Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Trener Chorwatów nie wytrzymał. Trudno uwierzyć, co powiedział tuż po meczu
Michał Pokorski
Michał Pokorski 16.10.2024 08:13

Trener Chorwatów nie wytrzymał. Trudno uwierzyć, co powiedział tuż po meczu

Zlatko Dalić
fot. GABRIEL BOUYS/AFP/East News; screen/ TVP Sport

Reprezentacja Polski zremisowała z Chorwacją na PGE Narodowym 3:3. Spotkanie w czwartej kolejce Ligi Narodów UEFA było niezwykle emocjonujące, a jego przebieg będzie wspominać się tygodniami. Niestety nie wszyscy potrafili pogodzić się z wynikiem. Haniebne słowa wypowiedział po spotkaniu trener naszych rywali - Zlatko Dalić. Trudno uwierzyć, o co Chorwat ma pretensje…

Reprezentacja Polski zremisowała z Chorwacją

Reprezentacja Polski w czwartym meczu Ligi Narodów UEFA podjęła Chorwację na PGE Narodowym. Spotkanie zapowiadało się niezwykle emocjonująco, ale takiego przebiegu gry nie spodziewał się raczej nikt…

Pierwsze 10 minut to piłkarska poezja w wykonaniu Biało-Czerwonych. Graliśmy piękną, ofensywną piłkę na połowie rywali i konsekwentnie szukaliśmy swojej szansy. Ta nadeszła już w 5. minucie meczu, kiedy to Piotr Zieliński uderzył lewą nogą na bramkę Livakovicia. Piłka delikatnie odbiła się od obrońcy rywali i wpadła do bramki, otwierając wynik spotkania (1:0).

Niestety, chwilę później sytuacja diametralnie się zmieniła. W 16. minucie Borna Sosa zdobył wyrównującą bramkę, strzelając z powietrza (1:1). Zaledwie pięć minut później Petar Sučić wykorzystał zamieszanie w polu karnym i pokonał Marcina Bułkę (1:2). Największy dramat rozegrał się dwie minuty później, kiedy Paweł Dawidowicz popełnił fatalny błąd, posyłając piłkę przez środek boiska, którą przechwycił Sučić. Chorwat wystawił piłkę Martinowi Baturinie, który bez problemu trafił do siatki (1:3). W ciągu zaledwie sześciu minut Polacy stracili trzy gole, a PGE Narodowy był w szoku.

Polacy nie dowierzali i byli bardzo zrezygnowani, ale nadzieje odżyły w 45. minucie meczu. Wówczas Nicola Zalewski kapitalnie zachował się w polu karnym i lewą nogą trafił do siatki (2:3). Biało-Czerwoni mogli wyrównać jeszcze przed przerwą, ale sytuacji sam na sam nie wykorzystał Jakub Kamiński (2:3).

Druga połowa była wyrównana, ale to Polacy konsekwentnie gonili wynik. W 68. minucie spotkania Sebastian Szymański wykorzystał kapitalne dogranie Roberta Lewandowskiego i mieliśmy remis na PGE Narodowym (3:3). Biało-Czerwoni szukali swoich szans i w 76. minucie meczu Ivan Perisić fatalnie zachował się pod naciskiem naszych graczy. Doświadczony Chorwat posłał piłkę do swojego bramkarza, ale tam zmierzał już Robert Lewandowski. Niestety, Dominik Livaković w bandycki sposób sfaulował kapitana naszej kadry. Po wybiciu piłki wyprostowaną nogą trafił w piszczel Lewego. Takie zachowanie często kończy się nawet złamaniem i Chorwat zasłużenie obejrzał czerwoną kartkę.

Biało-Czerwoni grali w przewadze przez prawie 20 minut, ale nie potrafili tego wykorzystać. Finalnie mecz zakończył się remisem i obie drużyny podzieliły się punktami.

Szerokim echem w Chorwacji odbił się bandycki faul Dominika Livakovicia. Nasi rywale bardzo protestowali po decyzji sędziego, a sam bramkarz nie miał zamiaru opuszczać murawy. Choć czerwona kartka była ewidentna, to cześć rywali nawet po meczu miała sporo pretensji. Również trener Chorwatów - Zlatko Dalić “odleciał” na konferencji prasowej i wypowiedział haniebne słowa. Trudno uwierzyć, co powiedział o zachowaniu swojego gracza.

Ekspert bez ogródek ws. psycholog Igi Świątek. Zwrócił uwagę na jedną rzecz

Haniebne słowa Zlatko Dalicia

W 76. minucie meczu doszło do niezwykle groźnej sytuacji, która mogła zakończyć się poważną kontuzją dla Roberta Lewandowskiego. Chorwacki bramkarz, Dominik Livaković, bezpardonowo zaatakował kapitana reprezentacji Polski, wybijając piłkę wyprostowaną nogą. Po kopnięciu futbolówki z całym impetem trafił w piszczel Lewandowskiego. Brutalny faul był jednoznaczny, a sędzia nie miał wątpliwości – natychmiast pokazał Livakoviciowi czerwoną kartkę. Decyzja wywołała ogromne emocje na boisku, a chorwaccy zawodnicy, zszokowani wykluczeniem bramkarza, protestowali i otwarcie krytykowali decyzję arbitra, nie zgadzając się z jego werdyktem.

Mimo protestów, powtórki jasno pokazały, że interwencja Livakovicia była bardzo niebezpieczna i mogła skończyć się tragicznie dla kapitana naszej kadry. Faul był ewidentny, a takie zagranie zagrażało zdrowiu piłkarza. Jak się okazuje, nie wszyscy widzieli te same powtórki sytuacji…

Na pomeczowej konferencji prasowej zupełnie “odpłynął” trener naszych rywali - Zlatko Dalić. Zdaniem bałkańskiego selekcjonera, za tamten faul nie należała się czerwona kartka!

To, co widziałem na nagraniu, nie ma nic wspólnego z wykluczeniem. Livaković wybił piłkę trzy metry przed Lewandowskim i trafił go hakiem. To nie jest wykluczenie. Matanović został sfaulowany w pierwszej połowie przy pierwszym golu przez Polaków. To dwa kardynalne błędy - powiedział Dalić na konferencji prasowej, cytowany przez Sport.pl.

Absurdalne słowa selekcjonera zszokowały fanów i obserwatorów spotkania. Sytuacja była aż nadto widoczna, a takie bandyckie przewinienia zawsze skutkują wykluczeniem z boiska i zawieszeniem w najbliższych meczach.

ZOBACZ TEŻ: Wiktorowski przerwał milczenie po rozstaniu ze Świątek, a jednak. Niesłychane, dlatego odszedł

Przed reprezentacją Polski kluczowe rozstrzygnięcia

Przed reprezentacją Polski nadchodzą dwa niezwykle istotne mecze w tej jesieni, które zadecydują o przyszłości drużyny. Po remisie z Chorwacją, sytuacja w naszej grupie jest dla nas nieco bardziej korzystna, ale wciąż przed nami sporo walki…

W listopadzie Polacy będą mieli kolejne trudne zadania przed sobą – ponownie zmierzą się z Portugalią, a także podejmą Szkocję. Te spotkania nie tylko będą miały znaczenie dla morali drużyny, ale także mogą zadecydować o jej przyszłości w kontekście rozstawienia przed losowaniem eliminacji do nadchodzących mistrzostw świata, oraz utrzymaniem w dywizji A Ligi Narodów UEFA.

Aby uniknąć wpadnięcia do grupy z czołowymi drużynami europejskiego futbolu, Polacy muszą skupić się na uzyskaniu jak najlepszych rezultatów w dwóch nadchodzących meczach.