Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Krzysztof Stanowski zdradził kulisy pobicia w Legii Warszawa: Zareagowała tylko jedna osoba
Łukasz Kowalski
Łukasz Kowalski 18.12.2021 14:02

Krzysztof Stanowski zdradził kulisy pobicia w Legii Warszawa: Zareagowała tylko jedna osoba

Krzysztof Stanowski Legia Warszawa
screen youtube.com/Weszło TV

Krzysztof Stanowski w swoim programie "Stan Futbolu" wyjawił kulisy niedzielnego pobicia piłkarzy Legii Warszawa przez kibiców. Niemal nikt w autokarze nie zareagował na agresję kiboli. Zdaniem dziennikarza jeden z piłkarzy na całym incydencie "chce coś ugrać".

Krzysztof Stanowski był jednym z pierwszych dziennikarzy, który relacjonował niedzielne zmieszanie związane z piłkarzami Legii Warszawa po meczu z Wisłą Płock (0:1). To on przekazał m.in. że pod ośrodkiem treningowym mistrzów Polski w Książenicach pojawiły się radiowozy.

Krzysztof Stanowski zdradził kulisy pobicia piłkarzy Legii

Wszystko przez zachowanie grupy kibiców. Na trasie z Płocka do Książenic grupa "kibiców" zatrzymała autokar i wtargnęła do środka. Miało dojść do agresji wobec kilku piłkarzy, a media informowały, że największe obrażenia odnieśli Luquinhas i Mehir Emreli, którzy z powodu pobicie nie zagrali w środowym meczu z Zagłębiem Lubin.

Według doniesień ucierpieć miał także Rafa Lopes, a kibice Legii na Twitterze przekazywali, że łącznie poszkodowanych miało zostać pięciu zawodników warszawskiej Legii. W sobotnim programie "Stan Futbolu" Stanowski zdradził, że "kibice" w autokarze nie napotkali praktycznie na żaden opór.

- Jedyną osobą, która w tym autokarze próbowała zareagować, był Tomasz Jarzębowski, były piłkarz Legii. Dość szybko został usadzony - przekazał dziennikarz. Do tego przekazał jakie plany mają dwaj najbardziej poszkodowani piłkarze.

Wiadomo co z pobitymi piłkarzami

Jak przekazał, Luquinhas przyjął przeprosiny od władz klubu i wszystko wskazuje na to, że będzie kontynuował swoją przygodę w Legii, choć mógłby złożyć wniosek o rozwiązanie kontraktu z winy klubu. Inaczej ma wyglądać sytuacja w przypadku Emreliego.

- Razem z menedżerem dążą do tego, by na tej sytuacji wygrać finansowo. Nie zdziwię się, jeśli to był jego ostatni kontakt z kibicami warszawskiego klubu - przekazał Stanowski. - Jeżeli pójdzie z tym do sądu i będzie próbował rozwiązać umowę, to możemy mieć precedens i otwierać to może furtkę do pewnych niebezpiecznych prób w przyszłości - ocenił były skaut Legii Dominik Ebebenge.

Legia w tym roku ma do rozegrania jeszcze jedno spotkanie. W niedzielę mistrzowie Polski na własnym stadionie podejmą niepokonanego od 10. spotkań Radomiaka Radom.

Artykuły polecane przez redakcję Goniec.pl: