Apoloniusz Tajner jest zdruzgotany po śmierci męża Justyny Kowalczyk. Poruszające słowa
Kacper Tekieli nie żyje. Alpinista wyjechał w Alpy ze swoją żoną, Justyną Kowalczyk, i synem. Jego nagła śmierć wstrząsnęła światem sportu. We wzruszających słowach pożegnał go Apoloniusz Tajner.
Kacper Tekieli nie żyje
Kacper Tekieli został odnaleziony martwy w środę. Nie wiadomo dokładnie, jak doszło do jego śmierci, ale sprawa z pewnością będzie dokładniej zbadana. Tekieli był mężem Justyny Kowalczyk i ojcem ich dziecka, Hugona, a także wybitnym alpinistą.
Wspinacza żegnają sportowcy i celebryci z całej Polski. Wiele osób nie jest w stanie uwierzyć, że tak młoda, a jednocześnie tak doświadczona osoba mogła zginąć w takich okolicznościach.
Nie żyje Kacper Tekieli. Mąż Justyny Kowalczyk zginął w górachApoloniusz Tajner żegna Kacpra Tekielego
Apoloniusz Tajner był jedną z osób, która miała sporo kontaktu z Kowalczyk i Tekielim. Były prezes PZN nie krył szoku oraz smutku związanego ze śmiercią jednego z najbardziej znanych polskich alpinistów.
- Dowiaduję się od was, trudno mi cokolwiek powiedzieć, to straszne, bo Justyna spotkała wreszcie człowieka, z którym całe życie mogłaby dzielić. Boże, tak ciężko o tym mówić, coś powiedzieć... - mówił w rozmowie z “Faktem”.
- To straszne, tym bardziej że Justyna znalazła, naprawdę znalazła kogoś, kto patrzył jak ona, rozumiał ją i mogli razem budować piękną przyszłość. To dziecko, o którym marzyli, mają. Nie mam słów, coś się w tej chwili złamało, oj bardzo złamało. Brak mi słów - dodał zdruzgotany.
Apoloniusz Tajner podkreślił rolę Tekielego w życiu Kowalczyk
- Jest mi tym bardziej przykro, że Justyna też zawodowo przechodziła trudne chwile, zwłaszcza w tej drugiej części kariery, o czym zresztą sama otwarcie mówiła. Wyszła z tego i ostatnio szczęśliwie zaczęło jej się to życie układać. I teraz ta tragedia, bardzo, naprawdę bardzo jej współczuję - wyjaśnił Apoloniusz Tajner. Były momenty, w których Kowalczyk rzeczywiście nie czuła się dobrze. Potem spotkała jednak swojego przyszłego męża i wiele zmartwień związanych z karierą mogło odejść na dalszy plan.
- To było bardzo udane małżeństwo, rozumieli się świetnie, po prostu idealnie na siebie trafili. Przepraszam, ale nic więcej nie powiem, bo nie mam słów. To po prostu straszne - dodał smutno Tajner. Wiele osób ze świata polskiego sportu straciło w środę przyjaciela.
Źródło: Fakt