Niebywałe sceny na boisku. Trudno uwierzyć, co robili z kontuzjowanym piłkarzem
W niedzielę 3 marca na Maracanie rozegrano spotkanie w ramach ligi stanu Rio de Janeiro. Naprzeciw siebie stanęły ekipy Fluminense i Botafogo, a zwyciężyła druga z nich. Pod koniec regulaminowego czasu gry doszło do komicznej sytuacji, której bohaterem był debiutujący zawodnik triumfującej drużyny, 18-letni Yarlen.
Mecz o szczególnym ładunku emocjonalnym
Campeonato Carioca to rozgrywki stanu Rio de Janeiro, uznawane w Brazylii za najbardziej prestiżowe w tym kraju. Turniej podzielony jest na trzy części: Taca Guanabara, Taca Rio, a następnie bezpośrednia rywalizacja o mistrzostwo stanu dwóch zwycięzców wcześniej wymienionych etapów.
Fluminense i Botafogo rozgrywały mecz w ramach Taca Guanabara, w której to zespoły walczą o jak najwyższe miejsce w tabeli. Tak się składa, że rywale sąsiadują ze sobą, a przed meczem ta druga ekipa traciła do oponentów 4 punkty. Z tego względu, już przed meczem dało się poczuć napiętą atmosferę wśród kibiców.
Dramat Marianny Schreiber. Ujawniła czego nie wytrzymał jej mąż To będzie gol sezonu w Ekstraklasie? Bramka "stadiony świata"Zacięty mecz z elementem kabaretu
Zespół Botafogo bardzo szybko objął prowadzenie, bo już w 3. minucie. Z kolei po kwadransie gry było już 2:0, a zawodnicy Fluminense musieli znaleźć w sobie siły, by nadrobić straty. Bramkę kontaktową strzelili w 26. minucie, a na drugą, wyrównującą, trzeba było trochę poczekać. Jednak dopięli swego i grając w osłabieniu, po czerwonej kartce, udało im się wykorzystać rzut karny. Na tablicy wyświetlił się wynik 2:2.
Jednak to, co najciekawsze, miało dopiero nadejść. W 88. minucie zespół Botafogo wyszedł na prowadzenie, po skutecznie wykonanej “jedenastce”. Minutę później sfaulowany został 18-letni piłkarz tej drużyny - Yarlen. W chwili przewinienia znajdował się poza polem gry, więc w teorii rozgrywka mogła być kontynuowana. Jednak jego kolega z drużyny postanowił wykazać się sprytem i przeciągnął zwijającego się z bólu zawodnika, by ten znajdował się na boisku. Innego zdania był bramkarz drużyny przeciwnej, który z powrotem przeczołgał go za linię. Kolega z drużyny Yarlena nie dał jednak za wygraną i wrócił po niego, by znów umieścić go w polu gry. Takiego kabaretu nie ma nawet na Polsacie.
ZOBACZ TEŻ: Legenda futbolu nie żyje. Odszedł Mario Zagallo, słynny brazylijski piłkarz
Wojna nerwów wygrana przez Botafogo
Sytuacja z końcówki spotkania pokazuje, jakie znaczenie miała ta rywalizacja dla zawodników obu zespołów. Każdy chciał ukraść cenne minuty, by te zadziałały na korzyść jednej ze stron. Było również sporo przewinień, przez co sędzia pokazał aż 10 żółtych kartek i jedną czerwoną, dla piłkarza Fluminense.
Ostatecznie Botafogo strzeliło jeszcze jedna bramkę w doliczonym czasie gry i zwyciężyło nad rywalem 4:2. Tym samym w tabeli zbliżyli się na punkt dystansu do swoich przeciwników.