Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Trener Legii nagle wypalił na konferencji. Awantura z dziennikarzem
Michał Pokorski
Michał Pokorski 16.08.2024 14:23

Trener Legii nagle wypalił na konferencji. Awantura z dziennikarzem

Feio
fot. Beata Zawadzka/East News; screen X/ Meczyki

Legia Warszawa wygrała dwumecz z Brøndby IF i awansowała do czwartej rundy eliminacji Ligi Konferencji Europy. Niestety najgłośniej zrobiło się jednak o zachowaniu trenera Wojskowych. Gonçalo Feio nie wytrzymał i pokazał kibicom rywali jasny sygnał, a następnie wypalił na konferencji prasowej. Skandaliczne słowa 34-latka.

Legia Warszawa wygrała dwumecz z Brøndby IF

Warszawa przystępowała do spotkania z jednobramkową zaliczką. Niestety, już w 38. minucie meczu Duńczycy odrobili straty. Bramkę z rzutu karnego zdobył Daniel Wass i Legia musiała zabrać się do ofensywy. Pod koniec pierwszej połowy Radovan Pankov strzelił gola, który zapewnił Legii Warszawa awans.

Niestety, oprócz aspektów sportowych głośno zrobiło się o zachowaniu Gonçalo Feio. Portugalczyk po ostatnim gwizdku pokazał w stronę trybun gości dwa środkowe palce, wykonał również… “gest Kozakiewicza”. Oprócz tego, 34-latek w skandaliczny sposób odpowiedział na pytanie dziennikarza na konferencji prasowej. Jego słowa już niosą się po Polsce.

Skandaliczne, co zrobił trener Legii tuż po awansie. Wstyd na cały świat

Gonçalo Feio ostro na konferencji prasowej

Podczas pomeczowej konferencji prasowej, trenerowi Legii po raz kolejny puściły nerwy. Gonçalo Feio wdał się z dzienniakrzem w ostrą wymianę zdań, a całe zajście już jest hitem sieci.

Najpierw Jakub Seweryn z portalu sport.pl zapytał:

Szkoda, że pana zachowanie przyćmiło sukces Legii. Jest pan trenerem w wielkim polskim klubie, z tradycjami, wartościami - zauważył dziennikarz.

Trener Legii od razu skontrował dziennikarza w iście… śmieszny sposób:

Pracował pan kiedyś w tym klubie? Nie? A bo ja tak - powiedział Feio.

Późniejsza wymiana zdań to niestety skandaliczne słowa. Redaktor porównał szkoleniowca do… “gówniarza z blokowiska”, a ten nie pozostał mu dłużny:

A mimo to zachowuje się pan po największym sukcesie w trenerskiej karierze jak gówniarz z blokowiska, prowokując ławkę rywali i pokazując wulgarne gesty w kierunku kibiców. Jak pan to skomentuje? Czy to jest normalne? - pytał dziennikarz

Pierwszy i ostatni raz odpowiadam na pana pytanie. Ja pana nie obraziłem, więc też nie życzę sobie, żeby pan mnie obrażał. Właśnie na tym polega moje zachowanie. Mam przypiętą łatkę, nie mam na nią wpływu. Szkoda, że nikt nie zauważył w Danii zachowania wobec nas. Nie mówię o kibicach, mówię o prowokacji ławki Broendby. Tego nikt nie widział! Może to jest problem. Te kompleksy, które istnieją - musimy z nimi powalczyć. Nie jesteśmy gorsi. Zachowujemy klasę póki nas szanują. Jak tego nie robią to mamy to akceptować? Moje podejście do życia takie nie jest. Teraz przeciwnik "płacze", bo odpadł. Ja uważam, że trzeba każdego szanować, ale jak idziesz na ulicy i ktoś ciebie atakuje to, co: nie bronisz się? Nie damy się poniżać nikomu. Może tu przyjechać Broendby, City, Real - jeżeli ktoś nas nie szanuje to podejmujemy walkę - skontrował Feio.

ZOBACZ TEŻ: Dramatyczne sceny w meczu Wisły Kraków. Przerwano mecz, wjechała karetka

Legia Warszawa walczy o Ligę Konferencji Europy

Po pokonaniu zespołu z Danii, Legia Warszawa zagra w ostatniej rundzie eliminacji LKE. Wojskowi zmierzą się z kosowską KF Drita Gnjilane. Zespół z Bałkanów zajął w zeszłym roku trzecie miejsce w swojej rodzimej lidze, ale na swoim koncie ma już 3 mistrzostwa kraju. Co ciekawe, Legioniści zmierzyli się z tą drużyną już wcześniej. W 2020 roku w 3. rundzie eliminacji Ligi Europy stołeczny klub wygrał 2:0. Bramki zdobyli Paweł Wszołek i Thomas Pekhart.