Marcin Gortat przerwał milczenie po śmierci ojca. Przejmujące słowa
W grudniu ubiegłego roku zmarł Janusz Gortat, wybitny pięściarz i dwukrotny brązowy medalista olimpijski. Kilka miesięcy od śmierci polskiego boksera, jego syn, Marcin, zdecydował się na rozmowę z dziennikarzami WP SportoweFakty. 40-latek opowiedział o swoich relacjach z ojcem i jak poradził sobie z jego odejściem.
Wpis z 19 grudnia
Janusz Gortat zmarł 19 grudnia 2023 roku w wieku 75 lat. O śmierci wybitnego sportowca poinformował jego syn, Marcin. Były koszykarz reprezentacji Polski i wieloletni zawodnik NBA zamieścił na swoim profilu na Instagramie wpis, w którym pożegnał swojego ojca.
Gortat ocenił swoje relacje z ojcem i przytoczył rozmowę dotyczącą jego pierwszego, większego sukcesu w koszykówce. 40-latek przekazał, w jaki sposób zareagował Janusz Gortat i jak skwitował osiągnięcie syna.
Nie żyje wybitny polski sportowiec. Tragiczna wiadomość obiegła mediaMiał bardzo silną osobowość i czasami bardzo trudny charakter. Wiele razy kłóciliśmy się o nasze życiowe decyzje. Pamiętam jego słowa, kiedy zdobyłem swój pierwszy złoty medal w koszykówce. Przyszedłem do domu i powiedziałem: 'Tato, zdobyłem złoty medal, gonię cię'. Powiedział: 'Złote medale mogę ważyć na kilogramy. Przed tobą długa droga, synu - pisał Marcin Gortat
Rozmowa z WP
Po kilku miesiącach od rodzinnej tragedii, Marcin Gortat zdecydował się opowiedzieć o okolicznościach dotyczących śmierci ojca. W rozmowie z WP SportoweFakty, były koszykarz opowiedział o ostatnim spotkaniu z Januszem Gortatem i podkreślił, że o pogorszeniu stanu zdrowia taty dowiedział się od swojego brata, Roberta.
Media czy hejterzy zbudują wokół tego swoją narrację, ale ja jestem wdzięczny Robertowi, który zadzwonił do mnie i poinformował, że tata jest w bardzo złym stanie i natychmiast muszę przyjechać. Pojechałem, spotkałem się z Robertem, porozmawialiśmy, potem pojechałem do taty. Z nim widziałem się dwa razy. Myślę, że mnie rozpoznał, choć tuż przed końcem życia był w bardzo złym stanie. Spędziliśmy trochę czasu razem, potem przyjechała do nas żona. Parę tygodni później tata zmarł - powiedział Gortat
ZOBACZ TAKŻE: Nie żyje wybitny polski sportowiec. Tragiczna wiadomość obiegła media
Pojednanie z bratem
Robert Gortat jest starszym bratem Marcina. Obaj mężczyźni nie mieli ze sobą dobrych relacji, jednak w obliczu rodzinnej tragedii byli w stanie znaleźć wspólny język i odbudować więź. Starszy z braci w rozmowie z Interią Sport przyznał, że żałował braku częstszych rozmów z ojcem.
Zdążyłem się pożegnać, ale może nie wszystko się udało. Może brakło niektórych rozmów... Na pogrzebie powiedziałem, że nigdy nie zapytałem taty, czy jest ze mnie, brata lub siostry dumny lub czy jest zadowolony z tego, co osiągnęliśmy - mówił
Marcin Gortat potwierdził dla WP SportowychFaktów, że wspólnie z bratem planują uczcić pamięć Janusza Gortata, a specjalnym uhonorowaniem zmarłego pięściarza będzie zadedykowany mu memoriał.
Życie toczy się dalej. Jesteśmy na etapie, kiedy Robert stworzył memoriał im. Janusza Gortata. To uhonorowanie naszego taty, przepiękna sprawa. Powiedziałem, że na tyle, na ile mogę pomóc - pomogę. Postaram się także pojawić na tym wydarzeniu. Mnóstwo osób było na pogrzebie, jestem im za to wdzięczny. Także Darkowi Michalczewskiemu, który na ostatniej prostej towarzyszył tacie - wyjawił były koszykarz