Kibice Legii byli bezlitośni. Po meczu najmocniej oberwało się Mioduskiemu
Legia Warszawa w słabym stylu pożegnała się z Ligą Konferencji. W dwumeczu z norweskim Molde FK Warszawiacy przyjęli łącznie 6 bramek, strzelając jedynie 2. Przyczyn takiej różnicy klas między zespołami można szukać wszędzie. Kibice zwrócili szczególną uwagę na zimowe transfery, w wyniku których z klubem pożegnali się dwaj kluczowi zawodnicy.
Lekcja norweskiej piłki
Zarówno w pierwszym, jak i drugim spotkaniu w ramach 1/16 finału Ligi Konferencji widać było, która strona ma więcej do powiedzenia. Promyk nadziei pojawił się w drugiej połowie starcia w Norwegii, jednak w rewanżu mocno przygasł.
Niedokładność i nerwowość graczy Legii zderzyła się ze skutecznością i dojrzałością Norwegów, których plan na te dwa mecze poskutkował awansem. Szczególnie dobrze wychodziły rywalom akcje skrzydłami, głównie dzięki Fredrikowi Gulbrandsenowi, który upodobał sobie trafianie do siatki Legii. W sumie w tych dwóch spotkaniach strzelił polskiemu zespołowi 4 bramki.
Sondaż Gońca: ponad 42 proc. Polaków pozytywnie o pracy ministra BodnaraNiezadowolenie kibiców. Najbardziej dostało się właścicielowi
Jak to bywa po takich blamażach, zaczyna się szukanie przyczyn porażki. Tym razem, w obliczu odejść dwóch kluczowych zawodników z Legii i braku adekwatnych wzmocnień kibice wzięli za cel Dariusza Mioduskiego. Mają oni żal o to, że z klubem pożegnali się bardzo ważni w podstawowym składzie Ernest Muci i Bartosz Slisz, tym bardziej, że stało się to tuż przed rozgrywkami w LKE. Całą frustrację dopełnił fakt, że właściciel nie poczynił praktycznie żadnych transferów przychodzących, a jedynie wypożyczył Ryoya Morishitę i Qendrima Zybę. Owocem tej sytuacji była przyśpiewka:
Gdzie są transfery? Mioduski, gdzie są transfery?
ZOBACZ TEŻ: "Moldobicie" na Łazienkowskiej. Legia znokautowana w LKE
Legii pozostała już tylko Ekstraklasa
Odpadając wczoraj z Molde z LKE, Legia zakończyła udział polskich drużyn w jakichkolwiek europejskich zmaganiach. Co więcej, stołeczny klub nie walczy już w Pucharze Polski, w którym odpadła w 1/8 finału z Koroną Kielce. Została jej więc Ekstraklasa, lecz do liderującej Jagielloni tracą 5 oczek i są na 5. miejscu. Najbliższy mecz rozegrają ze swoim pogromcą w PP. Ten odbędzie się w najbliższą niedzielę o 17:30 w Kielcach.