Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Fatalny mecz Polaków. Po golu Piotra Zielińskiego stało się najgorsze, gwizdy pożegnały piłkarzy
Michał Pokorski
Michał Pokorski 12.10.2024 22:46

Fatalny mecz Polaków. Po golu Piotra Zielińskiego stało się najgorsze, gwizdy pożegnały piłkarzy

reprezentacja Polski
fot. ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Reprezentacja Polski przegrała w meczu trzeciej kolejki Ligi Narodów z Portugalią 1:3. Pierwsza połowa w wykonaniu Biało-Czerwonych była fatalna, ale drugie 45 minut dostarczyło kibicom masę emocji. Niestety, w końcówce głównym bohaterem spotkania zostali sędziowie…

Przed meczem Polska - Portugalia

W trzeciej kolejce Ligi Narodów UEFA reprezentacja Polski zmierzyła się z naszpikowaną gwiazdami Portugalią. Spotkanie od początku było zapowiadane jako hitowe starcie. Oczy całej piłkarskiej Europy były oczywiście zwrócone na pojedynek dwóch gigantów futbolu - Roberta Lewandowskiego i Cristiano Ronaldo.

Portugalczycy, choć prowadzą w naszej grupie, również borykają się z własnymi problemami. Coraz częściej słychać głosy niezadowolenia w kraju dotyczące pracy Roberto Martíneza, który swoimi decyzjami personalnymi zaskakiwał kibiców i ekspertów. Tak czy inaczej, to właśnie oni byli zdecydowanymi faworytami starcia.

Forma Biało-Czerwonych w ostatnich miesiącach pozostawiała wiele do życzenia. W pięciu poprzednich spotkaniach Polacy zanotowali aż trzy porażki, jeden remis i zaledwie jedno zwycięstwo. Początek jesieni przyniósł jednak nadzieję – wygrana 3:2 na wyjeździe ze Szkocją była ważnym krokiem w walce o utrzymanie w Dywizji A. Niestety, euforia nie trwała długo, bo już w kolejnym meczu Polacy zagrali słabo, przegrywając w Osijeku z Chorwacją 0:1 po bezbarwnej grze. Niestety, dzisiejsze spotkanie nie przyniosło poprawy – nasi zawodnicy znów zaprezentowali się poniżej oczekiwań...

Lewandowski podszedł do Ronaldo i się zaczęło. Te obrazki widział cały świat

Bolesna lekcja piłki nożnej od Portugalczyków

Spotkanie rozpoczęło się od zaskakującej dominacji Biało-Czerwonych. Polacy przez pierwsze 10 minut prezentowali się naprawdę nieźle, nasze zagrania emanowały pewnością siebie, a Portugalia była zszokowana naszymi poczynaniami. Niestety nasza chwila dobrej gry nie zakończyła się wielkimi okazjami, a podopieczni Roberto Martineza szybko otrząsnęli się z początkowych problemów.  

Portugalia zaczęła wdrażać swoją grę i coraz pewniej czuła się na murawie PGE Narodowego. Rywale stworzyli sobie kilka okazji, ale na posterunku pozostawał Łukasz Skorupski. Niestety, nasz bramkarz skapitulował w 26. minucie. Wówczas świetne dogranie ze środka boiska wykorzystał Bruno Fernandes, który zgrał piłkę głową do Bernardo Silvy. Gracz Manchesteru City precyzyjnie uderzył z powietrza i otworzył wynik spotkania (0:1).

Portugalia nabrała wiatru w żagle i całkowicie zdominowała grę. Biało-Czerwoni mieli ogromne problemy z rozegraniem piłki, a defensywa rywali niemal zawsze była o krok przed nami. Również ofensywa przeciwników imponowała szybkością, o czym boleśnie przekonaliśmy się już w 37. minucie. Wówczas Rafael Leao kapitalnym dryblingiem minął trzech naszych zawodników i mocno uderzył lewą nogą. Piłka odbiła się od słupka wprost pod nogi niekrytego Crisitiano Ronaldo. 39-latek wykorzystał stuprocentową okazję i zdobył swoją pierwszą bramkę przeciwko reprezentacji Polski po 17 latach przerwy (0:2).

Kolejne minuty to już wyczekiwanie zejścia do szatni ze strony Polaków. Portugalczycy chcieli dalej punktować Biało-Czerwonych, ale tym razem to my mieliśmy nieco więcej szczęścia. Ostatecznie oba zespoły udały się na przerwę, a wynik pozostał bez zmian (0:2).

ZOBACZ TEŻ: Lewandowski podszedł do Ronaldo i się zaczęło. Te obrazki widział cały świat

Emocje do samego końca

Początek drugiej połowy prowadzony był dyktando Portugalii. Gracze Roberto Martineza dominowali na boisku, ale nie potrafili stworzyć sobie dogodnej okazji. W 63. minucie przy aplauzie całego stadionu z boiska zszedł Crisitano Ronaldo. Od tego momentu gra rywali nie wyglądała już tak samo…

Biało-Czerwoni nieco uśpili defensywę Portugalii, ale już w 78. minucie meczu dali o sobie znać. Kapitalne zachowanie Kacpra Urbańskiego wykorzystał Piotr Zieliński. Pomocnik umieścił piłkę w siatce i PGE Narodowy opanowała euforia.

Polacy odzyskali pewność siebie i ruszyli do ofensywnej gry. Mieliśmy kilka swoich sytuacji, ale nie potrafiliśmy zamienić ich na bramkę. Niestety niewykorzystane okazje szybko się zemściły - w 88. minucie po kontrataku Portugalii samobójcze trafienie zanotował Jan Bednarek (1:3). Co skandaliczne, kontratak rywali ruszył po błędzie sędziego. Michael Ameyaw został kopnięty w polu karnym, ale ani arbiter, ani VAR nie zdecydował się na interwencje.

Bramka Bednarka zamknęła spotkanie i to Portugalia zapisała na swoje konto trzy punkty w Lidze Narodów. Pewne jest jedno - o decyzji arbitra z końcówki meczu będzie się rozmawiać jeszcze bardzo, bardzo długo…

Przed reprezentacją Polski intensywna jesień

Reprezentacja Polski wciąż ma przed sobą jeszcze trzy kluczowe mecze tej jesieni. Nadchodzące dni będą dla drużyny Michała Probierza prawdziwym testem wytrzymałości i umiejętności. 

Kolejne wyzwanie przyjdzie szybko – już we wtorek, 15 października, Polacy podejmą na własnym terenie Chorwatów, z którymi niedawno ponieśli porażkę. To spotkanie będzie miało szczególne znaczenie w kontekście walki o wysoką pozycję w grupie oraz utrzymanie przewagi nad zawsze groźną Szkocją. Każdy z tych meczów będzie dla Biało-Czerwonych okazją, by udowodnić swoją wartość i pokazać, że są gotowi na walkę o najwyższe cele.