Po porażce Igi Świątek wybuchła awantura. Zareagowała nawet Azarenka
Iga Świątek przegrała z Aryną Sabalenką 3:6, 3:6 i odpadła z Cincinatti Masters w półfinale. Po porażce Polki w sieci wybuchła istna awantura z Danielle Collins w roli głównej. W sprawę zaangażowała się nawet Victoria Azarenka, a wpis rozgrzał internet do czerwoności.
Iga Świątek przegrała z Aryną Sabalenką
Rywalizacja Aryny Sabalenki z Igą Świątek to już prawdziwa klasyka kobiecego tenisa. Obie panie często ze sobą walczą i zawsze są to pojedynki pełne emocji oraz przepięknej gry. Tym razem Polka zmierzyła się z Białorusinką w półfinale turnieju Cincinatti Masters, czyli ostatnim przystankiem przed US Open.
Spotkanie zdecydowanie lepiej rozpoczęła Sabalenka. W grze tenisistki z Mińska widać było wyraźną “świeżość” i głód rywalizacji. 26-latka miała niemal miesiąc na powrót po kontuzji i przygotowania do dalszej części sezonu. W tym czasie Iga Świątek rozegrała bardzo wymagające igrzyska olimpijskie, z których wróciła z brązowym medalem. Polka miała swoje problemy na serwisie, a to bezwzględnie wykorzystywała rywalka. W efekcie raszynianka przegrała swoje pierwsze podanie (0:2).
Sabalenka grała bardzo cierpliwie, jej poruszanie się po korcie było niezwykle mądre i dynamiczne, dzięki czemu była przygotowana na każdy atak liderki WTA. 26-latka z Mińska jeszcze raz przełamała Igę Świątek i zakończyła seta wynikiem 6:3.
W drugiej partii więcej sił zachowała Aryna Sabalenka. Potrafiła utrzymać skuteczność na serwisie, dokładała przy tym mocny return po podaniach Świątek. W efekcie po raz kolejny przełamywała raszyniankę na początku seta i pewnie zmierzała po triumf (1:5). Sytuacja naszej tenisistki była beznadziejna, ale w siódmym gemie napisała się kapitalna historia. Liderka rankingu WTA wybroniła aż siedem piłek meczowych i finalnie ugrała jeszcze dwa zacięte gemy na swoją korzyść (3:5).
Niestety, ostatecznie Sabalenka jeszcze przełamała Igę Świątek i zakończyła spotkanie po… 10. piłce meczowej!
Tenisowa batalia potrwała prawie dwie godziny i zachwyciła fanów dyscypliny. Zmagania obu pań oglądało się z zachwytem i uznaniem, prezentowały niewiarygodnie wysoki poziom. Niestety jeden z użytkowników portalu X rozpętał w sieci burzę z Danielle Collins w roli głównej. Interweniowała nawet Victoria Azarenka.
Zginął wepchnięty pod pociąg, był obiecującym tenisistą. Na jaw wyszły nowe informacjeAwantura po porażce Igi Świątek
Jeden z bardzo znanych użytkowników portalu X - Bastien Fachan rozpętał w sieci prawdziwą burzę. Po porażce Igi Świątek wrzucił zdjęcie uśmiechniętej Danielle Collins z dopiskiem:
Tymczasem Danielle Collins oglądająca to w domu (porażkę Świątek - red.) - napisał internauta.
Pod prześmiewczym postem szybko wybuchła istna awantura. Internauci zaczęli ostro krytykować tenisowego eksperta i zarzucać mu nakręcanie hejtu na Igę Świątek. Wielu prosiło o zaprzestanie podsycania konfliktu obu zawodniczek, ale mężczyzna wpisu nie usunął. Na zdjęcie zareagowała nawet Victoria Azarenka, która na swoim oficjalnym profilu zapytała:
Dlaczego niby miałaby siedzieć w domu i tak zareagować? - napisała na portalu X.
Jak widzimy, tenisistce z Białorusi również bardzo nie podoba się sztuczne podsycanie konfliktu obu pań. Internauci pochwalili 35-latkę i podziękowali za świetną interwencję.
ZOBACZ TEŻ: Iga Świątek wdała się w rozmowę z mistrzyną olimpijską. Wszystko po porażce z Sabalenką
Konflikt Igi Świątek z Danielle Collins
Iga Świątek i Danielle Collins nie mają ze sobą najlepszych relacji. Ich konflikt nasilił się podczas igrzysk olimpijskich, kiedy to spotkały się w ćwierćfinale. Wówczas Polka wygrała pierwszego seta, ale Amerykanka doprowadziła do remisu. Po przegranym secie Świątek udała się na przerwę toaletową, trwało to około dziewięciu minut.
Rozwścieczyło to Amerykankę, która chciała jak najszybciej wrócić do spotkania. Po powrocie Polki gra znowu się odwróciła. Nasza 23-latka była bezbłędna i konsekwentnie punktowała rywalkę. Raszynianka prowadziła już 4:0 i gema ugrała Collins. Wtedy zszokowała wszystkich i skreczowała pojedynek z liderką rankingu WTA.
Po rezygnacji rywalka rzuciła do Świątek nieprzyjemne słowa i stwierdziła, że jest nieszczera. Nasza zawodniczka szybko odpowiedziała na te zarzuty w wywiadzie:
Nie wiem, czy tyle trwająca przerwa mogła dać rywalce przyczynek, tu nie będę gdybać. Ale generalnie zazwyczaj na turniejach, jak wychodzimy i mamy czas na przebranie ubrania, to przysługuje nam 5 minut. Ja tutaj zapytałam się pani, która mnie eskortowała, ile mam czasu. Ona mi tego nie powiedziała. Odparła, że tutaj nie liczą czasu i że po prostu mam wyjść wtedy, gdy uważam. No więc ja wykorzystałam ten czas, aby się przebrać i schłodzić, po czym wróciłam na kort. Szczerze nie wiedziałam, ile czasu minęło, ale nie zrobiłam nic wbrew przepisom, więc nie wiem do końca, o co chodziło z tą całą sytuacją - wyjaśniała Iga Świątek.