Sport.Goniec.pl > Tenis > Iga Świątek niespodziewanie zwróciła się do kibiców. Miała ważny powód
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 22.11.2024 13:46

Iga Świątek niespodziewanie zwróciła się do kibiców. Miała ważny powód

Iga Świątek
Fot. KAPiF

Iga Świątek zakończyła kolejny w swojej karierze sezon tenisowy. Ostatni czas był u niej nieco burzliwy, jednak ostatecznie pokazała swoje nietuzinkowe umiejętności, przy okazji Billie Jean King Cup. Teraz raszynianka postanowiła zwrócić się do swoich kibiców.

Sezon Igi Świątek w liczbach

Iga Świątek rozpoczęła zmagania w tym roku, będąc na pozycji liderki rankingu WTA. Dumnie zajmowała fotel liderki zestawienia aż do 21 października, kiedy to z tronu strąciła ją Aryna Sabalenka. To było wywołane przerwą w grze raszynianki, która trwała blisko 2 miesiące. W tym czasie Białorusinka była w stanie nadrobić stratę do Polki, a nawet ją przegonić.

Zacznijmy jednak od początku. Najpierw był wielkoszlemowy Australian Open, w którym raszynianka odpadła już w 1/16 finału po pojedynku z Lindą Noskovą. Za chwilę przyszedł jednak pierwszy triumf. Najpierw była wygrana w Dausze, gdzie w finale Polka pokonała Jelenę Rybakinę. Następnie doszło do małej posuchy, ponieważ w Dubaju odpadła w półfinale z Anną Kalinskają. Zaraz jednak raszynianka odbiła sobie przegraną i zwyciężyła w turnieju rozgrywanym w Indian Wells. Natomiast w kolejnych dwóch turniejach odpadała kolejno w 1/8 finału z WTA Miami, a następnie w półfinale zmagań w Stuttgarcie musiała uznać wyższość Rybakiny. 

ZOBACZ: Wypadek w rodzinie Cristiano Ronaldo. Wszystko tuż po powrocie ze zgrupowania

Po niepowodzeniu w Niemczech nastąpił najlepszy moment tego sezonu dla Igi Świątek. Wygrana we French Open, po raz czwarty w karierze, następnie triumf w WTA Madrytu, aż w końcu zwycięstwo w Rzymie. Tym samym, łupem raszynianki padły trzy trofea pod rząd. Co więcej, zarówno w stolicy Hiszpanii, jak i Włoch dwukrotnie była w stanie pokonać Arynę Sabalenkę.

Następny w kolejności był Wimbledon, a więc największa bolączka Świątek. I niestety, tym razem także nie udało się Polce daleko zajść. Odpadła już w 1/16 finału, przegrywając z Julią Putincewą. Za chwilę przyszedł czas na zmagania na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. Tam nasza liderka zdobyła brązowy medal. Po najważniejszej imprezie czterolecia przeniosła się do Cincinnati, czym rozpoczęła zdecydowanie najsłabszy okres w sezonie. Tam, w półfinale odpadła z Sabalenką, a w ostatnim wielkoszlemowym turnieju w tym roku, a więc US Open uległa Jessice Peguli w ćwierćfinale. Po tych zawodach nastąpiła prawie dwumiesięczna przerwa od grania. W tym czasie Świątek dochodziła do siebie, a także przeprowadziła zmianę trenera. Został nim Belg Wim Fissette.

Raszynianka wróciła przy okazji zmagań w WTA Finals. Tam nie udało jej się wyjść z grupy, mimo wygranych dwóch pojedynków. Sezon zakończyła występem wraz z koleżankami z reprezentacji Polski w Billie Jean King Cup. Świątek poprowadziła kadrę do półfinału, spędzając łącznie na korcie blisko 11 godzin.

Raszynianka zdołała uzyskać imponującą liczbę zwycięstw w sezonie. Wygrała aż 64 pojedynki, rozgrywając 73 mecze. To daje jej imponujący odsetek zwycięstw na poziomie 87%!

Robert Lewandowski wypalił bez ogródek o Ronaldo i Messim. Burza w komentarzach Ważna decyzja UEFA w sprawie Szymona Marciniaka. To będzie hit

Iga Świątek zwróciła się do kibiców. Miała ważny powód

Iga Świątek zakończyła sezon tenisowy 2024. Teraz przed nią ponad miesiąc odpoczynku. Z tego powodu postanowiła niespodziewanie zwrócić się do swoich fanów. W tym celu, w piątek krótko przed godz. 13 na jej Instagramie pojawił się nowy wpis. Tenisistka dziękuje w nim swojemu sztabowi oraz wyciąga lekcję z minionej kampanii.

Dziękuję za ten sezon. Przede wszystkim sobie i mojemu zespołowi, bo był to kolejny wspaniały rok. To sezon nie bycia superbohaterką i akceptacji tego, mierzenia się z nowymi wyzwaniami, ciężkiej pracy, doceniania kamieni milowych i przekraczania kolejnych granic - zaczęła Świątek.

Następnie napisała, że mimo wszelkich niepowodzeń, może być z siebie dumna.

Przede wszystkim jednak kończę ten rok z ogromną satysfakcją i dumą ze swojej siły, wytrwałości i osiągnięć, które mówią więcej niż jakiekolwiek słowa - dodała raszynianka.

Na koniec stwierdziła krótko, że “czas odpocząć”. Nie zapomniała również o swoich kibicach, którym serdecznie podziękowała za wsparcie.

Czas odpocząć. Bardzo potrzebują tego moje ciało i moja głowa. Dziękuję każdej życzliwej osobie, która wspiera ten mój maraton. Widzimy się niebawem - zakończyła Polka.

ZOBACZ: Fatalne wieści dla Lewandowskiego. Wszystko na godziny przed meczem Barcelony

Koniec sezonu Igi Świątek. Wiadomo, kiedy wróci na kort

Zatem, Iga Świątek udaje się na zasłużony odpoczynek. Tym razem już na serio, ponieważ nie da się ukryć, że poprzednie 2 miesiące absencji tenisistki nie zostały przez nią wykorzystane w pełni na regenerację. W tamtym czasie przecież zmieniała trenera, a także cały czas trenowała, by nie wypaść z rytmu. W tym momencie jednak będzie miała prawo, by nieco wyluzować i już na serio nabrać sił na kolejny sezon tenisowych zmagań.

ZOBACZ: Kulesza odbył długą rozmowę z Probierzem. Wiadomo, co dalej z selekcjonerem, padła konkretna data

Wiadomo już, kiedy Świątek wróci na kort. Polka weźmie udział w rozgrywanym w Australii na przełomie grudnia i stycznia turnieju drużynowym United Cup. Wraz z nią pojedzie tam Hubert Hurkacz, z którym w zeszłym sezonie dotarła do finału. W grupie zmierzą się z Norwegami i Czeszkami. Raszynianka pierwszy mecz rozegra 30 grudnia z Malene Helgo.