Nie żyje legendarny skoczek narciarski. Zapisał się w historii swojej dyscypliny na długo
Świat sportu obiegła tragiczna informacja. Nie żyje legendarny skoczek narciarski, czterokrotny olimpijczyk oraz dziewięciokrotny mistrz swojego kraju. W historii dyscypliny zapisał się jako pomysłodawca stylu równoległego, obowiązującego w skokach narciarskich do lat 90.
Świat sportu w żałobie. Nie żyje legenda skoków narciarskich
Rywalizował w jednym z pierwszych sezonów Pucharu Świata po wojnie. Dziewięciokrotnie sięgał po tytuł mistrza kraju. Choć na arenie międzynarodowej nie cieszył się imponującymi sukcesami, w swoim CV miał udział w czterech Zimowych Igrzyskach Olimpijskich. Najlepiej zaprezentował się w 1956 roku, zajmując szóste miejsce w Cortinie d'Ampezzo.
W historii skoków narciarskich zapisał się jednak z innego powodu. Był twórcą nowego stylu skakania, który powstał na przełomie lat 40. i 50. Jego pomysł dla dyscypliny miał znaczenie porównywalne do wprowadzenia obowiązującego obecnie charakterystycznego stylu V.
Miał wsiąść do złego pociągu i przepaść. Przekazano przykre informacjeNie żyje Andreas Dascher. Legendarny skoczek miał 96 lat
Andreas Dascher, bo o nim mowa miał 96 lat. Kilka lat temu Szwajcar tamte czasy wspominał w rozmowie z serwisem anzeigervonsaanen.ch. - W St. Moritz, gdzie trenowaliśmy przed igrzyskami olimpijskimi, trenerzy powtarzali mi, żebym w końcu wyciągnął ręce do przodu i machał nimi jak wszyscy inni skoczkowie narciarscy. Ja też tego chciałem, próbowałem raz po raz, ale nie mogłem. To po prostu mi nie wychodziło - wyjaśniał.
- Trenowaliśmy i testowaliśmy moją technikę w tunelu aerodynamicznym w Emmenbrücke przez około dwa tygodnie. Naukowcy, często obecni w liczbie dwudziestu, mierzyli i rejestrowali ogromne ilości danych. Profesor Straumann był bardzo zadowolony z wyników. Powiedział, że władze federacji narciarskiej muszą wreszcie zmienić swoje przepisy. Ale to wymagało czasu! Dopiero w 1958 roku Międzynarodowy Związek Narciarski FIS postanowił zmodyfikować regulamin i ogłosił styl Däschera jako punkt odniesienia dla sędziów - dodał.
Nie żyje młody skoczek narciarski
W ostatnim czasie fanów skoków narciarskich zasmuciła również inna tragiczna informacja. W wieku zaledwie 24 lat zmarł amerykański skoczek, Patrick Gasienica. Zmarłego zawodnika w pięknych słowach wspominał jego dobry kolega.
- Brakuje mi słów. Patrick, byłeś niesamowitym człowiekiem, kolegą z zespołu i wzorem dla nas wszystkich. Powiedziałeś mi, żeby iść przed siebie i się nie poddawać. Nie sądziłem, że to będą ostatnie słowa, jakie do mnie powiesz. Spoczywaj w pokoju - napisał na Instagramie pogrążony w załobie Maxim Glyvka.
Źródło: sport.radiozet.pl