Sport.Goniec.pl > Siatkówka > Łukasz Kaczmarek mógł nie zagrać na mistrzostwach Europy. Komentatorzy TVP przypomnieli, dlaczego
Anna Dymarczyk
Anna Dymarczyk 11.09.2023 16:09

Łukasz Kaczmarek mógł nie zagrać na mistrzostwach Europy. Komentatorzy TVP przypomnieli, dlaczego

Łukasz Kaczmarek
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Łukasz Kaczmarek jest w tej chwili jednym z filarów polskiej kadry. Gdy Bartosz Kurek wraca do pełnej formy, to Kaczmarek rządzi w polskim ataku. Mało brakowało, a moglibyśmy go jednak nie zobaczyć ani na mistrzostwach Europy, ani w Lidze Narodów. Komentatorzy TVP podali powód.

Polacy wygrali z Belgią i czekają na Serbię

Polscy siatkarze pokonali Belgię 3:1. Dwa pierwsze sety poszły im jak z płatka, ale kłopoty zaczęły się w trzecim, przegranym dla Biało-Czerwonych. Emocje widać było do końca meczu - ostatecznie 25 punkt w czwartym secie zdobyli Polacy.

Ich kolejnym rywalem będzie Serbia. Spotkanie zaplanowano na 12 września na godzinę 17:00 jako pierwszy ćwierćfinał tego dnia. Czy Polacy awansują do półfinału?

Zapadła decyzja ws. Fernando Santosa. Według mediów jego los jest już przesądzony

Łukasz Kaczmarek mógł nie pojawić się na mistrzostwach? Komentatorzy przypomnieli

Łukasz Kaczmarek to w tej chwili główny atakujący reprezentacji ze względu na wciąż wracającego do zdrowia Bartosza Kurka. Mało brakowało, a mogłoby go nie być na boisku. Przypomnieli o tym fakcie komentatorzy TVP.

Podczas meczu z Belgami wrócono pamięcią do 2020 roku, gdy Łukasz Kaczmarek przyznał się do ciężkiej choroby. Okazało się, że siatkarz walczył z powikłaniami po grypie, które mogły doprowadzić do jego śmierci. Trafił na kardiologię.

Łukasz Kaczmarek opowiedział o swojej chorobie

- Poczułem ścisk w klatce piersiowej. Zaniepokoiłem się, bo nigdy w życiu czegoś takiego nie doświadczyłem. Trafiłem do szpitala na badania - opowiadał w wywiadzie z TVP Sport Łukasz Kaczmarek. - Zrobiono mi między innymi EKG i echo serca. Okazało się, że cierpiałem na zapalenie mięśnia sercowego. 

Atakujący przyznał, że było to dla niego duże zaskoczenie, tym bardziej, że dla wielu osób jest to choroba śmiertelna, a z pewnością trudno jest uprawiać z nią wyczynowy sport. Powodem miało być przemęczenie związane z intensywnym sezonem. Łukasz Kaczmarek był wdzięczny za szybką reakcję sztabu klubowego, bo dzięki nim w porę trafił do szpitala i nie zapłacił słono za swoje zdrowie.

- Bardzo się wystraszyłem. Nie chciałem, by to był koniec mojej przygody z siatkówką. Mogę tylko dziękować Bogu, że jestem zdrowy - cieszył się siatkarz. Oby tak już pozostało.

Źródło: sport.tvp.pl