Dantejskie sceny na stadionie, piłkarze zaczęli uciekać. Do akcji wkroczyła policja
Ostatnio na polskich stadionach mieliśmy wiele przypadków, gdy przebieg spotkań był zakłócany przez kibiców. Tyczyło się to głównie niższych lig, jednak tego typu incydentów nie brakuje również w elicie. Niestety, ostatnio znów mieliśmy nieprzyjemność oglądać skandaliczne zachowania kiboli. Działo się to w jednej z najlepszych lig europejskich, a piłkarze aż musieli uciekać z murawy.
Skandal z udziałem kibiców. W Polsce to jeden z największych problemów
Kibice są nieodłączną częścią meczów piłkarskich. To oni tworzą stadionową atmosferę, wrzawę, a także motywują zawodników do lepszej gry. Nie ma co do tego wątpliwości, że polscy kibice są jednymi z najlepszych w Europie, którzy potrafią tworzyć kreatywne, budzące zachwyt oprawy.
Niestety jednak często możemy się wstydzić za fanów z naszego kraju. Wtedy to zazwyczaj nazywamy ich pogardliwie kibolami. Kilka takich incydentów wydarzyło się w niedawnym czasie, jak chociażby ostrzelanie pirotechniką innych kibiców przez sympatyków Wisły Płock czy zatrzymanie autokaru z siedmiolatkami przez fanatyków ŁKS-u Łomża. Ponadto, w IV Lidze Podkarpackiej jeden z kibiców zaatakował piłkarza drużyny przeciwnej, tuż po zakończeniu meczu. Podobnie było nieco ponad tydzień temu w spotkaniu III Ligi między GKS-em Wikielec a Mławianką Mława.
Trudno jest nieraz okiełznać polskich fanów. Zdecydowanie takie akcje to jeden z największych problemów naszego rodzimego futbolu. Podobnych, a niekiedy nawet bardziej dramatycznych incydentów nie brakuje także za granicą.
UEFA wydała oficjalny komunikat po meczu Polski ze Szkocją, a jednak. Wszyscy na to czekali Lewandowski na okładkach gazet, mówią tylko o jednym. Polak może zapisać się w historiiMecz najwyższej ligi przerwany, interweniowała policja
Do skandalicznych scen z udziałem kiboli doszło w ostatnim meczu Ligue 1, między Nantes a Le Havre. Przed tym meczem pierwsza z ekip, która pełniła rolę gospodarza, nie mogła się pochwalić dobrym wynikiem w lidze. W ostatnich 9 meczach “Kanarki” nie były w stanie wygrać ani jednego spotkania. W tym okresie zanotowali aż 6 porażek i tylko 3 remisy. Po raz ostatni Nantes udało się wygrać w sierpniu. Wtedy to pokonali 3:1 Montpellier.
Niestety, po starciu z Le Havre ich sytuacja się nie poprawiła. Przegrali 0:2, przez co odnotowali 10 spotkanie bez wygranej. Aktualnie Nantes znajduje się na 16. miejscu, które daje im baraże o utrzymanie w Ligue 1. Z kolei Le Havre plasuje się na 14. pozycji. Uzyskany rezultat okrył się cieniem, ze względu na dantejskie sceny, które odegrały się w doliczonym czasie gry.
ZOBACZ: Żyła niespodziewanie wypalił do kamery, wszystko się nagrało. Słowa skoczka słyszała cała Polska
Mecz przerwany. Piłkarze musieli uciekać w popłochu
Nantes miał swoje szanse, by strzelić gola. Zawodnikom brakowało jednak skuteczności, co frustrowało nie tylko piłkarzy, ale również kibiców. Niestety, w doliczonym czasie gry ci przekroczyli wszelkie granice.
Fani gospodarzy, wyraźnie niezadowoleni z postawy swoich piłkarzy, postanowili podjąć próbę wejścia na murawę. W tym celu zaczęli szturmować bramki oddzielające trybuny od pola gry, jednak w pewnym momencie zapora nie wytrzymała. W efekcie tuż za bramką Le Havre pojawiło się wielu kibiców Nantes. W tamtym momencie interweniowała policja, która musiała się podjąć zadania ochrony zawodników.
ZOBACZ: Wściekły Adam Małysz podsumował fatalny występ Polaków. Sytuacja nie napawa optymizmem
Niestety, sytuacja na tyle się przedłużała, że sędzia nakazał w końcu zejść piłkarzom do szatni, by nic im się nie stało. Przez kilkadziesiąt minut nie było wiadomo, czy spotkanie zostanie wznowione. W końcu jednak, po ponad pół godzinie kontynuowano grę. Nantes nie było w stanie odwrócić losów tego starcia i przegrało 0:2.