Polska - Słowenia. Polki pięknie zaczęły turniej, pokazały, kto tu rządzi. Druzgocąca przewaga
Polska - Słowenia. Polki w pięknym stylu pokonały Słowenki 3:0. Mecz nie obfitował w problematyczne momenty, ale kilka razy kibice mogli wstrzymać oddech. Teraz na drodze Biało-Czerwonych do awansu na IO staną Koreanki.
Polska - Słowenia. Set jak marzenie
Polskie siatkarki rozpoczęły drogę po awans do igrzysk olimpijskich. Łódzki turniej dał im szansę na to, by rozgrzać się przed najtrudniejszymi rywalkami. Na pierwszy rzut poszły Słowenki, które w ostatnim czasie przeżywają kryzys.
Od początku spotkania było widać znaczącą przewagę Polek. Szybko wypracowały czteropunktową przewagę i starały się jej nie wypuścić. Tym razem, w przeciwieństwie do tego, co działo się na mistrzostwach Europy mężczyzn, widać było, że sędziowie radzą sobie dobrze z oceną konkretnych sytuacji. Polki za to odlatywały rywalkom, dochodząc do ośmiu punktów przewagi. Okazało się jednak, że sędziowie zgubili gdzieś punkty Słowenek i nagle cała gra stanęła. Zamiast 15:8, miało być 15:9.
Do końca seta Polki nie wypuściły już jednak pewnego prowadzenia, a partię zakończyły inteligentnym zagraniem Joanny Wołosz, która w odpowiednim momencie cofnęła rękę i zrezygnowała z rozegrania - piłka wpadła na stronę Słowenek. Było 25:18.
Marek Papszun faworytem w wyścigu o fotel selekcjonera. Jego asystentem byłby znany piłkarzPolska - Słowenia. Potwierdzenie dominacji
Drugi set był o wiele bardziej wyrównany, ale tylko na początku. Brakowało serwisu Magdaleny Stysiak i mściły się małe błędy. Już w połowie partii Polki wypracowały jednak sześciopunktową przewagę, która pozwoliła z optymizmem patrzeć na wynik całości.
23:14 idealnie pokazywało, jak dużą przewagę mają Polki nad przeciwniczkami. Słowenki popisały się jednak kilkoma bardzo efektownymi blokami, na niewiele się to jednak zdało. Set zakończył się 25:15 i potwierdziły swoją dominację w tym spotkaniu.
Polska - Słowenia. Chwilowe problemy Stysiak, wielki triumf
Zaskakująco, to Słowenki prowadziły punktem na początku seta, ale Polki po challenge'u doprowadziły do stanu 5:5. Od tego momentu nie oddały już prowadzenia rywalkom. Bardzo niewielu punktów brakowało im do wygranej.
Pojawił się mały problem medyczny u Magdaleny Stysiak, ale po szybkiej pomocy atakująca wróciła na boisko. Polki wróciły szybko do swojej gry, choć widać było oznaki rozprężenia. Biało-Czerwone grały świetnie blokiem i wykorzystywały piłki sytuacyjne. Wynik pokazał, że Słowenki jednak się nie poddają - 25:22. Polki już w niedziele zagrają z Koreankami. Początek meczu o 17:30.