Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Polacy za słabi na Czechów. Robert Lewandowski zawiódł, fatalny koniec eliminacji
Bartłomiej Cieślak
Bartłomiej Cieślak 17.11.2023 22:41

Polacy za słabi na Czechów. Robert Lewandowski zawiódł, fatalny koniec eliminacji

Robert Lewandowski
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Polska - Czechy to mecz ostatniej szansy dla Biało-Czerwonych, żeby awansować do Euro 2024. Liczyło się tylko zwycięstwo,  

Polska - Czechy, czyli mecz ostatniej szansy

Polacy w eliminacjach do Euro 2024 spisywali się bardzo słabo, ale wyniki rywali sprawiły, że podchodząc do ostatniego spotkania w grupie wciąż mieli matematyczne szanse na awans. Niezbędnym do tego warunkiem było pokonanie Czechów, ale nawet to nie jest jedynym warunkiem, bowiem później Mołdawia musiałaby zremisować z Czechami i przegrać z Albanią lub wygrać z Czechami i przegrać lub zremisować z Albanią.

Michał Probierz zadecydował, że Polacy rozpoczną mecz z Czechami w następującym składzie: Wojciech Szczęsny – Jan Bednarek, Paweł Bochniewicz, Jakub Kiwior – Przemysław Frankowski, Nicola Zalewski – Damian Szymański, Bartosz Slisz, Jakub Piotrowski – Robert Lewandowski, Karol Świderski.

Pierwsza połowa meczu Polska - Czechy

Mecz praktycznie przez całą pierwszą połowę wyglądał jak przeciąganie liny - obie drużyny walczyły, starały się i nawet stwarzały okazjonalne zagrożenie pod bramką rywala, ale brakowało tego ostatniego pociągnięcia, a w tym wypadku ostatniego podania lub wykończenia akcji.

Czesi wyszli raczej defensywnym ustawieniem, ale nie ograniczali się tylko do rozbijania ataków Polaków. Kilka razy Wojciech Szczęsny musiał ratować sytuację, a parę razy zapewne z podniesionym ciśnieniem odprowadzał piłkę wzrokiem, gdy mijała jego bramkę.

W końcu jednak nadeszła 38. minuta. Nicola Zalewski popędził lewym skrzydłem, minął rywala i zagrał w pole karne do nabiegającego Karola Świderskiego. Obrońcy udało się ubiec polskiego napastnika, ale nabił piłką swojego bramkarza, a ta poleciała wprost pod nogi Jakuba Piotrowskiego. 26-latek wykorzystał szansę i otworzył wynik spotkania. Był to jego pierwszy gol w reprezentacji Polski i 80. polskiej kadry na Stadionie Narodowym w Warszawie.

Druga połowa meczu Polska - Czechy

Niestety, druga połowa rozpoczęła się dla Polaków fatalnie i już w 49. minucie było 1:1. Bramkę wyrównującą zdobył grający na co dzień w West Hamie Tomas Soucek.

W 60. minucie zagotowało się na polu karnym Szczęsnego i chyba tylko cud sprawił, że Polacy nie stracili w tej sytuacji gola. Całe zamieszanie zakończył niecelnym strzałem Zima. W 74. minucie na boisku pojawił się Kamil Grosicki, który nieco rozruszał Polaków w ofensywie, ale nadal obie drużyny wymierzały sobie ciosy, które jednak nie miały wielkiej mocy rażenia.

W 78. minucie szczęścia z rzutu wolnego próbował Robert Lewandowski, ale Stanek obronił na raty jego strzał. Polacy w ostatnich minutach przeważali, ale w doliczonym czasie to Czesi mieli idealną okazję, by objąć prowadzenie w meczu, ale na posterunku był Szczęsny. Wynik do końca już się nie zmienił. Polska zremisowała z Czechami 1:1 i o awans do Euro 2024 będzie musiała walczyć w barażach.