Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Trener Polaków podjął decyzję po mistrzostwach Polski. Niepokój u Stocha i Żyły
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 12.01.2025 09:59

Trener Polaków podjął decyzję po mistrzostwach Polski. Niepokój u Stocha i Żyły

Thomas Thurnbichler
Fot. IMAGO/Ulrich Wagner/East News

Mistrzostwa Polski miały dać wskazówki trenerowi Thomasowi Thurnbichlerowi co do tego, kogo powołać na kolejne zmagania w ramach Pucharu Świata. Te odbędą się w dniach 17-19 stycznia w Zakopanem. Kiedy wydawało się, że wyniki dały ostateczną odpowiedź, te zamiary pokrzyżowała pogoda. Austriak podjął już częściową decyzję co do tego, kogo na pewno zabierze, jednak cały czas jest jedna niewiadoma. Wygląda na to, że wszystko rozstrzygnie się między Kamilem Stochem a Piotrem Żyłą.

Zimowe Mistrzostwa Polski w Zakopanem. Udany powrót Kamila Stocha

Na Zimowe Mistrzostwa Polski w Zakopanem polscy skoczkowie musieli czekać od sezonu Pucharu Świata 2022/2023. W zeszłej kampanii rozgrywki nie doszły do skutku, ze względu na zbyt silny wiatr. Nie wyszły także plany przeprowadzenia ich w marcu 2024 roku, ze względu na odwilż. Obawa na przeprowadzenie kolejnej edycji krajowego czempionatu zaistniała również wczoraj, jednak ostatecznie udało się zorganizować konkurs.

W sumie do rywalizacji zgłoszono 8 kobiet oraz 63 mężczyzn. Wśród nich znalazł się powracający po przerwie Kamil Stoch, który może być zadowolony z uzyskanego rezultatu. “Orzeł z Zębu” w pierwszej serii osiągnął odległość 127,5 metrów, co dawało mu na tamten moment 4. pozycję. W finale skoczył jeszcze dalej, bo na 131 metrów i w obliczu słabszych skoków Piotra Żyły oraz Jakuba Wolnego wskoczył na drugie miejsce. Dzięki temu zdobył srebrny medal mistrzostw Polski w Zakopanem.

Całe show skradł jednak Paweł Wąsek, który wyraźnie przoduje w naszej reprezentacji w tym sezonie Pucharu Świata. W pierwszej serii 25-latek przeskoczył rozmiar Wielkiej Krokwi, który wynosi 140 metrów. Ostatecznie Wąsek wylądował na imponującym 145 metrze.

W finale osiągnął odległość 134,5 metra i to wystarczyło, by po raz pierwszy w karierze zdobył tytuł mistrza kraju w skokach narciarskich. Podium, wraz z Wąskiem i Stochem uzupełnił Jakub Wolny.

Koszmar polskich skoczków, jeden trafił do szpitala. Prawda wyszła na jaw po mistrzostwach Polski Potężna wpadka na mistrzostwach Polski po wygranej Wąska. Kibice nie wierzą własnym oczom

Paweł Wąsek zachwycił wszystkich, Kamila Stocha również. Za chwilę trener ogłosił swoją decyzję

Po zakończeniu mistrzostw Polski, największe laury zbierał Paweł Wąsek. Swoim występem potwierdził wysoką formę w tym sezonie i pokazuje, że może jeszcze sporo namieszać w świecie skoków narciarskich. Oczywiście, nie należy nakładać na niego zbyt wielkiej presji. Niech 25-latek rozwija się w swoim tempie.

To jednak nie oznacza, że nad Wąskiem nie można się rozpływać. Kilka słów o swoim młodszym koledze z kadry postanowił powiedzieć Kamil Stoch. W rozmowie z Aleksandrem Rojem z TVP Sport, kiedy mówił o swoim powrocie, pochwalił 25-latka.

Dobrze tu być. Gwoli ścisłości, nie miałem przerwy od skakania. Cały czas sobie skakałem, ale fajnie wrócić do rywalizacji i zawodów, poczuć trochę adrenaliny. To nasze podwórkowe zawody, ale trzeba było się zmobilizować i stanąć na wyżyny. Paweł bardzo wysoko zawiesił poprzeczkę - mówił mistrz olimpijski.

Stoch wyjaśnił także, dlaczego podjął decyzję o wycofaniu się z rywalizacji w Turnieju Czterech Skoczni. Okazało się, że dwukrotnemu zdobywcy Kryształowej Kuli brakowało swobody w uprawianym sporcie. Trenując na spokojnie z Michalem Doleżalem próbował odnaleźć luz. Kamil Stoch nie krył także satysfakcji z tego, jak zaprezentował się na mistrzostwach Polski.

Chciałem odpocząć trochę od startów, napięcia i myślenia, że muszę i za wszelką cenę coś trzeba zrobić. Chciałem wrzucić sobie na luz i odnaleźć swobodę w skokach. Po części mi się to udało, ale największa pewność i swoboda w skokach przychodzą wtedy, kiedy robi się to podczas zawodów (…) Dziś cieszę się, że potrafiłem przenieść solidne skoki na zawody i poczuć trochę emocji związanych z rywalizacją, ciesząc się tym - dodał w rozmowie z TVP Sport.

Dziennikarz zapytał również Stocha o jego problemy żołądkowe. Skoczek nie chciał jednak wracać do tych przykrych wydarzeń, które nieco zahamowały jego przygotowania. Stwierdził tylko, że była to przykra rzecz, jednak nie trwała długo.

ZOBACZ: Uderzyła w Świątek, a teraz to. Tuż przed Australian Open znów jest o niej głośno

Thurnbichler podjął decyzję po mistrzostwach Polski na kolejne zawody Pucharu Świata

Kolejne zmagania w ramach Pucharu Świata odbędą się w Zakopanem. 17 stycznia odbędą się kwalifikacje, 18 stycznia - konkurs drużynowy, a dzień później indywidualny. Trener polskich skoczków Thomas Thurnbichler nie szczędził po krajowym czempionacie słów pochwały w stronę Pawła Wąska. Zwrócił uwagę na to, że ten, mimo zmiennych warunków pogodowych na Wielkiej Krokwi był w stanie sobie z nimi poradzić i wygrać zawody, uzyskując imponujące wyniki.

Paweł zasłużył na zwycięstwo w mistrzostwach Polski. Jest w tym momencie w naprawdę dobrej formie. Jest bardzo pewny tego, co robi. Tym bardziej że zawody o mistrzostwo Polski były na limicie. Wiał naprawdę zmienny wiatr, co utrudniało rywalizację i przez to nie wszyscy osiągnęli dobre wyniki - mówił Thurnbichler, cytowany przez Interię.

ZOBACZ: Nie żyje słynny bramkarz. Do dziś jego rekordu nie pobił nikt

Po zawodach stało się jasne, kogo austriacki szkoleniowiec zabierze na kolejny konkurs w sezonie. Pewniakami są: Paweł Wąsek, Jakub Wolny, Aleksander Zniszczoł i Dawid Kubacki. Pozostaje jedna kwestia piątego zawodnika i wszystko wskazuje na to, że kwestia ta rozstrzygnie się między Kamilem Stochem a Piotrem Żyłą. Oznacza to, że przynajmniej jednego z naszych najwybitniejszych w ostatnich latach skoczków zabraknie w Zakopanem.

Temat powołań rozwinął sam Thurnbichler. Przyznał, że ostateczną decyzję co do całego składu podjąć może nawet w ostatniej chwili. Austriak weźmie pod uwagę również dyspozycję zawodników występujących w Pucharze Kontynentalnym. Może się więc okazać, że ani Stoch, ani Żyła nie wezmą udziału w kolejnych zawodach Pucharu Świata.

Komunikowałem już zawodnikom, że powołuję do składu czterech skoczków przed konkursem. Oni są zatem pewni i mają moje zaufanie. O reszcie zdecyduję w przyszłym tygodniu. Będziemy brali pod uwagę wyniki z Pucharu Kontynentalnego w Klingenthal, ale też to, jak zawodnicy prezentują się w treningach. Być może przeprowadzimy jeszcze jedną sesję treningową, bo trudno brać pod uwagę wyniki mistrzostw Polski, które odbywały się w tak zmiennych warunkach - zdradził Thurnbichler, cytowany przez Interię.