Cezary Kulesza zamieścił kuriozalny wpis po meczu. Kibice gotowali się ze złości, "na trzeźwo nie dało się oglądać"
Cezary Kulesza próbował zrobić dobrą minę do złej gry po przegranej Polaków z Albanią w Tiranie. W mediach społecznościowych zamieścił kuriozalny wpis, który od razu spotkał się z krytyką. Dziennikarze, kibice i działacze piłkarscy nie mogli uwierzyć. “Skasuj to”, “na trzeźwo nie dało się oglądać”.
Albania - Polska. Blamaż reprezentacji w Tiranie
2:0 - tak korzystnego wyniku Albania po meczu z Polską raczej się nie spodziewała. Choć wcześniej tablica pokazywała gole na niekorzyść gospodarzy, sprawę szybko wyjaśnił VAR, który unieważnił gol Jakuba Kiwiora (spalony).
Polacy na swoim koncie zebrali ponad pięć żółtych kartek, a Grzegorz Krychowiak miał nawet szansę na dwie w jednym spotkaniu, co oznaczałoby, że Polska resztę meczu dograłaby w dziesiątkę. W kontekście tego, co działo się na boisku, wielu nie zobaczyłoby szczególnej różnicy.
Żenujące sceny w Albanii przed pierwszym gwizdkiem. Trudno uwierzyć, co zrobili PolakomCezary Kulesza zamieścił kuriozalny wpis
Prezes PZPN od początku do końca robił dobrą minę do złej gry. W pewnym momencie powinna jednak przyjść chwila refleksji - czy takie zachowanie przy zdenerwowanych kibicach jest odpowiednim wyjściem? Jego wpis na Twitterze wzbudził głównie złe reakcje.
- Walczymy do końca, choć nie wszystko zależy od nas. Dopóki piłka w grze musimy zrobić wszystko żeby awansować. Wierzę w naszych zawodników! - pisał Cezary Kulesza. Fani, dziennikarze i działacze piłkarscy nie wytrzymali.
Cezary Kulesza w ogniu krytyki
- Czarek, nie napisałeś tego sam… skasuj to szybko, proszę - odpisał Kuleszy były prezes Legii Warszawa, Bogusław Leśnodorski. Nie tylko on twierdził, że komunikat na koncie prezesa PZPN nie wyszedł spod jego rąk. Dziennikarz Sport.pl, Dawid Szymczak zasugerował, że w tym wypadku w pisaniu mogło pomóc AI.
- Wydało się, że to nie prezes pisze te tweety. Naprawdę, Panie Czarku, byłbym pełen wyrozumiałości na tweeta: “Na trzeźwo nie dało się oglądać. Dobrze, że Marek mnie powstrzymał, bo bym go zwolnił w przerwie” - kpił dziennikarz sportowy Szymon Ratajczak.
Kibice optowali za tym, by Kulesza oddał wszystkim fanom ich stracone w podatkach na rzecz piłki nożnej pieniądze, inni żądali wymiany na stanowisku selekcjonera i PZPN. Wszystko to w niezbyt dyplomatycznych słowach. PZPN ma się nad czym zastanawiać.