Nie żyje 28-letni piłkarz. Zginął jadąc na trening
Sportowców, którzy zginęli w tragicznych okolicznościach, nie sposób nie pamiętać. Chociażby bardzo głośne przed kilkoma laty katastrofy lotnicze z udziałem legendarnego koszykarza Kobe Bryanta czy Emiliano Sali, który miał się przenieść z francuskiego Nantes do walijskiego Cardiff. Piłkarzem, który zginął w wypadku drogowym, był także Jose Antonio Reyes, a w Walentynki, w podobnych okolicznościach, odszedł z tego świata 28-letni Diego Chavez.
Klub FC Juarez w żałobie
Meksykanin od lutego zeszłego roku związany był z FC Juarez, występującym w meksykańskiej ekstraklasie. Grał na pozycji napastnika i był jednym z elementów podstawowego składu. W barwach tego klubu zagrał w 46 meczach, strzelił 3 bramki i zaliczył 1 asystę.
Iga Świątek ma powody do świętowania. Ustanowiła rekord karieryKolejny piłkarz, który zginął w wypadku samochodowym
W walentynkową środę Diego Chavez jechał na poranny trening. Niestety, według meksykańskich mediów, napastnik jechał ze zbyt dużą prędkością. Efekt był taki, że piłkarz uderzył w metalowy słup, nie przeżywając tego.
Tak jak powyżej zostało napisane, jest to kolejny piłkarz, który uległ śmiertelnemu wypadkowi na drodze. Mowa już była o Reyesie, ale to samo spotkało również m.in. Michaela Maidensa (2007), Jacka Puzona (2006) czy Dariusza Piskorza (2007). W tym miejscu warto podkreślić, jak ważna jest rozwaga w poruszaniu się pojazdem i przestrzeganie przepisów ruchu drogowego.
Kariera Chaveza
Diego Chavez grał głównie w klubach meksykańskich, z przerwą na hiszpańską Salamankę w sezonie 2020/2021. Najwięcej spotkań (92) rozegrał dla Tiburones Rojos. W tych meczach strzelił 17 goli i zaliczył 1 asystę. Najwyższą wartość rynkową, wg serwisu Transfermarkt, osiągnął w styczniu 2020 roku i wynosiła 1 mln euro.