Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Polacy oszukani przez sędziego? Ekspert nie ma wątpliwości
Michał Pokorski
Michał Pokorski 09.09.2024 16:14

Polacy oszukani przez sędziego? Ekspert nie ma wątpliwości

Robert Lewandowski
fot. IMAGO/Marc Schueler/Imago Sport and News/East News

Reprezentacja Polski przegrała na wyjeździe z Chorwacją 0:1. Biało-Czerwoni rozegrali kiepskie spotkanie, choć wynik wcale na to nie wskazuje. Mecz był dosyć spokojny, ale jak się okazuje, towarzyszy mu spora kontrowersja. Według piłkarskiego eksperta, Polacy zostali oszukani przez sędziego.

Reprezentacja Polski przegrała z Chorwacją

W drugiej kolejce tegorocznej Ligi Narodów reprezentacja Polski zmierzyła się na wyjeździe z Chorwacją. Biało-Czerwoni byli bardzo podbudowani zwycięstwem ze Szkotami, z kolei gospodarze musieli wygrać to spotkanie, aby z chłodną głową przystąpić do październikowych starć.

Niestety różnica klas była od początku bardzo widoczna. Chorwaci bardzo pewnie grali piłką, a nasi zawodnicy nie nadążali za rywalami. Podopieczni Zlatko Dalicia stwarzali sobie coraz więcej sytuacji bramkowych, ale brakowało im wykończenia. W ekipie Biało-Czerwonych błyszczał Nicola Zalewski, jednak jeden świetny skrzydłowy nie mógł sam rozmontować chorwackiej defensywy. W pierwszej połowie Polacy skonstruowali jedną nieźle zapowiadającą się akcję, a mimo to do przerwy na telebimach widniał bezbramkowy remis (0:0).

Rozpoczęcie drugiej połowy w wykonaniu reprezentacji Polski było niestety fatalne. Chorwaci stworzyli sobie sytuację już w pierwszej minucie. Nasi piłkarze wyglądali jakby “nie wyszli z szatni". Gra Biało-Czerwonych była ospała, niedokładna i bardzo ryzykowna. W efekcie w 52. minucie sfaulowany tuż przed polem karnym został jeden z gospodarzy. Do rzutu wolnego podszedł Luka Modrić, który precyzyjnym strzałem w samo okienko bramki Skorupskiego otworzył wynik (1:0).

Po stracie bramki spotkanie bardzo się otworzyło. Polacy ruszyli do ataku, a rywale ustawiali się coraz głębiej. Podopieczni Michała Probierza stworzyli sobie kilka sytuacji, raz w poprzeczkę trafił nawet Robert Lewandowski.

Niestety, naszą grę wciąż cechowała niedokładność i częsty… brak pomysłu. Polacy wyglądali bardzo ociężale, z czego często korzystali Chorwaci. Kibice nie obejrzeli w Osijeku więcej bramek, choć gospodarze mieli kilka okazji na podwyższenie prowadzenia. 

Biało-Czerwoni rozegrali kiepskie spotkanie, choć wynik wcale tego nie odzwierciedla. Jak się okazuje, jedyna bramka dla Chorwatów… została zdobyta nieprawidłowo. Piłkarski ekspert nie pozostawia w tej sprawie złudzeń. 

Khelif zwróciła się do Elona Muska i wpadła w płacz. Jej wyznanie usłyszał cały świat

Polacy oszukani przez sędziego?

Jedyną bramką w Osijeku był gol Luki Modricia z rzutu wolnego. 39-latek kapitalnie zapakował piłkę w samo okienko bramki Łukasza Skorupskiego. Jak się okazuje, bramka Chorwatów została zdobyta jednak wbrew przepisom. O co chodzi?

Najpierw o sprawie mówił trener Polaków, Michał Probierz. Jak zaznaczył, nie do końca jest pewny przepisów w tej sytuacji:

Ja już sam nie wiem, jakie są przepisy. Jeżeli ktoś mówi, że zawodnik nie może stać przy metrze od muru, a stoi dwóch zawodników i „spycha” mur, to ja już nie wiem, jakie są przepisy, one się zmieniają z każdym meczem… Ale trzeba też umieć powiedzieć: byliśmy słabsi o tę jedną bramkę – powiedział selekcjoner.

Według byłego sędziego piłkarskiego - Rafała Rostkowskiego z TVP Sport, ustawienie Mateo Kovacicia znacznie wpłynęło na całą sytuację. Jak czytamy na stronie TVP Sport:

Pozycja Petkovicia była raczej nieistotna, inaczej było z ustawieniem Kovacicia. On przed wykonaniem rzutu wolnego próbował uciec przed kryjącym go Kacprem Urbańskim. Gdy Kovacić stanął obok Petkovicia, Urbański nie mógł stanął tuż obok niego, bo byłby zbyt blisko piłki. Musiał więc stanąć za nim, ale w murze. Po chwili Petković cofnął się i zbliżył do Polaka, aby zrobić miejsce na strzał Modricia. Piłka przeleciała jednak ponad prawą częścią muru, a nie lewą, którą współtworzył Urbański.

Piłkarski ekspert dodaje również, że bramka Chorwatów zgodnie z przepisami, powinna zostać anulowana:

W związku z powyższym, sędzia zasadniczo powinien anulować bramkę i podyktować rzut wolny pośredni dla reprezentacji Polski. W praktyce ten przepis jest martwy, jak wiele innych w "Przepisach gry"… Sędziowie często go ignorują, starając się kierować "duchem gry". To jednak może wzbudzać i wzbudza kontrowersje, bo zamiast ignorować przepis należałoby go doprecyzować. To jednak leży w kompetencjach The IFAB, a nie sędziów. - komentuje Rafał Rostkowski na stronie TVP Sport.

ZOBACZ TEŻ: Zalewski najpierw zachwycił, a teraz takie wieści. Ważą się losy kariery Polaka

Przed Polakami dalsza część piłkarskiej jesieni

Przed reprezentantami Polski jeszcze cztery spotkania podczas tegorocznej jesieni. Już za nieco ponad miesiąc Biało-Czerwoni zagrają u siebie z Portugalią, a następnie spróbują zrewanżować się Chorwatom za wczorajszą porażkę. W listopadzie podopieczni Probierza zagrają jeszcze raz z Portugalią i Szkocją.

Wyniki w Lidze Narodów będą bardzo istotne w kontekście zbliżającego się losowania eliminacji do mistrzostw świata. Jeśli Polacy chcą uniknąć w grupie potęg, będą musieli dobrze zakończyć 2024 rok.