Sport.Goniec.pl > Tenis > Legenda atakuje Igę Świątek ws. dopingu. Domaga się surowej kary i wprost obwinia Polkę
Michał Pokorski
Michał Pokorski 03.12.2024 08:38

Legenda atakuje Igę Świątek ws. dopingu. Domaga się surowej kary i wprost obwinia Polkę

Iga Świątek
fot. Rex Features/East News

Dopingowa afera z Igą Świątek rozgrzała społeczność tenisa, a dyskusje w tej sprawie jeszcze długo nie ustaną. Choć większość fanów broni Polki, to zdarzają się także głosy krytyki. Na ostry atak w 23-latkę zdecydował się jeden z dawnych mistrzów US Open. Jego słowa wywołały istną burzę w mediach.

Afera dopingowa z Igą Świątek

W ostatnich miesiącach Iga Świątek zaskoczyła swoich fanów nieobecnością na kortach, co wywołało liczne spekulacje i niepokój. Po porażce w ćwierćfinale US Open tenisistka ogłosiła przerwę w startach, tłumacząc to koniecznością odpoczynku i regeneracji – zarówno fizycznej, jak i psychicznej. Równocześnie doszło do zmian w jej sztabie szkoleniowym: miejsce Tomasza Wiktorowskiego zajął Wim Fissette. Powrót na korty nastąpił 3 listopada, podczas WTA Finals, co miało świadczyć o zakończeniu trudniejszego okresu w jej karierze.

Jak się jednak okazało, przyczyny tej przerwy były bardziej złożone. Świątek ujawniła niedawno, że po turnieju w Cincinnati, 12 sierpnia, została poddana rutynowej kontroli antydopingowej. Wynik testu, który dotarł we wrześniu, wykazał obecność trimetazydyny – zakazanej substancji od 2014 roku. Polka była zszokowana, nie mając pojęcia, jak mogło do tego dojść. Dalsze badania wykazały, że trimetazydyna mogła przedostać się do jej organizmu przypadkowo, jako zanieczyszczenie suplementu melatoniny, który stosuje, aby ułatwić zasypianie.

Kiedy wynik testu został ujawniony, Świątek wraz ze swoim zespołem szybko przystąpiła do działania. Wycofała się z turniejów, na które i tak nie zostałaby dopuszczona, i rozpoczęła współpracę z organizacjami antydopingowymi, by wyjaśnić sytuację. Dzięki zebranym dowodom oraz wykazaniu braku intencjonalnego stosowania zabronionej substancji, Międzynarodowa Agencja Integralności Tenisa (ITIA) uznała jej niewinność. 28 listopada poinformowano o symbolicznym zawieszeniu na miesiąc, które – dzięki zaliczeniu czasu od września – zakończy się w pierwszych dniach grudnia. To pozwoli tenisistce w pełni skupić się na dalszej części sezonu i odbudowie sportowej pozycji.

Niestety straty wizerunkowe dla Polki są ogromne, a echa tej sytuacji będą się za nią ciągnąć najpewniej aż do końca kariery. Choć większość środowiska tenisowego staje po jej stronie, to pojawiają się też głosy ostrej krytyki. Jeden z dawnych mistrzów wprost uderzył w 23-latkę.

Trudno uwierzyć, co Artur Szpilka zrobił w kościele. To nagranie niesie się po Polsce

Mistrz uderza w Igę Świątek

Sprawa Igi Świątek budzi mieszane emocje w międzynarodowym środowisku tenisowym. Choć większość broni Polki, podkreślając jej niewinność, nie brakuje głosów krytycznych, domagających się surowszej kary dla wiceliderki rankingu WTA.

Ostatnio głos zabrał Ilie Năstase, mistrz US Open z 1972 roku i legenda rumuńskiego tenisa. W swojej wypowiedzi nawiązał do przypadku Simony Halep, swojej rodaczki, która kilka lat temu została zawieszona na cztery lata za naruszenie przepisów antydopingowych. Po apelacjach karę skrócono do półtora roku, co pozwoliło Halep wrócić na korty w 2024 roku. Năstase przypomniał, że Halep, podobnie jak Świątek, twierdziła, iż substancja trafiła do jej organizmu nieświadomie. Jednak reakcja organizacji antydopingowych w obu przypadkach była diametralnie różna.

Năstase wyraził oburzenie, sugerując, że różnice w ocenie sytuacji i wymierzonej karze mogą wynikać z kraju pochodzenia zawodniczek. W jego opinii Rumunia nie jest traktowana z taką samą przychylnością jak Polska, co wywołało jego złość i rozczarowanie decyzjami federacji.

Ona jest z Polski, dlatego zawieszono ją tylko na miesiąc! Nie odpuszczają, są cały czas na pierwszym planie. Nie są takimi frajerami jak my. Na tym polega różnica. Jesteśmy trzecim światem, Polska jest w dużo lepszej ‘części świata’ (…)

Można się tłumaczyć, że to nie było zamierzone, prawda? Ale czy to odpowiednia droga? Na pewno dobrze na tym wyszła. Tak nie może być! Halep dostała pierwotnie karę zawieszenia na cztery lata, a Polka tylko na miesiąc - mówiła legenda rumuńskiego tenisa.

ZOBACZ TEŻ: Ekspert wskazuje błąd w aferze dopingowej Igi Świątek. To może mieć poważne konsekwencje

Simona Halep wściekła po decyzji

Simona Halep nie kryła swojego oburzenia decyzją w sprawie Igi Świątek. Rumunka, niegdyś liderka światowego tenisa, opublikowała na swoich mediach społecznościowych wymowny wpis, który szybko wywołał burzę w środowisku tenisowym. Halep zasugerowała, że federacje antydopingowe celowo dążyły do zniszczenia jej kariery, podczas gdy Świątek może liczyć na specjalne traktowanie ze strony międzynarodowych organizacji.

Siedzę i próbuję to zrozumieć, ale naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć czegoś takiego. Siedzę i zastanawiam się, skąd tak duża różnica w traktowaniu i ocenie? Nie znajduję odpowiedzi i nie sądzę, że istnieje logiczne wytłumaczenie. Może to być tylko zła wola ze strony ITIA, organizacji, która zrobiła absolutnie wszystko, aby mnie zniszczyć pomimo dowodów - pisała Simona Halep.

Te słowa wywołały ogromne poruszenie, zarówno wśród tenisistów, jak i kibiców, szczególnie fanów Polki. Wielu odebrało je jako niesprawiedliwy atak na Świątek, która w pełni współpracowała z organami antydopingowymi i została uznana za niewinną. Jednocześnie wpis Halep zwrócił uwagę na możliwe podwójne standardy w ocenie podobnych spraw, co tylko dolało oliwy do ognia w trwającej dyskusji.