Po przegranym półfinale raszyniance zebrało się na refleksję. Postanowiła się nią podzielić ze swoimi fanami, za pośrednictwem Instagrama. W swoim poście wyraziła, że mimo wszystko stara się zachować spokój, nawet jeśli przydarzą się upadki.

Praca nad sobą, dla samej siebie, nad swoimi celami właściwie nigdy się nie kończy. Czasami przyjdą zwątpienia, czasami jakiś regres, ale w swoim tempie idę dalej. To był dobry tydzień w Cincinnati.

Teraz chwila odpoczynku, a potem wrzucamy kolejny bieg - napisała Świątek.

ZOBACZ: Szczęsny zadał synowi jedno pytanie i się zaczęło. Rozczulające nagranie robi furorę

Iga Świątek porozmawiała z Aleksandrą Mirosław. Rzuciła jej "wyzwanie"

W dalszej części tego posta Iga Świątek zwróciła się wprost do mistrzyni olimpijskiej z Paryża we wspinaczce na czas, Aleksandry Mirosław. To efekt tego, że raszynianka opublikowała zdjęcie z jej pobytu na placu zabaw, gdzie była mini ścianka wspinaczkowa. W ten sposób postanowiła w żartobliwym tonie zaczepić 30-latkę.

Btw. @ola_miroslaw czy jestem gotowa żeby się z Tobą ścigać? Sprzęt się zgadza? - zapytała Iga Świątek.

Długo na odpowiedz mistrzyni nie trzeba było czekać. Aleksandra Mirosław zareagowała na to wyzwanie w sekcji komentarzy. Wprost zapytała liderkę rankingu WTA: gdzie i kiedy?

Strój perfekcyjny! Poproszę miejsce i godzinę - napisała złota medalistka igrzysk w Paryżu.