Po meczu Legii Warszawa przyszedł czas na kontynuację zmagań Jagielloni Białystok w Lidze Konferencji. Rywalem mistrza Polski było Molde, które napsuło krwi Wojskowym w poprzednim sezonie. Tym razem jednak swoją najwyższą formę zaprezentował polski zespół, który nie pozostawił złudzeń w tym meczu.
Jagiellonia Białystok rozgrywa właśnie swój mecz z Molde w ramach 3. kolejki Ligi Konferencji. Po kolejnej wygranej Legii Warszawa, mistrz Polski chciałby znów dotrzymać kroku zawodnikom ze stolicy Polski. O tym samym najprawdopodobniej pomyśleli kibice zasiadający na trybunach Chorten Areny. Ich doping doprowadził jednak do przerwania meczu.
To miał być naprawdę udany dzień dla uczniów pierwszej klasy szkoły podstawowej w województwie podlaskim. Siedmiolatkowie do końca nie wiedzieli, że jadą właśnie na mecz ich ukochanej Jagielloni Białystok z Koroną Kielce. To była niespodzianka, której realizację zakłóciła grupa kiboli ŁKS-u Łomża. Z relacji jednej z matek wynika, że dzieci były przestraszone.
Legia Warszawa i Jagiellonia Białystok wykonały wczoraj kolejny krok w przód w rozgrywkach Ligi Konferencji. Stołeczny klub wygrał z TSC Baćką Topolą aż 3:0 na wyjeździe, a mistrz Polski ograł u siebie Petrocub 2:0. To sprawia, że po dwóch kolejkach polskie zespoły mają na koncie komplet punktów, dzięki czemu ich szanse na zakończenie fazy ligowej na wysokim miejscu rosną. Analityk sportowy podaje w tym kontekście konkretne dane, które mogą napawać optymizmem kibiców z kraju nad Wisłą.
Jagiellonia Białystok podejmowała dziś u siebie mołdawski Petrocub, w ramach fazy ligowej Ligi Konferencji. Faworytem był mistrz Polski, jednak kibice długo musieli czekać na pierwsze gole w meczu. Kiedy jednak już zaczęli, to nie było czego zbierać.
O 18:45 rozpoczął się mecz Jagielloni Białystok z Petrocub, w ramach 2. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji. Mistrz Polski, po imponującym zwycięstwie nad Kopenhagą w pierwszym spotkaniu chciałby podtrzymać swoją passę. I wygląda na to, że są na bardzo dobrej drodze, by to zrobić.
Co za wieczór to był dla polskich klubów w europejskich pucharach. Swoje mecze wygrała zarówno Legia Warszawa, jak i Jagiellonia Białystok, która zrobiła to w sensacyjnych okolicznościach. Po meczu nie obyło się jednak bez incydentów z udziałem kibiców.
Jagiellonia Białystok rozgrywała dziś swój pierwszy, historyczny mecz w europejskich pucharach. Na Parken zmierzyła się z miejscową Kopenhagą. Drużyna Adriana Siemieńca pokazała wolę walki, czym zapracowała na sensacyjny wynik w Lidze Konferencji.
Jagiellonia gra właśnie z Kopenhagą w ramach 1. kolejki fazy ligowej Ligi Konferencji. Od 12. minuty białostoczanie przegrywali 0:1, a na początku drugiej połowy mogło być już 0:2. W ciągu minuty wydarzyły się jednak niezwykłe rzeczy.
Dziś po 14:30 polscy kibice poznali rywali Jagielloni Białystok i Legii Warszawa w fazie ligowej Ligi Konferencji UEFA. Te dwie drużyny z kraju nad Wisłą będą miały okazję rywalizować w pierwszej edycji nowego formatu europejskich pucharów. Nie brakuje mocnych rywali.
To nie był udany wieczór dla mistrzów Polski z Białegostoku. Jagiellonia, jak się spodziewano przed meczem, przegrała z Ajaxem Amsterdam w ramach eliminacji do Ligi Europy. Po spotkaniu głos zabrał jeden z zawodników holenderskiej drużyny, Steven Berghuis, który nie gryzł się w język, gdy była mowa o naszym kraju.
Jagiellonia Białystok, Wisła Kraków, Legia Warszawa i Śląsk Wrocław poznały swoich potencjalnych przeciwników w kolejnych fazach eliminacji do europejskich pucharów. Podstawowym warunkiem jest jednak pokonanie najbliższych rywali w 2. rundzie. Szczególnie trudne zadanie czeka mistrza Polski z Podlasia.
W zeszłym tygodniu rozpoczęła się pierwsza runda eliminacji do europejskich pucharów. To oznacza, że wkrótce poznamy ostateczny skład uczestników Ligi Mistrzów, Ligi Europy oraz Ligi Konferencji. Teraz jednak wiadomo, który nadawca będzie pokazywał mecze. Nie wszyscy odbiorcy będą zadowoleni.
Jagiellonia Białystok po kapitalnym sezonie w PKO Ekstraklasie została mistrzem Polski. Piłkarze z województwa podlaskiego wywalczyli tym samym prawo do gry w eliminacjach Ligi Mistrzów. Losowanie najbliższego rywala, okazało się bardzo łaskawe dla polskiego zespołu.
Jagiellonia Białystok w ostatniej kolejce Ekstraklasy walczy o pierwsze w historii mistrzostwo Polski. Jedynym rywalem, który może zagrozić zespołowi Adriana Siemieńca jest Śląsk Wrocław. Przed decydującym spotkaniem “Jagi” z Wartą Poznań, kibiców rozruszać postanowił, we własnej osobie, Zenek Martyniuk.
31. kolejka PKO BP Ekstraklasy przyniosła kibicom odpowiedź na to, kto jako pierwszy “zapewni” sobie spadek z najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. To ŁKS, który nie ma już żadnych szans na utrzymanie. W spotkaniu ze Śląskiem Wrocław o losie podopiecznych Marcina Matysiaka zadecydowało 5 minut.
Kilka dni temu Jagiellonia Białystok zremisowała 2:2 z Pogonią Szczecin na własnym stadionie. Antybohaterem tego spotkania został Dominik Marczuk, który w ostatnich sekundach meczu zmarnował dogodną sytuację i zaprzepaścił szansę na zwycięstwo. Do sieci wyciekło nagranie, na którym młody zawodnik został brutalnie podsumowany przez swojego kolegę z drużyny i reprezentanta Polski - Tarasa Romanczuka.
Jagiellonia Białystok zremisowała przed własną publicznością z Pogonią Szczecin 2:2. Podopieczni Adriana Siemieńca zmarnowali doskonałą okazję do poprawienia swojej sytuacji w walce o mistrzostwo Polski. Wkrótce mogą odczuć tego skutki.
Legia Warszawa zremisowała z Jagiellonią Białystok 1:1 w 27. kolejce PKO BP Ekstraklasy. Tym samym goście umocnili się na pozycji lidera i zrobili kolejny krok ku mistrzostwu Polski. Mniej ciekawie przedstawia się sytuacja Wojskowych, którzy oddalają się od pozycji dającej grę o europejskie puchary.
Białostoccy kibice podczas meczu Jagiellonii z Lechią Gdańsk wywiesili kontrowersyjny transparent. Fani piłki nożnej zdecydowali się zabrać głos ws. afery wokół Jana Pawła II. Oskarżycieli papieża nazwano m.in. komunistami i pedofilami.
Do niebezpiecznego incydentu doszło w czasie sobotniego spotkania Jagiellonii Białystok z Lechem Poznań. Podczas pierwszej połowy spotkania trybuny spowił gęsty dym. Okazało się, że na stadionie wybuchł pożar. Na miejscu interweniowały służby.
Artur Boruc nie popisał się w meczu z Wartą Poznań - najpierw uderzył w głowę zawodnika strony przeciwnej, a potem pchnął operatora po tym, jak musiał zejść z boiska za czerwoną kartkę. Potem w mediach społecznościowych udzielił kontrowersyjnej odpowiedzi na krytykę swojego zachowania ze strony Jagiellonii Białystok. O pozycji Artura Boruca w polskiej lidze nie ma co dyskutować - wyrobił ją sobie, grając przez lata w klubach z całego świata i zdobywając renomę świetnego bramkarza. Niestety, piłkarz nie zawsze wie, gdzie postawić granicę i powiedzieć sobie "dość".