Sport.Goniec.pl > Siatkówka > Dziewczyna Tomasz Fornala okradziona. Trudno uwierzyć, kim był sprawca
Marcin Czekaj
Marcin Czekaj 28.08.2024 21:42

Dziewczyna Tomasz Fornala okradziona. Trudno uwierzyć, kim był sprawca

Tomasz Fornal, Sylwia Gaczorek
Fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER, Instagram @sylviagaczorek

Tomasza Fornal razem ze swoją dziewczyną wrócili z zagranicznych wakacji. Niestety koniec urlopu okazał się pechowy dla gwiazdorskiej pary. Sylwia Gaczorek była świadkiem, jak dostawca jedzenia ukradł zamówienie spod jej bloku. Całą historią postanowiła podzielić się w mediach społecznościowych.

Tomasz Fornal wrócił z luksusowych wakacji

Tomasz Fornal ma za sobą owocny czas zarówno w życiu zawodowym, jak i osobistym. Podczas tegorocznych Igrzysk Olimpijskich w Paryżu zawodnik wraz z kolegami z reprezentacji Polski w siatkówce zdobyli srebrny medal podczas tej największej imprezy sportowej na świecie. Niedługo po powrocie do kraju 26-latek postanowił spędzić nieco czasu ze swoją ukochaną. Z tego powodu wspólnie wybrali się w zagraniczną podróż.

Razem z Sylwią Gaczorek skusili się na luksusowe wakacje na Seszelach. Niestety wszystko, co dobre szybko się kończy i zakochani ponownie są w Polsce. Koniec urlopu przyniósł jednak niespodziewane wydarzenia. Kobieta o wszystkim postanowiła opowiedzieć w mediach społecznościowych. Trudno uwierzyć w to, co stało się pod ich blokiem.

Taki majątek zgromadził Wojciech Szczęsny. Luksusowe posiadłości to tylko początek Wpadka podczas wywiadu z Igą Świątek. Wszystko poszło na żywo

Zamówienie dziewczyny Fornala zniknęło po dostarczeniu

Sylwia Gaczorek zdecydowała się zamówić jedzenie z jednej z dedykowanych do tego celu aplikacji mobilnych. Niestety przewidywany czas dostawy był dosyć długi. Z tego powodu fryzjerka postanowiła zająć się swoimi sprawami i planowanym wyjściem z domu. Nagle jednak otrzymała powiadomienie o dostarczeniu zamówienia.

Zamówiłam dzisiaj jedzenie. Mega się spieszyłam, żeby wyjść z domu, byłam już ubrana w butach. Pan napisał, że jest już na miejscu, więc ja po prostu zamknęłam mieszkanie i tak spoglądałam z klatki schodowej gdzie on tam jest, no ale go nie było. Miałam cały podgląd na to, co jest przed moim budynkiem, widziałam czy ktoś idzie do innych klatek, więc napisałam, że nie widzę pana i podałam mu jeszcze raz adres - rozpoczęła swoją relację.

ZOBACZ: Cały świat mówi o tym, co zrobił Lewandowski tuż po meczu. Wystarczył jeden gest

W aplikacji pojawiło się także zdjęcie przesyłki. Dziewczynie słynnego siatkarza było jednak ciężko zlokalizować pozostawione zamówienie. Jak sama podkreśliła, sprawę utrudniał fakt, że mieszka w dużym bloku, w którym znajduje się wiele klatek oraz lokali usługowych. Finalnie 34-latce udało się odnaleźć wspomniane miejsce. Ku jej zdziwieniu nie było tam oczekiwanej paczki z jedzeniem.

Nie miałam zielonego pojęcia gdzie to jest, zwłaszcza, że ja nie mieszkam w mini bloczku, tylko jednak są tutaj różne lokale usługowe, dużo mieszkańców, dużo klatek itd., ale stwierdziłam, że skoro jestem już w butach, jestem gotowa, to schodzę na dół i idę szukać tego miejsca. Znalazłam je, a dotarłam tam w mniej niż 2 minuty. Na miejscu nie było żadnego mojego zamówienia. Uznałam, że może jakiś sąsiad zaniósł tę przesyłkę do ochrony, albo pani sprzątająca stwierdziła, że wyrzuci to do kosza, no bo stoi to na środku. Stwierdziłam: dobra, no trudno, idę do ochrony, tak czy siak muszę sprawdzić, co się stało z moim zamówieniem - opisała na nagraniu.

Sylwia Gaczorek zdecydowała się udostępnić nagranie z monitoringu

Po dłuższej chwili i wizycie u ochrony obiektu partnerce Tomasza Fornala udało się wyjaśnić zagadkę zaginionego zamówienia. Na udostępnionym przez nią nagraniu z monitoringu widać, jak dostawca ściąga plecak, żeby wykonać wspomniane wcześniej zdjęcie "dostarczonego" jedzenia. Tuż po jego zrobieniu mężczyzna ponownie chwycił za torbę, włożył ją z powrotem do plecaka i opuścił teren bloku fryzjerki.

ZOBACZ: Trener Szeremety nie weźmie od niej nawet złotówki za medal. Po igrzyskach wyjawił powód

Na kolejnych nagraniach Sylwia Gaczorek dodała, że miała spore opory przed dodaniem nagrania z monitoringu na swoje media społecznościowe. Wszystko ze względu na dostęp dostawcy do jej danych adresowych. Finalnie 34-letnia fryzjerka stwierdziła, że “warto mówić o takich sprawach” i je nagłaśniać. Dziewczyna Fornala określiła także całą sytuację mianem kuriozalnej, a pod wszystkimi nagraniami oznaczyła wybraną aplikację do dowozu felernego zamówienia.