Fatalna wiadomość dla Igi Świątek. Sabalenka nie pozostawiła wątpliwości
Koniec sezonu tenisowego zbliża się wielkimi krokami. To właśnie teraz ważą się losy tego, która z zawodniczek zakończy kampanię na szczycie rankingu WTA. Przez długi czas rywalki znacznie dystansowała Iga Świątek, jednak ostatnio zrobiła sobie dłuższą przerwę od grania. Kibice nieuchronnie śledzili, jak do raszynianki zbliża się Aryna Sabalenka.
Zmiany u Igi Świątek. Kibice czekają na nazwisko nowego trenera
Od rozstania Igi Świątek z trenerem Tomaszem Wiktorowskim minęło już kilka dni. Jak poinformował Tomasz Wolfke w programie Misja Sport, ostatni czas tenisistki i szkoleniowca nie należał do najlepszych w ich współpracy. Szczególnie miało to być widoczne na treningach, a sam punkt kulminacyjny to nieudany występ raszynianki na US Open. Wtedy, zdaniem eksperta, dni Wiktorowskiego w sztabie Igi Świątek miały być policzone.
Cały czas jednak nie wiadomo, kto będzie nowym trenerem naszej tenisistki. Pojawiały się głosy, że ma nim zostać Wim Fissette. To miałoby się zgadzać z tym, co w swoim komunikacie na Instagramie przekazała Świątek. Stwierdziła ona, że czas na kolejny rozdział w jej karierze i rozpoczęcie pracy z zagranicznym szkoleniowcem. 44-letni Belg to jeden z najbardziej uznanych fachowców w tenisowym środowisku, a pod jego skrzydłami wyrastały tak światowej klasy zawodniczki, jak: Kim Clijsters, Simona Halep, Wiktoria Azarenka, Petra Kvitova, Angelique Kerber, a ostatnio Naomi Osaka.
Teraz natomiast Iga Świątek pracuje tymczasowo z Polakami. Ostatnio w mediach przejawiało się nazwisko Tomasza Moczka, a więc byłego sparingpartnera raszynianki, który miał sprawować pieczę nad jej grą. Kolejne doniesienia informowały jednak o Dawidzie Celcie, kapitanie reprezentacji Polski w ramach Billie Jean King Cup.
Szeremeta w końcu wszystko wyjawiła. Takie ma relacje z kontrowersyjną Tajwanką Szczęsny nie owijał w bawełnę, podczas wywiadu wypalił o Lewandowskim. "Bardzo się zmienił"Zmiany na szczycie rankingu WTA. Sabalenka wykorzystała szansę, kosztem Świątek
Iga Świątek, tuż przed startem turnieju WTA w Wuhan podjęła decyzję o rezygnacji z zawodów. To wszystko miało być spowodowane, co jest zrozumiałe, zmianami, które zachodzą na stanowisku jej trenera. Przerwy jednak nie zamierzała sobie zrobić Aryna Sabalenka, która pokonała właśnie kolejną rywalkę. Mowa o Julii Putincewie, z którą Białorusinka miała małe problemy, ale koniec końców zwyciężyła 2:1. W ćwierćfinale zmierzy się z Magdaleną Fręch. Zatem, przed triumfatorką zawodów w Guadalajarze stoi arcytrudne wyzwanie.
Przed startem turnieju w Wuhan wiadomo było, że Sabalenka musi dojść co najmniej do ćwierćfinału, by zepchnąć Świątek z pozycji liderki rankingu WTA Race. I tak też zrobiła. To oznacza, że do konta Białorusinki dopisano 215 punktów, dzięki czemu przegania raszyniankę o zaledwie 21 oczek.
ZOBACZ: Nie żyje piłkarz reprezentacji narodowej. W tym miejscu znaleziono jego ciało
Zmiany na szczycie tuż przez WTA Finals. Świątek zostanie "dwójką"
Brak gry Igi Świątek oraz dobre wyniki Aryny Sabalenki sprawiają, że niedługo dojdzie do zmian we właściwym rankingu WTA. Stanie się to przy notowaniu 28 października, na kilka dni przed startem WTA Finals. Wtedy to Białorusinka przejmie palmę pierwszeństwa od raszynianki i w turnieju wieńczącym sezon wystąpi jako światowa jedynka.
Przewaga Sabalenki może być jednak jeszcze większa. Jeżeli przyszła liderka rankingu WTA wygra turniej w Wuhan, oddali się ona od Świątek na 806 punktów. Wówczas awans do finału WTA Finals w Rijadzie już da jej utrzymanie fotelu liderki klasyfikacji generalnej.