Triumf Igi Świątek po ponad 3 godzinach męczarni! Polka z pucharem za Madrid Open!
Czego można się spodziewać po starciu dwóch najlepszych tenisistek rankingu WTA? Z pewnością wyrównanego sportowego widowiska. Takie mogliśmy obejrzeć dziś na korcie w Madrycie, w ramach finału Mutua Madrid Open między Igą Świątek a Aryną Sabalenką.
Ważne przełamanie Igi Świątek w pierwszym secie
Na początku zarówno Iga Świątek, jak i Aryna Sabalenka oddały sobie nawzajem pierwsze serwisy. Dalej zawodniczkom udawało się utrzymać swoje podanie. Jednak, żeby Iga mogła myśleć o wygraniu seta, musiała doprowadzić do jeszcze jednego przełamania. Ta sztuka udała się raszyniance, która wyszła na prowadzenie 6:5. Wykorzystała to i ostatecznie wygrała pierwszego seta 7:5, a w jednej z akcji Iga Świątek pokazała swoją szybkość, spryt i determinację.
Finałowe starcie Igi Świątek. Korzystny bilans w starciach z rywalką Zabawna wpadka Igi Świątek na konferencji prasowej. "Oj, przepraszam"Drugi set i kluczowe przełamanie Sabalenki
Iga Świątek nie odnalazła się przy wejściu w drugą rundę pojedynku z Sabalenką. Polka rozpoczęła od straty gema, a następnie przegrała przy swoim podaniu. Raszyniance udało się wyrównać na 3:3, a później 4:4, jednak nie było jej stać na wyjście na prowadzenie. Białorusinka najpierw obroniła swój serwis, a następnie doprowadziła do przełamania, dzięki czemu wygrała partię 6:4.
ZOBACZ: Niezwykle ważny gol Roberta Lewandowskiego. Nie uchronił jednak zespołu przed blamażem
Walka do samego końca
W starciu na szczycie wyrównany musiał być każdy set. Tak było i w finałowej partii, którą ponownie lepiej zaczęła Aryna Sabalenka. Stało się tak po returnie Igi Świątek w aut. Dalej Polka musiała dotrzymywać tempa narzuconego przez Białorusinkę, która była krok przed rywalką. Liderka rankingu WTA popełniała błędy, które mogły wynikać ze zbyt nagłej chęci nadrobienia strat. Do tego momenty dekoncentracji, przy których piłka lądowała na siatce. Przy wyniku 5:6 Sabalenka miała dwie piłki meczowe, a nawet mistrzowskie. Skutecznie jednak wybroniła je Iga, która walczyła do końca. Dzięki swojemu charakterowi doprowadziła do tie-breaka.
Wielka Iga Świątek! Ponad 3 godziny gry
W tie-breaku Iga Świątek co chwilę doprowadzała do wyrównania. Pomimo tego, że tenisistki weszły w czwartą godzinę pojedynku to żadna nie pokazywała oznak zmęczenia czy słabości. W pewnym momencie jednak niewymuszony błąd popełniła Sabalenka. Ta jednak za chwilę popisała się perfekcyjnym asem serwisowym w samą linię środkową kortu. Później na aut wybiła Polka, następnie Białorusinka, aż w końcu piłkę mistrzowską wykorzystała Iga Świątek. Raszynianka ostatecznie wygrała w tie-breaku 9:7. Tym samym zdobyła swój 20. tytuł mistrzowski w karierze.