Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Hiszpanie ogłaszają ws. Szczęsnego, a jednak. Niepokojące wieści, los Polaka przesądzony
Michał Pokorski
Michał Pokorski 30.10.2024 11:30

Hiszpanie ogłaszają ws. Szczęsnego, a jednak. Niepokojące wieści, los Polaka przesądzony

Wojciech Szczęsny
fot. KAPiF

Wojciech Szczęsny dołączył do FC Barcelony niemal miesiąc temu, ale wciąż nie doczekał się okazji na debiut. Niestety zdaniem hiszpańskich mediów, jego los zdaje się być przesądzony. Katalończycy nie mają wątpliwości.

Wojciech Szczęsny w FC Barcelonie

Ostatnie tygodnie przyniosły kibicom piłkarskim wiele emocji związanych z powrotem Wojciecha Szczęsnego na najwyższy światowy poziom. Zaskakujące wieści zaczęły się od problemów kadrowych w FC Barcelonie, które pojawiły się po poważnej kontuzji podstawowego bramkarza - Marca-André ter Stegena. W obliczu tej sytuacji klub musiał szybko znaleźć wartościowego zastępcę, co wymusiło błyskawiczne działania na rynku transferowym. Wybór padł na polskiego bramkarza, który niedawno ogłosił zakończenie kariery.

Początkowe spekulacje dotyczące angażu Szczęsnego w Barcelonie szybko przerodziły się w konkretne rozmowy. Wkrótce doświadczony bramkarz podpisał kontrakt z hiszpańskim klubem, co potwierdzono w mediach społecznościowych. Informacja ta natychmiast wzbudziła sensację, nie tylko w Hiszpanii, ale i w Polsce, gdzie Szczęsny cieszy się dużą popularnością. Radość fanów była ogromna, a decyzja Barcelony o zatrudnieniu Polaka stała się tematem numer jeden w sportowych mediach.

Szczęsny dołączył do drużyny na początku października, lecz wciąż czeka na szansę na debiut w barwach Blaugrany. Jego rywalem jest Iñaki Peña, który od czasu kontuzji ter Stegena pełni rolę podstawowego bramkarza. Co ciekawe, od kiedy Szczęsny dołączył do zespołu, Peña wykazuje się znakomitą formą. Według doniesień hiszpańskich mediów, trener Hansi Flick podjął już decyzję w sprawie debiutu Polaka w Barcelonie – niestety, nie są to wiadomości optymistyczne dla fanów Szczęsnego.

Dramatyczne starcie kiboli na autostradzie. Nie żyje jedna osoba, wielu rannych

Hiszpanie nie mają wątpliwości ws. Wojciecha Szczęsnego

Iñaki Peña imponuje ostatnio pewnością i skutecznością w bramce. W ostatnich pięciu spotkaniach wpuścił zaledwie dwa gole, wielokrotnie ratując Barcelonę w kluczowych momentach. W meczu przeciwko Realowi Madryt był niemal bezbłędny i zakończył spotkanie na Santiago Bernabeu bez straty bramki, co tylko podkreśliło jego doskonałą formę.

Rosnąca dyspozycja Peñi komplikuje sytuację Wojciecha Szczęsnego, którego szanse na debiut w podstawowym składzie Barcelony maleją z każdym kolejnym występem Hiszpana. Tamtejsze media są przekonane, że to właśnie Peña pozostanie pierwszym bramkarzem w najbliższych meczach, umacniając swoją pozycję w zespole.

Zawodnik z Alicante na razie nadal będzie numerem jeden między słupkami, a sztab trenerski wierzy, że kumulacja meczów pozwoli nam widzieć coraz lepszą wersję bramkarza - czytamy w katalońskim "Sporcie".

Niestety wiele wskazuje, że na ewentualny występ Wojciecha Szczęsnego w barwach FC Barcelony mocno się opóźni. Najbardziej realną zmianą między słupkami wydaje się mecz Pucharu Króla, ale wciąż nie znamy dokładnej daty zmagań Dumy Katalonii.

ZOBACZ TEŻ: Lewandowski o krok od historycznego wyczynu, goni Leo Messiego. Polak na ustach całego świata

Wojciech Szczęsny rozumie swoją sytuację

Wojciech Szczęsny zdaje się być jednak pogodzony z decyzją niemieckiego szkoleniowca. Tuż przed El Clasico bramkarz udzielił wywiadu dla Canal+Sport, w którym przyznał bez wahania, że w pełni rozumie wybory Hansiego Flicka:

Nie, absolutnie nie wystawiłbym siebie w starciu z Realem Madryt. Z Sevillą było sporo polskich kibiców, ale absolutnie nie byłem jeszcze gotowy do gry. Fizycznie cały czas nie jestem tym bramkarzem, którym byłem i do którego przyzwyczaiłem ludzi. Na dziś skupiam się, by pomagać Inakiemu Peni i chłopakom jak najlepiej przygotować się do meczu i dawać gwarancję, że na ławce siedzi ktoś, kto w razie potrzeby wytrzyma presję - stwierdził bramkarz.

34-latek zdradził jednak, że przed nim intensywny czas i kilka szans na debiut. Jak podkreśla, musi być jednak w pełni przygotowany fizycznie:

W tygodniu po El Clasico mamy tydzień, by bardzo ciężko popracować. Organizmu się nie oszuka, trzeba parę razy się zmęczyć, by doprowadzić się do odpowiedniej formy fizycznej. Chcę bowiem dawać gwarancje odpowiedniego poziomu. Z drugiej strony mentalnie jestem gotowy, by grać - powiedział na łamach Canal+ Sport.