Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Nie tylko Lewandowski. Na godziny przed ważnym meczem FC Barcelony dochodzą kolejne złe wieści
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 25.02.2025 08:48

Nie tylko Lewandowski. Na godziny przed ważnym meczem FC Barcelony dochodzą kolejne złe wieści

FC Barcelona
Fot. OSCAR DEL POZO/AFP/East News

Już dziś o 21:30 rozpocznie się pierwszy półfinałowy mecz Pucharu Króla. FC Barcelona zmierzy się z Atletico Madryt. Godziny przed pierwszym gwizdkiem “Duma Katalonii” może drżeć, bowiem, do głosu dochodzą problemy kadrowe.

Puchar Króla wkracza w decydującą fazę. FC Barcelona powalczy z Atletico

Dziś o 21:30 rozpocznie się mecz półfinałowy Pucharu Króla, w którym FC Barcelona podejmie Atletico Madryt. Jutro z kolei zmierzą się ze sobą Real Madryt i Real Sociedad. 1 kwietnia dojdzie za to do rewanżu między tymi ekipami, a dzień później Lewandowski, Szczęsny i spółka przystąpią do drugiego starcia z ekipą Diego Simeone. Wtedy to będzie jasne, kto zagra w wielkim finale, który odbędzie się 26 kwietnia.

Dla “Dumy Katalonii” będzie to dobra okazja do rewanżu na Atletico. Ostatnie bezpośrednie starcie miało miejsce 21 grudnia w ramach La Liga. O losach spotkania zadecydowała bramka Alexandra Sorlotha w ostatniej akcji meczu. Atletico wygrało wówczas 2:1. W tamtym meczu wręcz stuprocentowej okazji nie wykorzystał Robert Lewandowski, nie trafiając w piłkę.

Pokazali film z Igą Świątek, widział to cały świat. Zacznie się 27 lutego

Problemy Barcelony na godziny przed meczem z Atletico

Nieciekawe informacje przekazał ostatnio dziennik “AS”. Przed meczem FC Barcelony z Atletico Madryt donosi o niepewnym występie Roberta Lewandowskiego. Powodem ma być fakt, że polski napastnik jest przeciążony.

To ciekawa sprawaa, ponieważ w tym sezonie Lewandowski dosyć często ściągany jest z boiska przed czasem przez Hansiego Flicka. Ostatnio z Las Palmas zagrał jednak w pełnym wymiarze, nie prezentując jednak niczego spektakularnego. Niewykluczone, że nie było to do końca dobre posunięcie.

Wobec tego, wcale nie jest pewne, że Lewandowski wystąpi w meczu Pucharu Króla przeciwko Atletico. Jego miejsce w takiej sytuacji zajmie z pewnością Ferran Torres, który jest najczęstszym zmiennikiem 36-latka. Hiszpan, mimo ograniczonej liczby minut na boisku spisuje się w tym sezonie naprawdę dobrze. W ciągu 27 spotkań, w których zagrał łącznie przez 952 minuty (co daje zagranie nieco ponad 10,5 mecza) trafiał do siatki aż 11 razy.

Za to pewny występu powinien być Wojciech Szczęsny. 34-latek zachował ostatnio czyste konto, dzięki czemu zrobił to już szósty raz w tym sezonie. Potrzebował do tego zaledwie 11 spotkań. Hansi Flick obdarza Polaka wielkim zaufaniem, a ten odpłaca mu się w zupełności. Nie bez powodu więc władze FC Barcelony poważnie myślą nad przedłużeniem umowy “Szczeny”.

Tuż przed meczem FC Barcelony z Atletico Madryt nadchodzą jednak kolejne złe wieści. Nie chodzi tylko o Roberta Lewandowskiego.

ZOBACZ: Nie żyje wybitny polski trener. Doprowadził Polaków do wielu medali

Kolejny cios dla FC Barcelony. Nie tylko Lewandowski

Kolejne złe wieści dotyczą ofensywnej siły FC Barcelony. Tercet Raphinha-Lewandowski-Yamal wykręca w tym sezonie niesamowite liczby. W sumie razem strzelili już 67 goli. Zatem, wieść o kolejnej możliwej absencji, tym bardziej na półfinał z Atletico sprawia, że kibice “Blaugrany” drżą.

Nie jest tajemnicą, że ważnym ogniwem siły ofensywnej FC Barcelony jest Lamine Yamal. Ten 17-letni zawodnik to wciąż przyszłość klubu, ale on już teraz pokazuje, że będzie z niego wielki piłkarz. W świadomości kibiców, a także trenera już jest nieodłącznym elementem pierwszego składu zespołu i mało kto wyobraża sobie pominięcie nastolatka przy ustalaniu wyjściowej jedenastki na jakiekolwiek spotkanie.

Kiedy Lamine Yamala zabrakło na przełomie listopada i grudnia, można było zobaczyć, jak FC Barcelona przeżywa kryzys formy. Wtedy to “Duma Katalonii” zaczęła tracić swoją przewagę w lidze, aż w końcu musiała ustąpić Realowi Madryt miejsca na fotelu lidera La Ligi. Tym bardziej więc najnowsze wieści w jego sprawie są odbierane jako jedne z najgorszych, które można było usłyszeć.

W ostatnim meczu FC Barcelony z Las Palmas Lamine Yamal doznał urazu stopy. W tym meczu został wręcz zdeptany, a skutki opublikował w swoich mediach społecznościowych. Na nagraniu widać, jak mocno zakrwawiona była kończyna Hiszpana. Zapisy te można łatwo znaleźć w serwisie X.

To jednak odbiło się na dyspozycji Yamala. Po powrocie do Katalonii 17-latek nie wziął udziału w poniedziałkowym treningu. Mimo wszystko Hansi Flick uspokajał na konferencji prasowej, że uważa, iż Yamal zagra w półfinale Pucharu Króla z Atletico. To jednak gryzie się z relacjami katalońskiego “Sportu”, który uważa inaczej. Podają oni, że obecność Hiszpana stoi pod dużym znakiem zapytania. A to, w połączeniu z niepewną dyspozycją Roberta Lewandowskiego może budzić uzasadnione obawy u kibiców FC Barcelony.