Sport.Goniec.pl > Tenis > Świątek straciła miano najlepszej tenisistki globu, a teraz przerwała milczenie. Jej reakcja mówi wszystko
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 21.10.2024 22:46

Świątek straciła miano najlepszej tenisistki globu, a teraz przerwała milczenie. Jej reakcja mówi wszystko

Iga Świątek
Fot. KAPiF; Instagram/@iga.swiatek

To jest fakt, że Iga Świątek nie jest już liderką rankingu WTA. To miano oddała zeszłej nocy Arynie Sabalence, która skorzystała na dłuższej absencji raszynianki. Teraz Polka przerwała milczenie i opublikowała w mediach społecznościowych post, w którym daje wszystkim coś do zrozumienia.

Koniec liderowania Igi Świątek. Partner Sabalenki ostro reaguje

Po ostatnim zwycięstwie Aryny Sabalenki w WTA Wuhanu stało się jasne, że Białorusinka obejmie prowadzenie w klasyfikacji tenisistek. Stało się to w obliczu przedłużającej się absencji Igi Świątek, której nie widzieliśmy na korcie od 5 września i przegranej Polki w US Open z Jessicą Pegulą. Miało do tego dojść jednak 28 października, jednak w wyniku zmian w punktowaniu turnieju w Ningbo, przetasowanie na szczycie rankingu WTA wydarzyło się zeszłej nocy.

To kara za brak udziału w obligatoryjnych turniejach rangi 500, przez co Polce odebrano punkty za udział w zmaganiach w Miami. Tam zyskała 120 punktów, jednak teraz wynik ten został wyzerowany. Za to samo dostało się także Sabalence, jednak tej odjęto zaledwie 10 oczek zdobytych w Dubaju. Wybór turniejów, w których wyzerowano punkty tenisistek nie był przypadkowy, ponieważ wzięto pod uwagę najsłabsze wyniki obu zawodniczek w zawodach rangi 1000.

Z tego powodu, rezultat Igi Świątek w rankingu WTA zmniejszył się z 9785 do 9665 punktów, a Sabalenki - z 9716 punktów do 9706 oczek. Tym sposobem, Białorusinka została dziś nową liderką klasyfikacji generalnej i ma aktualnie 41 punktów przewagi nad raszynianką. To wszystko może się jednak jeszcze zmienić po WTA Finals.

Na wieść o objęciu prowadzenia w zestawieniu zdążył już zareagować partner Sabalenki, Georgios Frangulis. W swojej relacji na Instagramie wstawił screena zaktualizowanego rankingu WTA z podpisem:

Numer 1 w moim sercu i numer 1 na świecie. K**wa, jestem taki romantyczny. Jesteś najlepsza moja ukochana - czytamy.

Zresztą, sama Białorusinka również zdążyła wyrazić swoje odczucia związane z tą radosną dla niej nowiną.

Numer 1... Zobaczymy jak długo tym razem - napisała Sabalenka na X.

Plotka goniła plotkę ws. byłego trenera Świątek. Na jaw wyszła prawda ws. przyszłości Wiktorowskiego Nie żyje uwielbiana sportsmenka, zginęła w tragicznych okolicznościach. Błagała o pomoc, lecz było już za późno

Iga Świątek przemówiła po utraceniu miana najlepszej tenisistki świata

Kilka godzin po informacji o zmianie na pozycji liderki rankingu WTA, kilka słów od siebie dała Iga Świątek. Aktualnie Polka szykuje się do WTA Finals, pod okiem nowego trenera Wima Fissette'a. Można było się obawiać, że strącenie raszynianki na drugie miejsce w zestawieniu podziała na nią demotywująco, ale nic bardziej mylnego. Świątek postanowiła pokazać, że pracuje jeszcze ciężej, by wrócić na sam szczyt. A przy tym przedstawiła również swoją nieco bardziej wyluzowaną stronę, gdy… udawała ludzika zamieszczonego na drzewie obok. Cały post na Instagramie tenisistka opatrzyła opisem Ostatni tydzień był taki. I to jest jej odpowiedź na zaistniałą sytuację!

Pod publikacją nie zabrakło kilku dobrych słów od internautów. Po długiej nieobecności na korcie kibice cieszą się, że znów widzą Świątek w akcji, przynajmniej na treningach.

Dobrze Cię znów widzieć Dziewczyno;

 

Jest moc;

 

Proszę wróć szybko, bo #1 jest twój, nie krzykacza - czytamy pod postem.

ZOBACZ: Rywal Szczęsnego zaskoczył po wygranej, wypalił bez ogródek. Trudno uwierzyć, jak określił Polaka

Iga Świątek wraca na kort. Przed nią WTA Finals

Tegoroczne WTA Finals odbędzie się w dniach 2-9 listopada i zwieńczy on ten sezon. Wiadomo już, że Sabalenka będzie na tych zawodach występowała z numerem jeden, a Iga Świątek z dwójką. Raszynianka będzie broniła tytułu sprzed roku, a zarazem 1500 punktów.

Tym samym, Polka wróci na kort po niemalże 2 miesiącach przerwy. Musi się jednak oswoić z nową dla siebie rzeczywistością, w której to ona musi gonić Białorusinkę w rankingu WTA. Teoretycznie jest szansa na to, by Świątek przegoniła Sabalenkę jeszcze przed końcem tego roku, jednak nie wszystko jest zależne od niej.

Zawodniczka z Mińska bronić będzie zaledwie 625 oczek wywalczonych przed rokiem. Zatem nie dość, że Świątek musiałaby wygrać w WTA Finals pięć spotkań, to do objęcia prowadzenia potrzebne jest jej jeszcze wygranie maksymalnie dwóch pojedynków przez Sabalenkę i jej odpadnięcie w półfinale lub wcześniej. Co więcej, nawet triumf w Rijadzie nie daje gwarancji raszyniance na powrót na szczyt. To dlatego, że Białorusinka znajduje się w drugiej grupie, przez co Polka nie ma bezpośredniego wpływu na jej dyspozycję. Świątek musi liczyć na to, że pozostałe przeciwniczki sprostają rozpędzonej zawodnicze z Mińska.