Trener Świątek szczerze po porażce w WTA Finals. Nie owijał w bawełnę
Iga Świątek wygrała 2 z 3 swoim spotkań w ramach WTA Finals. To jednak nie wystarczyło jej, by awansować do półfinału. Tuż po przegranej walce na zawodach w Rijadzie trener Polki, Wim Fissette przyznał otwarcie, nad czym Polka musi popracować.
Świątek wygrała, ale jednak przegrała. Koniec marzeń o obronie tytułu WTA Finals
Po przegranym pojedynku z Coco Gauff, Iga Świątek przeszła dziś, a raczej miała, do rywalizacji z Jessicą Pegulą. Plany uległy jednak zmianie, w obliczu kontuzji kolana Amerykanki. Tenisistka wycofała się z dalszych zawodów, a w jej miejsce wskoczyła Daria Kasatkina, a więc pierwsza rezerwowa.
Po tym meczu z pewnością kibice mogli wiele sobie obiecać, jeśli chodzi o dalszą grę Świątek. Polka nie brała jeńców i zdecydowanie wygrała z Rosjanką w dwóch setach. Zrobiła to w ciągu zaledwie 53 minut, co jest jej jednym z najlepszych wyników w karierze. Co więcej, przeciwniczka raszynianki zdołała zdobyć zaledwie jednego gema.
Jednak, żeby Polka zameldowała się w półfinałach WTA Finals, musiała liczyć na korzystny wynik starcia Coco Gauff z Barborą Krejcikovą. Wszyscy polscy kibice, a także nasza tenisistka trzymały mocno kciuki za Amerykankę, by ta wygrała.
Początek zapowiadał się dobrze, serwować zaczęła trzecia rakieta świata i do stanu 2:2 nie oddała swojego podania. Niestety dla polskich kibiców i samej raszynianki, zwyciężczyni tegorocznego Wimbledonu doprowadziła do przełamania. Jednak Gauff w końcu także udało się zdobyć break pointa i zrobiło się 5:5. Za chwilę to Czeszka odpowiedziała i po raz drugi w tym meczu przełamała rywalkę. Ostatecznie, wykorzystała swoją pierwszą piłkę setową i zwyciężyła w premierowej rundzie 7:5.
Zatem, losy zestawień w półfinałach, a także bytu Igi Świątek zależały od drugiej rundy. Tam doszło tylko do jednego, ale za to decydującego przełamania, autorstwa Barbory Krejcikovej. Tenisistka wygrała także tę odsłonę, a zarazem cały pojedynek z Coco Gauff. Amerykanka raziła nieskutecznością, a poza tym nie wykorzystała aż czterech szans na break point, zarówno pod koniec pierwszego, jak i drugiego seta. Tym samym również wykluczyła raszyniankę z dalszego udziału. Iga Świątek zajęła w Grupie Pomarańczowej 3. miejsce, a do dalszej fazy awansowały właśnie Amerykanka i Czeszka. Polka przegrała przez zbyt dużą liczbę straconych setów.
Najgorsza możliwa wiadomość. To koniec, Iga Świątek odpadła z WTA Finals Dawid Kubacki przekazał smutną informację. Chodzi o jego córkęWim Fissette szczerze po odpadnięciu Igi Świątek. Wskazał wiele rzeczy do poprawy
Po meczu z Darią Kasatkiną sama Iga Świątek była zadowolona. W ten sposób raszynianka podsumowała swój występ przeciwko Rosjance:
To było solidne spotkanie w moim wykonaniu. Jestem szczęśliwa, że wygrałam dwa mecze w grupie. To był dobry pojedynek - powiedziała po meczu raszynianka.
W podobnym tonie wypowiedział się również szkoleniowiec Polki, Wim Fissette. W rozmowie ze Sky Sports nie krył zadowolenia z gry swojej podopiecznej, zaznaczając, że to był niemalże perfekcyjny mecz Igi Świątek.
Uważam, że to był wręcz perfekcyjny mecz w wykonaniu Igi. Naprawdę cieszy mnie to, że mogę widzieć ją, grającą na takim poziomie. Dla mnie to wciąż coś nowego. Przez 10 dni pracowaliśmy w Warszawie, później był dość trudny mecz z Krejcikovą, trudny mecz z Gauff i perfekcyjny z Kasatkiną. Cały czas się uczę - mówił belgijski trener.
Fissette za chwilę kontynuował swoją wypowiedź. Tym razem jednak nie padły już jednak tak ciepłe słowa, jak chwilę wcześniej. Belg postanowił nie owijać w bawełnę i szczerze przyznać, co powinna poprawić Iga Świątek. Jego zdaniem, trochę tego jest.
Sądzę, że wciąż jest wiele do poprawienia. Forehand może być mocniejszy i szybszy, a także trzeba wprowadzić więcej różnorodności do gry (...) Uważam, że nie ma problemów z poruszaniem się w przód i w tył, ale myślę, że powinna nieco bardziej korzystać z nóg przy uderzeniach, żeby były mocniejsze (...) Czasami widzę, że gdy piłka leci szybko, ona próbuje grać szybciej niż rywalka, a to przecież nie jest zgodne z jej stylem gry. Dlatego uważam, że powinna pozostać wierna sobie - powiedział Fissette.
ZOBACZ: Tragedia podczas meczu Ligi Mistrzów. Zmarł w trakcie spotkania, jest oświadczenie klubu
O powrót na szczyt Świątek powalczy w następnym roku
Można uznać zatem, że przed Igą Świątek pracowity początek 2025 roku. Polka dopiero co wróciła po 2-miesięcznej przerwie, a co więcej, stosunkowo niedawno rozpoczęła współpracę z nowym trenerem. Zatem, możemy raczej przymknąć oko na niekorzystny wynik w WTA Finals i liczyć na to, że w kolejnej kampanii raszynianka znów rozniesie konkurencję i wróci na szczyt rankingu WTA.
Wierzę w to, że 2025 rok będzie dla nas wspaniały - zakończył rozmowę ze Sky Sports Wim Fissette.
Teraz pozostaje nam czekać do kontynuacji rywalizacji z Billie Jean King Cup. Tam reprezentantki Polski podejmą Hiszpanki. Zwyciężczynie awansują do ćwierćfinału, w którym zmierzą się z Czeszkami.