Dramat Polki w Australian Open wydarzył się w nocy. Organizatorzy musieli zareagować
Dziś w nocy czasu polskiego rozpoczęły się zmagania w ramach pierwszego w tym sezonie turnieju wielkoszlemowego. W tej edycji Australian Open polscy kibice mają komu kibicować, a największe nadzieje pokładane są oczywiście w Idze Świątek. Niestety, ostatniej nocy organizatorzy musieli zareagować na to, co działo się w Melbourne. Wskutek nieszczęśliwych wydarzeń jedna z polskich tenisistek nie mogła zgodnie z planem wejść na kort.
Iga Świątek, Hubert Hurkacz i inni Polacy rozpoczynają Australian Open. Szykują się hitowe starcia
Dziś w nocy oficjalnie rozpoczął się turniej finałowy Australian Open. Tym samym, tenisiści oficjalnie rozpoczęli nowy sezon. W ramach Wielkiego Szlema, na korcie zobaczymy aż 6 reprezentantów Polski: Maję Chwalińską (126. WTA), Magdę Linette (38. WTA), Magdalenę Fręch (24. WTA), Igę Świątek (2. WTA), Kamila Majchrzaka (117. ATP) i Huberta Hurkacza (18. ATP).
Wiadomo już, jak może wyglądać przeprawa każdego z Biało-Czerwonych uczestników. W pierwszej rundzie Magda Linette stawi czoła Japonce Moyuce Uchijimie. Magdalena Fręch zmierzy się za to z Poliną Kudermetovą. W obu przypadkach polskie zawodniczki będą faworytkami. Z kolei w roli “underdoga” wystąpi Maja Chwalińska, która wywalczyła kwalifikację po heroicznych zwycięstwach nad Dominiką Salkovą, Marie Benoit i Brendą Fruhvirtovą. Nasza reprezentantka zmierzy się wyżej notowaną z Jule Niemeier.
Iga Świątek natomiast zainauguruje Australian Open meczem z Kateriną Siniakovą. Ciekawie jednak robi się w kontekście Polki, jeśli chodzi o jej potencjalne rywalki w kolejnych rundach. W 3. rundzie raszynianka może stanąć do pojedynku z Kateriną Aleksandrową lub Emmą Raducanu. W 1/8, jeśli do niej awansuje, stawi czoła Annie Kalinskiej lub Wiktorii Azarence. W tej samej połówce drabinki są także m. in. Julia Putincewa, Jasmine Paolini czy Jelena Rybakina. Ze względu na fakt, że Świątek oraz Sabalenka zajmują dwa pierwsze miejsca w rankingu WTA, mogą się ze sobą spotkać dopiero w finale Australian Open.
Poniżej znajdują się dwie ćwiartki Australian Open, a do jednej z nich należy Świątek. Widać, z kim może się zmierzyć w kolejnych etapach.
Co ciekawe, jeżeli zarówno Fręch, jak i Linette awansują do 3. rundy, zmierzą się wtedy w bezpośrednim starciu. Tak bowiem wynika z drabinki, ponieważ obie Polki znalazły się w jednej ćwiartce turniejowej. Widać także, na kogo może trafić Maja Chwalińska.
Hubert Hurkacz także poznał swojego rywala w swoim pierwszym meczu w Australian Open. To Holender Tallon Griekspoor. W drabince turniejowej znalazł się także Kamil Majchrzak, który stawi czoła Hiszpanowi Pablo Carreno-Buście. Poniżej widać, jaka czeka ich ścieżka.
Trener Polaków podjął decyzję po mistrzostwach Polski. Niepokój u Stocha i Żyły Koszmar polskich skoczków, jeden trafił do szpitala. Prawda wyszła na jaw po mistrzostwach PolskiWtedy polscy tenisiści wkroczą do gry. Iga Świątek zagra z Kateriną Siniakovą
Polscy kibice, którzy chcieliby śledzić poczynania naszych tenisistów w Australian Open muszą uzbroić się w solidną dawkę kofeiny. A to ze względu na fakt, że zawody odbywają się w Australii. Z tego względu, kiedy zawodnicy mierzą się ze sobą na korcie w ciągu dnia, u nas w Polsce jest noc. Organizatorzy nie byli niestety zbyt łaskawi przy ustalaniu harmonogramu pojedynków reprezentantów Polski.
Magda Linette ma wejść na kort dziś w nocy, z 12 na 13 stycznia czasu polskiego o godz. 1:00. Z kolei starcie Fręch z Kudermetovą odbędzie się tego samego dnia, jako drugie w kolejności, licząc od godz. 1:00. Wszystko zależy od przebiegu spotkania Leolii Jeanjean z Jodie Burrage. Z kolei Iga Świątek rozpocznie mecz z Siniakovą nie wcześniej niż o 3:30.
Jeśli chodzi natomiast o panów, to Kamil Majchrzak zagra dopiero w nocy z 13 na 14 stycznia o godz. 1:00, podobnie zresztą jak Hubert Hurkacz. Jako pierwsza z Biało-Czerwonych zagrać miała jednak Maja Chwalińska, dla której byłby to debiut w Australian Open. Ta miała zeszłej nocy zagrać z Jule Niemeier ok. godz. 5:30. Organizatorzy musieli jednak zmienić plany i odwołać spotkanie Polki.
ZOBACZ: Potężna wpadka na mistrzostwach Polski po wygranej Wąska. Kibice nie wierzą własnym oczom
Spotkanie Polki przesunięte. Znamy powód i nowy termin
Maja Chwalińska zapracowała sobie na debiut w Australian Open, dzięki świetnej grze w kwalifikacjach. Po awansie nie kryła, że chce po prostu dać z siebie wszystko, nie stawiając sobie bliżej określonych celów.
Nie mam żadnych konkretnych oczekiwań wobec startu w Australian Open. Po prostu zagram w nim najlepiej, jak tylko będę potrafiła. Będę walczyć i dam z siebie wszystko, żeby wygrać. Zobaczymy, na ile to wystarczy. Cieszę się i jestem wdzięczna za to, że awansowałam do turnieju głównego - mówiła rówieśniczka Igi Świątek, cytowana przez Sport.pl.
Chwalińska miała zagrać zeszłej nocy, jednak plany pokrzyżowały potężne burze i ulewy. Polce przypadł kort pod gołym niebem, dlatego nie było innej możliwości, niż odwołanie rywalizacji. Zresztą, z tego samego powodu organizatorzy Australian Open byli zmuszeni przerwać pojedynek Tatjany Marii z Bernardą Perą, przy wyniku 6:6. Do końca rozegrano jedynie mecze odbywające się pod dachem.
Jest jednak nowy, planowany termin rozpoczęcia pojedynku Mai Chwalińskiej z Jule Niemeier. Według informacji na portalu Flashscore, będzie to najbliższy poniedziałek 13 stycznia o godz. 4:30 czasu polskiego. Może on jednak ulec jeszcze zmianie.