Sport.Goniec.pl > Tenis > Triumf Huberta Hurkacza na otwarcie French Open. Emocje sięgnęły zenitu
Karol Osiński
Karol Osiński 26.05.2024 17:33

Triumf Huberta Hurkacza na otwarcie French Open. Emocje sięgnęły zenitu

Hubert Hurkacz
Fot. screen Eurosport

Hubert Hurkacz przebrnął przez pierwszą rundę Rolanda Garrosa, wygrywając z Japończykiem Shintaro Mochizukim 3:2. Zdecydowanie niżej notowany tenisista postawił Polakowi bardzo trudne warunki. Dopiero w końcówce meczu wrocławianin pokazał prawdziwą dominację. Spotkanie potrwało ponad trzy godziny, lecz rywalizację utrudniły warunki atmosferyczne. Znamy kolejnego rywala 27-latka.

Japończyk zaskoczył Huberta Hurkacza

Hubert Hurkacz wyszedł na kort numer siedem Rolanda Garrosa jako bezapelacyjny faworyt spotkania z 20-letnim Japończykiem. Swoją dominację pokazał już w pierwszych dwóch gemach, przełamując rywala, jednak taki stan rzeczy nie potrwał długo. 163. tenisista rankingu ATP przełamał Polaka powrotnie i od tej pory gra stała się bardzo wyrównana. 

Kiedy tablica wyników pokazywała 3:3 znów serwował Polak, jednak seria błędów sprawiła, że Shintaro Mochizuki miał dwa break pointy i wykorzystał drugiego, wychodząc na prowadzenie, którego nie oddał już do końca seta. W drugiej partii meczu nadeszło przebudzenie polskiego tenisisty. Początkowo obaj zawodnicy wygrywali własne podania, choć Japończyk był bliższy przełamania Polaka w piątym gemie.

W tej chwili wrocławianin wykazał się z roli faworyta i przy trzeciej okazji przełamał rywala, a zaraz po tym wygrał własne podanie, odskakując na dwa gemy. W ósmej odsłonie seta “Hubi” miał aż trzy piłki setowe, ale na zwycięstwo musiał poczekać do swojego serwisu, którego wygrał do zera. Tym samym stan spotkania się wyrównał.

Dramat polskich siatkarzy w Lidze Narodów. Przerwali znakomitą passę

Hubert Hurkacz zdominował rywala

Trzeci set nie rozpoczął się tak, jakby tego oczekiwali kibice najlepszego polskiego tenisisty. Serwował Japończyk, a w drugim gemie Polak został przełamany i nie umiał odpowiedzieć tym samym swojemu rywalowi, co oznaczało trzygemowe prowadzenie 20-latka. Zawodnicy bezproblemowo wygrywali swoje podania do samego końca seta i w dziewiątej odsłonie Mochizuki zamknął temat, wygrywając 6:3.

To rozjuszyło polskiego tenisistę do tego stopnia, że w czwartym secie nie dał przeciwnikowi dojść do słowa nawet na chwilę. Otworzył go swoim serwisem wygranym do zera, po czym przełamał Japończyka. Kolejne dwa gemy zwyciężył bez przegranej wymiany i dopiero przy stanie 4:0 popełnił błąd, lecz i tak wygrał swoje podanie. Ostatecznie Hubert Hurkacz wygrał seta 6:0, przełamując rywala trzeci raz przy czwartej piłce setowej.

ZOBACZ TEŻ: Kamil Grosicki zmieni klub? Zdecydowana odpowiedź zawodnika
 

Pogoda nie przeszkodziła Hubertowi Hurkaczowi w zwycięstwie

O wszystkim musiał zatem rozstrzygnąć set numer pięć. W nim gra nie była już tak jednostronna, jak w czwartej odsłonie, ale Polak zdołał przechylić szalę korzyści na swoją stronę w szóstym gemie. Ponownie przełamał przeciwnika i do zwycięstwa pozostały mu jedynie dwa wygrane gemy. Wygrał swój serwis i prowadził już trzema gemami, lecz w tej chwili zaczął padać intensywny deszcz i gra musiała zostać przerwana.

Tenisiści wrócili na kort po niespełna godzinnej przerwie. Przyszedł czas na serwis Shintaro Mochizukiego i Japończyk wykorzystał go bez najmniejszych problemów. Hubert Hurkacz nie stracił skupienia mimo długiej przerwy i wygrał cały mecz swoim serwisem

W drugiej rundzie Polak zmierzy się z Amerykaninem Brandonem Nakashimą!