To nie koniec problemów Igi Świątek. Ekspert ostrzega
Ostatnie miesiące były wyjątkowo trudne dla Igi Świątek. Wszystko miało związek oczywiście z aferą dopingową, która wstrząsnęła całym sportowym światem. 23-latka przyznała, że sprawa mocno odbiła się na jej psychice. Jak się okazuje, pomimo upływu zawieszenia, to wcale nie musi być koniec jej problemów. Teraz dyrektor POLADA ostrzega ws. tenisistki.
Afera dopingowa z Igą Świątek
W ostatnich miesiącach Iga Świątek niespodziewanie zniknęła z tenisowych aren, co wzbudziło wśród jej fanów liczne pytania i obawy. Po przegranej w ćwierćfinale US Open zawodniczka ogłosiła przerwę w startach. To nie był jednak jedyny poważny krok w jej karierze – doszło również do zmian w sztabie szkoleniowym. Dotychczasowego trenera, Tomasza Wiktorowskiego, zastąpił Wim Fissette. Powrót na korty nastąpił 3 listopada, kiedy to Świątek wzięła udział w WTA Finals w Rijadzie.
Jednak prawdziwe powody przerwy okazały się dużo bardziej skomplikowane. Świątek wyjawiła, że po turnieju w Cincinnati, który odbył się w sierpniu, została poddana rutynowej kontroli antydopingowej. We wrześniu przyszły wyniki testów, które wykazały obecność trimetazydyny – substancji zakazanej od 2014 roku. Polka była w szoku i podkreślała, że nie ma pojęcia, jak mogło do tego dojść. Dalsze badania wskazały, że trimetazydyna mogła znaleźć się w jej organizmie przypadkowo, jako zanieczyszczenie suplementu melatoniny, który stosuje, aby ułatwić zasypianie.
Polka wycofała się z turniejów i natychmiast nawiązała współpracę z agencjami antydopingowymi, by dokładnie wyjaśnić sytuację. Dzięki przedstawionym dowodom oraz wykazaniu braku intencjonalnego stosowania zakazanej substancji, Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisa (ITIA) uznała jej niewinność. Mimo to nałożono na nią symboliczne, jednomiesięczne zawieszenie, które – z uwagi na zaliczenie czasu od września – już dobiegło końca.
Jak się jednak okazuje, to wcale nie musi być koniec afery ws. Igi Świątek. Szef Polskiej Agencji Antydopingowej ostrzega w najnowszym wywiadzie.
Dramatyczny wypadek reprezentacji Polski. Kibice wstrzymali oddechSzef POLADA ostrzega ws. Igi Świątek
Michał Rynkowski, dyrektor Polskiej Agencji Antydopingowej (POLADA), udzielił wywiadu dla sport.pl, w którym odniósł się do niedawnych wydarzeń związanych z Igą Świątek i ich potencjalnych konsekwencji. Ekspert zwrócił uwagę, że sytuacja wokół polskiej tenisistki może jeszcze się skomplikować.
Rynkowski potwierdził, że POLADA zwróciła się o wgląd w akta sprawy Świątek, co wkrótce może uczynić również Światowa Agencja Antydopingowa (WADA). Jak wyjaśnił, jest to standardowa procedura w takich przypadkach, jednak jej wynik może być różny. Jeśli analiza dokumentów wykaże jakiekolwiek zaniedbania lub pojawią się uzasadnione podejrzenia, istnieje ryzyko podjęcia dalszych kroków, które mogłyby wpłynąć na dalszą karierę tenisistki:
My, jako POLADA, poprosiliśmy o dostęp do pełnych akt sprawy. Zakładam, że WADA także to zrobiła. To standardowe działanie - niezależnie od tego, czy dotyczy to Igi Świątek, czy też sportowca, który nie pojawia się na pierwszych stronach gazet. Każdy przypadek jest skrupulatnie analizowany. Jeśli pojawiłyby się wątpliwości co do tego, czy decyzja jest zgodna z przepisami antydopingowymi, to wtedy oczywiście mogą zostać podjęte działania - powiedział dyrektor POLADA dla sport.pl.
ZOBACZ TEŻ: Trener polskich skoczków podjął decyzję. Wielki zawodnik skreślony, a jednak
Sprawa Igi Świątek może ciągnąć się miesiącami
Zgodnie z obowiązującymi przepisami, Polska Agencja Antydopingowa (POLADA) ma 21 dni na odwołanie się od decyzji Międzynarodowej Agencji ds. Integralności Tenisa (ITIA) dotyczącej Igi Świątek. Po upływie tego terminu, podobne prawo przysługuje Światowej Agencji Antydopingowej (WADA), która może złożyć apelację do 9 stycznia 2025 roku. Jeśli jednak WADA zdecyduje się zażądać dodatkowych wyjaśnień od ITIA, czas na złożenie odwołania do Sportowego Trybunału Arbitrażowego (CAS) zacznie biec dopiero po zakończeniu wymiany dokumentów. Procedura tego rodzaju może potrwać tygodnie, a nawet miesiące, co znacząco wydłuży cały proces.
W praktyce oznacza to, że ostateczne rozstrzygnięcie w sprawie Świątek może zapaść dopiero wiosną 2025 roku. Jeśli obecne ustalenia ITIA zostaną utrzymane, zakończone już zawieszenie pozostanie jedyną karą. Jednak w przypadku ujawnienia nowych okoliczności, istnieje ryzyko przedłużenia sankcji. Co istotne, do czasu zakończenia wszystkich procedur Świątek może brać udział w turniejach, w tym w Wielkich Szlemach, co pozwala jej na kontynuowanie rywalizacji i przygotowań do najważniejszych startów. Mimo niepewności co do ostatecznego werdyktu, polska tenisistka wciąż ma możliwość skupienia się na swoich sportowych celach.