TVP oficjalnie ogłosiła ws. meczu Szczęsnego i Lewandowskiego. Świetne wieści dla kibiców
Polscy kibice cały czas rozpamiętują fantastyczny mecz FC Barcelony w półfinale Superpucharu Hiszpanii przeciwko Athletikowi Bilbao. A to ze względu na niespodziewany występ Wojciecha Szczęsnego. Nie dość, że jego zespół wygrał, to polski golkiper zagrał na tyle dobrze, że do dziś zbiera laury. W obliczu coraz częstszej gry “Szczeny” w pierwszym składzie, a także możliwych kolejnych bramek Roberta Lewandowskiego, Telewizja Polska ogłosiła wszystkim świetne wieści.
Szczęsny nagle wskoczył do pierwszego składu. Od razu wykręcił rekord
My, polscy kibice cieszyliśmy się bardzo, gdy zobaczyliśmy w wyjściowej jedenastce Wojciecha Szczęsnego na mecz Pucharu Króla z czwartoligowym Barbastro. Zwycięstwo “Dumy Katalonii” było obowiązkiem, podobnie jak czyste konto Polaka. I te dwa warunki zostały spełnione, choć było blisko, by ekipa Hansiego Flicka straciła gola. Między jednym z obrońców “Blaugrany” a Szczęsnym doszło do nieporozumienia, jednak sytuację uratował Pau Cubarsi. Nikt tego jednak wypominać katalońskiej defensywie nie zamierza, ponieważ FC Barcelona wygrała wówczas 4:0 i awansowała do kolejnej rundy Pucharu Króla.
Fani zaczęli się zastanawiać, kiedy i czy w ogóle przyjdzie czas na kolejny mecz, w którym zagra Wojciech Szczęsny. Większość myślała zapewne, że stanie się to dopiero w spotkaniu kolejnej rundy Copa del Rey. Wczoraj jednak, tuż przed półfinałowym starciem FC Barcelony w Superpucharze Hiszpanii doszło do zmiany w bramce. Najpierw od pierwszych minut miał zagrać Inaki Pena, jednak, jak wynika z doniesień hiszpańskiej dziennikarki Heleny Condis z COPE, 25-letni Hiszpan spóźnił się na przedmeczową oprawę, za co został ukarany przez Hansiego Flicka. Na tym skorzystał polski bramkarz, który miał okazję sprawdzić się w meczu z o wiele bardziej wymagającym rywalem, Athletikiem Bilbao.
Jak poszło Szczęsnemu? Czyste konto, awans do finału i miano jendego z najlepszych zawodników meczu. Polak był bezbłędny w swoich interwencjach, pewnie wybijał oraz łapał piłkę, a nawet, jak było trzeba to wychodził poza pole karne. Nawet w poniższej sytuacji “Szczena” zachował stoicki spokój i po prostu złapał piłkę, gdy Inaki Williams się do niego zbliżał.
Wojciech Szczęsny nie zdołał jednak zupełnie uchronić swojej drużyny przed stratą bramek. Po akcjach rywali “sam na sam” dwukrotnie kierowali futbolówkę do siatki, jednak za każdym razem sędzia odgwizdywał spalonego. To spowodowało, że “Szczena” zachował czyste konto w drugim meczu z rzędu. Co więcej, wykręcił on rekordowy wynik i został pierwszym bramkarzem FC Barcelony od 11 lat, który nie wpuścił ani jednej bramki w dwóch pierwszych spotkaniach roku.
“Duma Katalonii” ostatecznie wygrała 2:0, po golach Gaviego i Lamine Yamala. Robert Lewandowski niestety nie był skuteczny, przez co nie jest chwalony za ten występ. Co innego jednak Wojciech Szczęsny, o którym rozpisują się hiszpańskie media:
(Szczęsny - red.) musiał być bardzo czujny, wychodząc z bramki, aby przerywać dośrodkowania lub zdecydowanie grać piłką, zachowując spokój (…) Dobrze ustawiony, przechwycił bardzo groźne dośrodkowanie i uratował drużynę przy stuprocentowej okazji Inakiego Williamsa w ostatniej minucie przed przerwą. Wykazywał się pewnością przy strzałach na bramkę - napisało “Mundo Deportivo”.
Popisał się kilkoma świetnymi interwencjami, ale miał też momenty trzymające w napięciu (…) Polak, zahartowany w tysiącu bitew, nie dał się zaskoczyć wyzwaniu. Ustawiał się bliżej bramki niż zwykle robi to Pena, łącząc interwencje godne uznania i dużą pewność siebie z kilkoma wyjściami, które z pewnością przyprawiły Flicka o dreszcze - napisał kataloński “Sport”.
Skrót meczu FC Barcelona - Athletic Bilbao:
Wojciech Szczęsny uratował FC Barcelonę. Cały świat zachwycony, Polak wielkim bohaterem Ujawnił kulisy pracy z Igą Świątek. Zaskakujące fakty, kibice nie mieli o tym pojęciaBarcelona poznała rywala w 1/8 Pucharu Króla. Tymczasem, TVP ma świetne wieści dla kibiców
Kiedy oczy wszystkich polskich kibiców są skupione na rozgrywanym w Arabii Saudyjskiej Superpucharze Hiszpanii i występach Roberta Lewandowskiego i Wojciecha Szczęsnego, w toku są również zawody w ramach Pucharu Króla. Tak, jak już wspomnieliśmy, w swoim pierwszym meczu “Duma Katalonii” przeszła Barbastro i awansowała do kolejnej rundy. W 1/8 finału Flick i jego podopieczni poznali już rywali. Tym razem będzie to Real Betis, a więc jeden z bardziej niewygodnych rywali dla FC Barcelony. Wystarczy wspomnieć, że w ostatnim spotkaniu w La Lidze “Lewy” i spółka zremisowali 2:2. Było to na początku grudnia i wówczas polski napastnik wpisał się na listę strzelców. Teraz będzie okazja, by wygrać, a być może pomoże w tym Wojciech Szczęsny, co jest bardzo prawdopodobne.
Z tej okazji Telewizja Polska przychodzi do kibiców z fantastycznymi wieściami. Na antenach nadawcy publicznego (TVP 1, TVP Sport) będzie można obejrzeć mecz FC Barcelony z Realem Betis, w ramach Pucharu Króla. Spotkanie rozpocznie się już 15 stycznia o godz. 21.
ZOBACZ: Trener FC Barcelony przyznał to ws. Szczęsnego, a jednak. Te słowa wywołały burzę w Hiszpanii
Co z Robertem Lewandowskim? Nagrania po meczu superpucharu wywołują niepokój
Robert Lewandowski nie zaliczy występu przeciwko Athletikowi Bilbao do udanych. Od portalu Flashscore, ale nie tylko otrzymał jedną z najniższych not w zespole, nie zdołał wpisać się na listę strzelców, a także miał problem z dochodzeniem do sytuacji. Zadanie miał jednak trudne, ponieważ baskijska defensywa skutecznie uniemożliwiała Polakowi docieranie do okazji. Nieraz snajper był faulowany, co najwidczniej odczuł tuż po meczu.
Wyszły bowiem nagrania, na których widać, jak “Lewy” utyka na jedną nogę. Teraz pytanie brzmi, co z jego występem w finale Superpucharu Hiszpanii. Zapewne wtedy odnajdziemy odpowiedź na pytanie, co z kolejnymi jego występami. Póki co nie wiadomo bowiem, jak poważna jest kontuzja Lewandowskiego.
Na ostateczną decyzję lekarzy oraz Hansiego Flicka trzeba będzie jeszcze poczekać. Finał Superpucharu Hiszpanii odbędzie się w niedzielę 12 stycznia. Start o 20:00. Dziś dowiemy się, kto będzie przeciwnikiem “Dumy Katalonii”. Będzie to albo RCD Mallorca, albo Real Madryt.
Pierwsze diagnozy przekazał kataloński “Sport”. Z nich wynika, że Lewandowski, a także Gavi oraz Yamal powinni być gotowi na finałowe starcie.
W Barcelonie nie ma obaw co do kondycji Lamine'a Yamala, Gaviego i Lewandowskiego na niedzielę. Zmiany w meczu z Athletikiem były prostym środkiem ostrożności, mającym na celu uniknięcie dalszego obciążania fizycznego młodych zawodników i zaopiekowanie się Polakiem, który kuśtykał z lekką kontuzją, co nie przeszkodzi mu w grze - czytamy.