Katastrofa polskich skoczków w Willingen. Dopiero drugi taki przypadek w historii
Piątkowy konkurs mikstów Pucharu Świata w niemieckim Willingen zakończył się ogromnym rozczarowaniem dla polskich kibiców. To drugi raz w historii, kiedy nasi skoczkowie nie dostali się do finałowej rundy w mikście, co wywołało spore emocje i pytania o przyszłość tej konkurencji w polskich skokach narciarskich.
Willingen pokonało Polaków
Pierwsza część piątkowego konkursu mikstów w Willingen okazała się pechowa dla reprezentacji Polski. Już od samego początku Polacy napotkali trudności, które uniemożliwiły im awans do drugiej serii. Choć momentami było blisko, wyniki poszczególnych skoczków nie wystarczyły, by Biało-Czerwoni mogli liczyć na poprawę sytuacji.
Zawody zakończyły się rozczarowaniem, które z pewnością pozostawiło ślad wśród kibiców. Polska drużyna, mimo starań, ostatecznie nie zdołała wyjść z pierwszej serii, zajmując dziewiąte miejsce. Mimo wszystko rywalizacja w Willingen była pełna emocji, a do ostatnich skoków nie było jasne, jak ułoży się klasyfikacja.
Gruba awantura w polskiej kadrze. Wyśmiał słowa ojca Kamila StochaPoczątek zmagań - katastrofalny skok Poli Bełtowskiej
Od samego początku widać było, że Polakom nie będzie łatwo o awans. Pierwszy skok Poli Bełtowskiej okazał się dramatyczny - 95,5 metra, co zepchnęło naszą drużynę na 9. miejsce po pierwszej serii.
Po pierwszej serii była na przedostatnim, dziewiątym miejscu. Biało-Czerwoni wyprzedzali tylko Amerykanów o niecałe siedem punktów - relacjonowali komentatorzy.
Sytuacja była trudna, ale to dopiero początek zmagań, a kolejni skoczkowie mieli jeszcze szansę poprawić sytuację. Aleksander Zniszczoł podjął wyzwanie i w swoim skoku uzyskał 127,5 metra, co pozwoliło drużynie Polaków awansować na 7. lokatę. Polacy wyprzedzili Francuzów i Finlandię. Ci ostatni już nie byli w grze, bo Paavo Romppainen został zdyskwalifikowany za nieprzepisowy kombinezon. Zniszczoł poprawił nieco bilans drużyny, ale to nadal nie wystarczało, by myśleć o awansie do finałowej serii.
Sytuacji nie poprawił kolejny skok Anny Twardosz, który okazał się rozczarowaniem. Polka skoczyła zaledwie 98 metrów. Oznaczało to bolesny powrót na 9. miejsce. Polki i Polacy tracili już 17 punktów do Francji, co sprawiało, że każde następne skoki były niezwykle ważne. Ostatnia nadzieja na awans spoczywała na Paweł Wąsku, który musiał odrobić znaczną stratę.
Paweł Wąsek, mimo dużych starań, nie dał rady "wepchnąć" drużyny do drugiej serii. Skoczył 120 metrów, co nie pozwoliło Polakom na poprawę pozycji. Polska zakończyła rywalizację w Willingen na dziewiątej pozycji - Biało-Czerwoni przegrali z Francją o 18 punktów, co było ogromnym rozczarowaniem, zwłaszcza że już po pierwszej serii walka o awans do finałowej rundy była bardzo wyrównana.
Dyskwalifikacje i nieoczekiwane zwroty akcji
W trakcie konkursu doszło także do kilku dyskwalifikacji, które mogły wpłynąć na wynik. Timi Zajc ze Słowenii i Paavo Romppainen z Finlandii zostali zdyskwalifikowani za nieprzepisowy kombinezon. Jednak, jak podkreślają eksperci, to nie zmieniało wiele dla reprezentacji Polski.
Po raz drugi w historii Polska nie awansuje do II serii konkursu drużyn mieszanych Pucharu Świata. Poprzednim razem taka sytuacja miała miejsce 6 grudnia 2013 r. w Lillehammer, kiedy czwórka Szwab, Kot, Pałasz, Stoch zajęła 14. lokatę - przypominał dziennikarz Adam Bucholz.
Zwycięstwo Norwegów i rozczarowanie Polaków
Na sam koniec rywalizacji triumfowali Norwegowie, którzy dominowali od pierwszego do ostatniego skoku. Reprezentacja Norwegii, w składzie Thea Minyan Bjoerseth, Kristoffer Eriksen Sundal, Eirin Maria Kvandal i Johann Andre Forfang, wyprzedziła Austrię i Niemcy. Na czwartym miejscu, po zakończeniu pierwszej serii, znajdowała się Japonia, a Polska zakończyła zmagania na dziewiątej pozycji.
Zawody w Willingen to dla Polaków jedno z największych rozczarowań w ostatnich latach. Po pierwszej serii miksta drużyna zajmowała 9. miejsce, nie mając już szans na awans.
Cieszylibyśmy się z siódmego miejsca. Panowie nie skakali na treningach najlepiej, a Panie przy całym szacunku dla nich, nie są obecnie wzmocnieniem składu. Dlatego nawet awans do drugiej serii byłby sukcesem - komentowali przed zawodami eksperci Eurosportu.
Po zakończeniu rywalizacji Polacy muszą przeanalizować swoje występy i wrócić do formy przed kolejnymi zawodami. Jeśli w szczęśliwym dla Biało-Czerwonych Willingen nie udało się wywalczyć awansu, to z pewnością trzeba będzie poprawić strategię i formę w nadchodzących miesiącach.