Sport.Goniec.pl > Tenis > Danielle Collins znów uderza w Igę Świątek. Zrobiła to w środku nocy, w sieci rozpętała się burza
Michał Pokorski
Michał Pokorski 06.01.2025 09:56

Danielle Collins znów uderza w Igę Świątek. Zrobiła to w środku nocy, w sieci rozpętała się burza

Iga Świątek
fot. screen Instagram/ @danimalcollins; screen X/ @UnitedCupTennis

Reprezentacja Polski przegrała w finale United Cup ze Stanami Zjednoczonymi. Najpierw Iga Świątek uległa Coco Gauff, a następnie Hubert Hurkacz przegrał z Taylorem Fritzem. Oprócz sportowych emocji, szczególną uwagę przyciągnęło jednak zachowanie Danielle Collins. Amerykanka fatalnie zachowała się w stosunku do Igi Świątek, a teraz znów zaatakowała. Aż trudno uwierzyć, co opublikowała tenisistka.

Iga Świątek przegrała z Coco Gauff

W pierwszym meczu finałowym United Cup Iga Świątek zmierzyła się z doskonale znaną sobie rywalką, Coco Gauff. Spotkanie od początku toczyło się w atmosferze ogromnego napięcia, które zdawało się wręcz unosić w powietrzu. Choć obie zawodniczki próbowały zachować uśmiechy, nerwy były wyraźnie widoczne. Mecz lepiej rozpoczęła Amerykanka, która już na starcie przełamała Polkę i wyszła na prowadzenie 2:0. Iga jednak szybko odpowiedziała przełamaniem i wyrównała na 2:2, pokazując, że nie zamierza odpuszczać.

W kolejnych gemach Świątek popełniła jednak kilka prostych błędów, które wyraźnie dodały pewności siebie jej rywalce. Coco Gauff grała coraz swobodniej, stopniowo przejmując kontrolę nad przebiegiem spotkania. Tymczasem Polka wyglądała na spiętą, a jej ruchy na korcie momentami były sztywne. Taka dyspozycja Świątek przełożyła się na wynik – Amerykanka pewnie zakończyła pierwszą partię wynikiem 6:4.

Drugi set przyniósł jednak zupełnie inny obraz meczu. Po krótkiej przerwie, podczas której Iga udała się do szatni, by zebrać myśli, powróciła na kort z nową energią. Obie tenisistki zaprezentowały tenis na najwyższym poziomie, a spotkanie nabrało historycznego wymiaru. Wymiany były zacięte, a gra wyrównana, co tylko potwierdziło, że mierzą się dwie najlepsze rakiety świata.

Tenisistki szły łeb w łeb, nie pozwalając na przełamanie. Ta sztuka udała się dopiero Idze Świątek, która po morderczych wymianach pokonała Coco Gauff i objęła prowadzenie 3:2. Raszynianka powoli wracała do swojej pewnej gry, podczas gdy jej rywalka zaczynała mieć coraz większe problemy.

Niestety, sytuacja diametralnie się odwróciła. Coco Gauff wygrała trzy kolejne gemy po zaciętych bataliach, a Iga Świątek znalazła się pod ogromną presją (4:5). Na twarzy Polki malowało się zdenerwowanie i lekki zawód. Po serii świetnych zagrań rywalki, raszynianka poprosiła o przerwę medyczną, trzymając się za okolice pachwiny, i zeszła z lekarzem na konsultację poza kortem.

Chociaż przerwa nie wybiła z rytmu Coco Gauff, Polka musiała stawić czoła nie lada wyzwaniu. Amerykanka była pewna siebie i miała dwie piłki meczowe przy serwisie Świątek. Polka wybroniła pierwszą z nich, jednak popełniła podwójny błąd serwisowy, co pozwoliło Coco Gauff na wygraną i zwycięstwo z 23-latką po raz drugi z rzędu.

Nie została sportowcem roku i bez ogródek wypaliła do kamery. Jej słowa niosą się po Polsce

Danielle Collins zaskoczyła Igę Świątek

W drugim meczu finałowym Hubert Hurkacz zmierzył się z Taylorem Fritzem. Amerykanin uchodził za murowanego faworyta, ale wrocławianin od początku prezentował świetną formę i nie zamierzał ułatwiać zadania wyżej notowanemu rywalowi. Pierwszy set był niezwykle wyrównany, lecz jedno przełamanie serwisu Hurkacza przez Fritza okazało się kluczowe. Polak dzielnie walczył, ale to Amerykanin triumfował, wygrywając partię 6:4.

Drugi set "należał" już do Hurkacza. Polak zachwycał atomowymi serwisami i imponującym poruszaniem się po korcie. Grał z dużą pewnością siebie, konsekwentnie przejmując inicjatywę. Fritz, choć wyraźnie zestresowany, starał się dotrzymać kroku. Polak miał przewagę w tej odsłonie meczu, ale w decydujących momentach Amerykanin zdołał się obronić i ostatecznie doprowadził do tie-breaka. W morderczej końcówce, po blisko dwóch godzinach i 20 minutach intensywnej rywalizacji, Fritz wyszedł zwycięsko, zapewniając drużynie USA triumf w United Cup.

Mimo emocjonującej gry na korcie, uwagę kibiców przykuło także nietypowe zachowanie jednej z tenisistek jeszcze przed rozpoczęciem meczu.

W zespole USA znalazła się oczywiście Danielle Collins. Choć Amerykanka powoli kończy karierę sportową, zagrała kolejny turniej w narodowych barwach. Wszyscy doskonale pamiętamy jej kontrowersyjne zachowanie podczas igrzysk w Paryżu, a teraz ponownie dała "popis" – tym razem jeszcze przed pierwszą piłką.

Podczas przywitania obu zespołów kamery uchwyciły moment, w którym Collins przybiła "piątkę" z Igą Świątek. Wyraz twarzy Amerykanki zszokował fanów, którzy nie pozostawili na niej suchej nitki w mediach społecznościowych. W nocy Amerykanka postanowiła skomentować sprawę. Te słowa nie spodobają się polskim kibicom.

ZOBACZ TEŻ: Nie została sportowcem roku i bez ogródek wypaliła do kamery. Jej słowa niosą się po Polsce

Brzydkie zachowanie Danielle Collins w stronę Igi Świątek

Gdy emocje po finale United Cup zaczęły opadać, Danielle Collins postanowiła zabrać głos w mediach społecznościowych. W nocy czasu polskiego tenisistka udostępniła na swoim Instagramie zdjęcie przedstawiające jej moment przywitania z Igą Świątek. Do swojego kontrowersyjnego zachowania dodała utwór „Be Real”, co można przetłumaczyć jako „Bądź sobą”, „Bądź autentyczna” lub „Bądź szczera”. Całość uzupełniła wymownym komentarzem, który szybko przyciągnął uwagę kibiców:

Nie wiem czy to zauważyliście, ale... nowy rok, ta sama ja - napisała na Instagramie Amerykanka.

Co ciekawe, podłożoną muzykę można uznać za bezpośredni “pstryczek” w stronę Igi Świątek. Danielle Collins podczas igrzysk olimpijskich zarzucała Polce, że ta jest “nieszczera”. Tytuł utworu oraz jego wulgarna treść zdają się tylko potwierdzać brzydkie intencje tenisistki. Co więcej, Amerykanka zmieniła swoje zdjęcie profilowe i ustawiła na nim… ujęcie z przywitania z Igą Świątek!

collins.png
fot. screen Instagram/ @danimalcollins


 

Konflikt Danielle Collins i Igi Świątek

Relacje między Igą Świątek a Danielle Collins od dawna nie należą do najlepszych. Ich konflikt sięgnął zenitu podczas igrzysk olimpijskich, gdy zmierzyły się w ćwierćfinale. Świątek rozpoczęła mecz od wygranej w pierwszym secie, ale Amerykanka zdołała wyrównać. Po porażce w drugiej partii Polka udała się na dłuższą przerwę toaletową, która trwała około dziewięciu minut, co wywołało frustrację u Collins, chcącej szybko wrócić do gry.

Po wznowieniu spotkania Polka przejęła inicjatywę. Grała niemal bezbłędnie, budując znaczącą przewagę. Przy stanie 4:0 dla Świątek Collins zdołała wygrać jednego gema, ale wtedy doszło do zaskakującego zwrotu – Amerykanka niespodziewanie skreczowała mecz, rezygnując z dalszej rywalizacji.

Zanim opuściła kort, Collins rzuciła w stronę Świątek nieprzyjemne uwagi, zarzucając jej brak szczerości. Polka nie pozostawiła tych słów bez odpowiedzi i odniosła się do zarzutów w jednym z wywiadów, jasno przedstawiając swoją wersję wydarzeń.

Nie wiem, czy tyle trwająca przerwa mogła dać rywalce przyczynek, tu nie będę gdybać. Ale generalnie zazwyczaj na turniejach, jak wychodzimy i mamy czas na przebranie ubrania, to przysługuje nam 5 minut. Ja tutaj zapytałam się pani, która mnie eskortowała, ile mam czasu. Ona mi tego nie powiedziała. Odparła, że tutaj nie liczą czasu i że po prostu mam wyjść wtedy, gdy uważam. No więc ja wykorzystałam ten czas, aby się przebrać i schłodzić, po czym wróciłam na kort. Szczerze nie wiedziałam, ile czasu minęło, ale nie zrobiłam nic wbrew przepisom, więc nie wiem do końca, o co chodziło z tą całą sytuacją - wyjaśniała Iga Świątek.