Magdalena Fręch gra dalej! Świetna postawa Polki
Po udanych kwalifikacjach do WTA Dubaju, Magdalena Fręch wykonała pierwszy krok w turnieju głównym. Przeciwko niej stanęła Jekatierina Aleksandrowa, która jednak nie sprostała Łodziance. W pewnym momencie Rosjanka rzuciła rakietą o ziemię, sfrustrowana swoimi błędami oraz przełamaniem Magdy. Przypomnijmy, w ramach Qatar Open Aleksandrowa przegrała już z jedną Polką - Igą Świątek.
Najlepszy czas w dotychczasowej karierze Magdaleny Fręch
Całkiem niedawno, bo podczas styczniowego Australian Open Łodzianka osiągnęła swój najlepszy wynik w karierze, docierając do czwartej rundy. Tam jednak musiała uznać wyższość trzeciej rakiety świata, Coco Gauff. Z kolei na poprzednim turnieju w Dausze stoczyła zacięty pojedynek z Wiktorią Azarenką, jednak na pierwszej rundzie przygoda Polki się zakończyła.
W kwalifikacjach do WTA Dubaju Fręch odprawiła dwie rywalki. Najpierw rozprawiła się z Ariną Rodionową, która w pewnym momencie trzeciego seta wycofała się (Fręch prowadziła 4:1). Potem na jej drodze stanęła Kazaszka Julija Putincewa, którą pokonała 6:3, 3:6, 6:4. Dzięki temu widzimy teraz Łodziankę na kortach w Zjednoczonych Emiratach Arabskich.
Wielki triumf Igi Świątek. Historyczny wyczyn Polki w Dausze Robert Lewandowski jednym z najlepszych strzelców w tym rokuFrustracja wzięła górę
W rankingu WTA Aleksandrowa znajduje się na 19. pozycji, przy czym Magdalena Fręch zajmuje 52. miejsce. W roli faworytki rozpatrywano więc Rosjankę. Pierwszy set jednak na to nie wskazywał, bowiem Fręch mocno postawiła się wyżej notowanej rywalce.
Obie tenisistki doprowadzały do przełamania, ale i popełniały błędy. Aleksandrowa, po słabym gemie serwisowym wybronionym przez Łodziankę cisnęła rakietą o kort. Nie przyniosło to dla niej efektu, ponieważ Fręch zdobyła kolejnego seta i było już 5:3. Ostatecznie Rosjanka powalczyła i doprowadziła do tie-breaku, w którym górą była Polka.
II set z punktem zwrotnym
Od początku drugiego seta rywalizacja była wyrównana. Kiedy jedna zdobyła gema, druga zaraz odrabiała straty. Zmieniło się to przy wyniku 4:3 dla Fręch. Aleksandrowa zaczęła popełniać błędy, a Łodzianka doprowadziła do przełamania. Ostatecznie set zakończył się rezultatem 6:3 dla Polki, która teraz oczekuje na kolejną rywalkę. Będzie to jedna z tenisistek z pary Petra Martić - Caroline Dolehide. Dokładne nazwisko przeciwniczki poznamy jutro, czyli 19 lutego.