Polska-Słowenia. Zamieszanie podczas meczu, nagle wszyscy stanęli. Siatkarki czekały, a sędziowie rozkładali ręce
Polska-Słowenia. Już w pierwszym secie doszło do sporego zamieszania na boisku. Obie drużyny stanęły, trenerzy nie wiedzieli, co się dzieje, sędziowie rozkładali ręce. Rzadko spotykana sytuacja. Trzeba było długo czekać.
Polska-Słowenia. Polki zakwalifikują się do igrzysk?
Polki rozpoczęły turniej kwalifikacyjny do igrzysk olimpijskich w Paryżu. Na początek podjęły w Łodzi reprezentację Słowenii. Gościnie zmagają się ze sporymi problemami, ich kadra nie jest w najlepszej formie, co widać było od początku meczu.
Gra z najtrudniejszymi przeciwniczkami czeka Polki dopiero pod koniec tygodnia. Wtedy zmierzą się m.in. ze Stanami Zjednoczonymi. Nie będzie łatwo.
Marek Papszun faworytem w wyścigu o fotel selekcjonera. Jego asystentem byłby znany piłkarzPolska-Słowenia. Nagle wszystko stanęło
Było 15-8, Słowenki miały serwować. Wszyscy przygotowali się już do gry i wydawało się, że piłka zaraz zostanie przebita na drugą stronę siatki, rozpoczynając akcję. Nic z tych rzeczy. Sędziowie wciąż nie gwizdali i rozkładali ręce.
Takie przerwy nie działają dobrze na zawodniczki. Nikt nie wiedział początkowo, co się dzieje. Powód okazał się kuriozalny. Ktoś nie wykonał swojej pracy.
Polska-Słowenia. Nagła zmiana wyniku
Dopiero po paru minutach sędziowie potwierdzili to, czego potrzebowali. Okazało się, że zgubili jeden punkt dla Słowenek i wynik tak naprawdę powinien pokazywać 15-9. To oznaczało również, że należało sprawdzić ustawienie zawodniczek.
Sędziowie musieli prosić o pomoc statystyków kadr, którzy sprawdzali swoje wyniki i byli w stanie ocenić, do czego tak właściwie doszło i w którym momencie. Oby takie sytuacje więcej się nie powtarzały.