Szymon Marciniak przyłapany przez dziennikarzy. Od razu próbował się wykręcić
Szymon Marciniak poprowadzi finał Ligi Mistrzów? Ten mecz zdaje się coraz bardziej od niego oddalać. W sobotę został przyłapany przez dziennikarzy. Gdy zadali mu pytanie, zaczął się wykręcać.
Szymon Marciniak nie poprowadzi finału LM?
Zdaje się, że Szymon Marciniak nie poprowadzi w tym roku finału Ligi Mistrzów - możliwe, że ze względu na sytuację po meczu Real Madryt - Manchester City zostanie wezwany do pracy już wcześniej. Przypomnijmy, że pierwsze spotkanie półfinałowe między zespołami zakończyło się wynikiem 1:1.
Szymon Marciniak jest w tej chwili uważany za jednego z najlepszych sędziów na świecie. Wydawało się, że sędziowanie finału Ligi Mistrzów ma właściwie w kieszeni. Może okazać się jednak, że przypadnie mu właśnie drugi półfinał, w którym roić się może od kontrowersji.
Nieoficjalnie: Kamilek nie zostanie pochowany tam, gdzie zakładano. Decyzja zapadła w ostatniej chwiliSzymon Marciniak przyłapany
Dziennikarze TVP Sport przyłapali Szymona Marciniaka w sobotę podczas gali KSW. Jak na razie nie chciał jednak powiedzieć niczego, co mogłoby mieć związek z nadchodzącymi meczami. Był bardzo tajemniczy i wykręcał się od odpowiedzi.
- Wszystkiego dowiecie się w poniedziałek. Na razie: pomidor - przekazał zupełnie szczerze. Czyżby pozostawało rzeczywiście czekać na poniedziałek w kwestii decyzji?
Szymon Marciniak uchylił rąbka tajemnicy?
- Nie będę ukrywał, że liczyłem i liczę na ten ostatni mecz, ale po pierwsze mam godną konkurencję. Po drugie... Tak to jest w rozgrywkach Ligi Mistrzów, że po drodze coś może się wydarzyć. Są różne mecze, różne emocje, różnie układają się wyniki - mówił Marciniak w rozmowie z TVP Sport.
- Jeżeli tak ma być, że będę potrzebny w jednym z półfinałów, bo będzie to gorący mecz, to spakuję się i pojadę. Lada dzień będziecie wszystko wiedzieć - stwierdził. Zdaje się, że Szymon Marciniak wie już, czy zagwiżdże w jednym z przyszłotygodniowych meczów, czy zrobi to dopiero podczas finału, stara się jednak dochować zawodowej tajemnicy.
Źródło: TVP Sport