Sport.Goniec.pl > Tenis > Iga Świątek odpowiedziała na zarzuty Danielle Collins
Michał Pokorski
Michał Pokorski 01.08.2024 08:10

Iga Świątek odpowiedziała na zarzuty Danielle Collins

Iga Świątek
fot. screen/ TVP Sport

Iga Świątek awansowała wczoraj do półfinału igrzysk olimpijskich w Paryżu. Polka dokonała tego po dramatycznej batalii z Danielle Collins, która skreczowała pojedynek. W trakcie przerwy Amerykanka bardzo się niecierpliwiła, a następnie zaczepiała raszyniankę słownie. Liderka rankingu WTA odpowiedziała na zarzuty rywalki w dosadny sposób.

Iga Świątek zagrała z Danielle Collins

W ćwierćfinale igrzysk olimpijskich, Iga Świątek zagrała z Danielle Collins. Amerykanka to aktualnie 9. rakieta rankingu WTA i zdecydowanie najtrudniejsza przeciwniczka, z którą mierzyła się do tej pory nasza tenisistka w Paryżu. 

Spotkanie kapitalnie rozpoczęła Polka. 23-latka mądrze prowadziła grę, jej zagrania były silne i rozrzucały Amerykankę po korcie. Od raszynianki aż biła pewność siebie, oglądaliśmy Igę Świątek w formie z tegorocznego Rolanda Garrosa. Pierwsza partia padła łupem liderki rankingu WTA (6:1) i nic nie zwiastowało nadchodzących kłopotów.

Na drugiego seta powróciła odmieniona Danielle Collins. 30-latka kapitalnie odbudowała się psychicznie i wyszła na kort z nową energią. Umiejętnie prowadziła grę i raziła Polkę swoją zagrywką. W efekcie, tenisistka z USA zwyciężyła w drugiej partii aż 6:2. Niecodzienne wydarzenia rozegrały się za to jeszcze przed początkiem decydującej partii. 

Iga Świątek po drugim secie udała się do szatni i nie wracała przez około dziewięć minut. To bardzo denerwowało rywalkę, która chciała już rozpocząć decydującą partię. Dłuższa przerwa pomogła odbudować się Polce, zdenerwowała się za to Collins. Po meczu Polka skomentowała całą sytuację i odpowiedziała na zarzuty Amerykanki.

Pewna wygrana polskich siatkarek. Jest ćwierćfinał igrzysk w Paryżu

Iga Świątek odpowiada na zarzuty rywalki

Po spotkaniu Iga Świątek udzieliła kilku wywiadów. Najpierw wyjaśniła, że nigdy nie miała wobec Amerykanki złych zamiarów, a następnie odniosła się do swojej przerwy. W rozmowie z portalem Interia Sport, Polka przyznała, że czas wzięty był zgodnie z przepisami. 23-letnia raszynianka była również bardzo zaskoczona reakcją Danielle Collins:

Nie wiem, czy tyle trwająca przerwa mogła dać rywalce przyczynek, tu nie będę gdybać. Ale generalnie zazwyczaj na turniejach, jak wychodzimy i mamy czas na przebranie ubrania, to przysługuje nam 5 minut. Ja tutaj zapytałam się pani, która mnie eskortowała, ile mam czasu. Ona mi tego nie powiedziała. Odparła, że tutaj nie liczą czasu i że po prostu mam wyjść wtedy, gdy uważam. No więc ja wykorzystałam ten czas, aby się przebrać i schłodzić, po czym wróciłam na kort. Szczerze nie wiedziałam, ile czasu minęło, ale nie zrobiłam nic wbrew przepisom, więc nie wiem do końca, o co chodziło z tą całą sytuacją - wyjaśniała Iga Świątek.

Trzeba przyznać, że przerwa przysłużyła się Polce. Nasza tenisistka wróciła na kort z "chłodną głową" i nową energią do gry. Pewnie i mocno rozpoczęła seta, natomiast Amerykanka, nie mogła odnaleźć formy z poprzedniej partii. W efekcie Iga Świątek prowadziła już 4:1, po czym Danielle Collins skreczowała pojedynek

ZOBACZ TEŻ: Świątek tuż po meczu stanęła przed kamerą i nagle wypaliła. Dwie wyjątkowe wiadomości

Iga Świątek zawalczy o medal olimpijski

Polka w samo południe zmierzy się z Chinką - Qinwen Zheng. 21-latka to aktualnie siódma rakieta WTA, zapowiada się więc arcyciekawy pojedynek. Stawką meczu będzie awans do finału, a co za tym idzie -pewny medal olimpijski. Przegrana w pojedynku, będzie musiała powalczyć o podium igrzysk w meczu o trzecie miejsce. W drugim półfinale Anna Schmiedlova zawalczy z Donną Vekić.

Starcie Igi Świątek z Qinwen Zheng już dzisiaj, pierwsza piłka po godzinie 12:00 czasu polskiego.