Sport.Goniec.pl > Skoki Narciarskie > Brutalna prawda ws. Pawła Wąska. Takie słowa na godziny przed konkursem w Zakopanem
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 17.01.2025 08:54

Brutalna prawda ws. Pawła Wąska. Takie słowa na godziny przed konkursem w Zakopanem

Paweł Wąsek
Fot. IMAGO/Eibner-Pressefoto/Memmler/East News

Dziś odbędą się kwalifikacje do kolejnego konkursu Pucharu Świata. Tym razem rywalizacja przeniesie się do Zakopanego, gdzie będziemy mogli śledzić poczynania pięciu naszych orłów: Pawła Wąska, Aleksandra Zniszczoła, Jakuba Wolnego, Dawida Kubackiego i Kamila Stocha. Tymczasem, na godziny przed startem zmagań, w kontekście naszego lidera w tym sezonie padły szczere, aczkolwiek brutalne słowa.

Ważne wieści przed konkursem Pucharu Świata w Zakopanem. Stoch wraca, Wąsek poluje na TOP 10

Za nami jest już kilka konkursów Pucharu Świata w tym sezonie. Od samego początku, wśród Polaków na pierwszy plan wysuwał się Paweł Wąsek. 25-latek na pierwszych zawodach w Lillehammer był najlepszy z Biało-Czerwonych i zajmował najpierw 14. miejsce, a dzień później spadł na 23. pozycję. Do całkowitego zapomnienia była jednak kolejna rywalizacja w Ruce, kiedy to zajął dopiero 50. miejsce. Następnego dnia jednak się poprawił i był już 15. Wraz z kolejnymi konkursami Wąsek zaczął się rozpędzać, aż w końcu nadszedł czas na Turniej Czterech Skoczni. Najpierw w Oberstdorfie zajął 10. miejsce. Kiedy wszyscy polscy kibice myśleli, że jest to szczyt możliwości naszego zawodnika, wtedy przyszły zawody w Innsbrucku. Wcześniej należy jednak napomknąć o rywalizacji w Garmisch-Partenkirchen, gdzie Wąsek był dopiero 16. W austriackim mieście Polak wskoczył na 5. miejsce po rozegranym konkursie, co jest jego najlepszym wynikiem w Pucharze Świata w karierze.

Na koniec Turnieju Czterech Skoczni Wąsek świetnie zaprezentował się w Bischofshofen. Nasz reprezentant skoczył w konkursie najpierw na 137,5 metra, a następnie - na 139 metrów. To dało mu 8. pozycję w klasyfikacji generalnej TCS. Tym samym został 15. reprezentantem Polski w historii, który zakończył ten cykl w TOP 10.

Następne zawody Pucharu Świata odbędą się w Zakopanem. W zeszły weekend odbyły się mistrzostwa Polski, w których bezkonkurencyjny okazał się Paweł Wąsek. Drugie miejsce zajął Kamil Stoch, a trzecie - Jakub Wolny. Na uwagę zasługuje pierwsza próba 25-latka, w której przeskoczył rozmiar Wielkiej Krokwi.

Krajowy czempionat dał trenerowi Thomasowi Thurnbichlerowi odpowiedź na pytanie, kogo wziąć na następne zawody. I tak wybór padł najpierw na czwórkę: Paweł Wąsek, Dawid Kubacki, Jakub Wolny i Aleksander Zniszczoł. Austriak nie mógł się jeszcze zdecydować, czy wziąć Kamila Stocha, czy Piotra Żyłę. Wybór ostatecznie padł na naszego mistrza olimpijskiego, który tym samym wraca do zmagań w ramach Pucharu Świata po tym, jak zabrakło go w Turnieju Czterech Skoczni.

Zapadła kluczowa decyzja tuż przed meczem Świątek. Jest potwierdzenie Nie żyje polski piłkarz. Pogrążony w żałobie klub przekazał tragiczne wieści

Tego brakuje Wąskowi. Były sędzia alarmuje

Paweł Wąsek chciałby dostać się do TOP 10 klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Obecnie Polak znajduje się na wysokiej, 13. pozycji. Jeżeli jednak utrzyma swoją wysoką dyspozycję, być może uda mu się w końcu zagościć w najlepszej dziesiątce skoczków. Liderem jest aktualnie Daniel Tschofenig.

Dalsza część artykułu pod zdjęciem.

Zrzut ekranu 2025-01-17 083729.png
Aktualna klasyfikacja generalna Pucharu Świata (stan na 17.01.2025). Fot. screen skijumping.pl

Tymczasem, w stronę Pawła Wąska poleciały ostatnio niezbyt przychylne słowa. Albo może bardziej pokazujące realia skoków narciarskich. Ich autorem jest były sędzia międzynarodowy Edward Przybyła, który porozmawiał ostatnio z WP SportowymiFaktami. Mówił on o ocenach przyznawanych poszczególnym skoczkom przez sędziów, w trakcie konkursów Pucharu Świata.

Często noty przyznawane przez arbitrów poszczególnym skoczkom budzą kontrowersje. Bywa i tak, że bardziej renomowani zawodnicy za podobne skoki do swoich nieco słabszych teoretycznie kolegów otrzymują lepsze oceny. Zdaniem Przybyły, jedną z ofiar tej tendencji ma być Paweł Wąsek, który mógłby zajmować jeszcze wyższe miejsca w zawodach Pucharu Świata, gdyby miał nazwisko.

ZOBACZ: Dramat rywalki Świątek w Australian Open. Mecz przerwany, pilna interwencja lekarza

Prawda między oczy. Paweł Wąsek musi się z tym liczyć

Zdaniem Edwarda Przybyły, Pawłowi Wąskowi brakuje renomy, statusu gwiazdy, by sędziowie chcieli mu przyznawać wyższe noty. Rozmówca WP SportowychFaktów przytoczył tu przykład z ostatniego Turnieju Czterech Skoczni, kiedy to 25-letni Polak skoczył lepiej od Gregora Deschwandena, a i tak otrzymał słabsze oceny od arbitrów.

Zawsze było tak, że sędziowie kierowali się nazwiskiem, gdy przyznawali noty poszczególnym zawodnikom. Obawiam się, że to zjawisko prędko się nie zmieni. W trakcie Turnieju Czterech Skoczni Paweł oddał świetny skok, który wyglądał bardzo dobrze od strony technicznej. Otrzymał niskie oceny, podczas gdy Gregor Deschwanden chwilę po nim skoczył gorzej, a zdaniem sędziów to Polak zasłużył na słabsze noty - mówił Edward Przybyła.

Zdaniem byłego sędziego w skokach narciarskich, Paweł Wąsek mógłby osiągać jeszcze lepsze wyniki, gdyby zdecydował się lądować telemarkiem. Nawiązał do tego, przy okazji porównania 25-latka do Kamila Stocha. Stwierdził nie tylko, że Wąsek skacze teraz jak za najlepszych lat “Orła z Zębu”, ale również, że prezentuje od swojego starszego kolegi lepszą dynamikę.

Jej (dynamiki - red.) z kolei nie brakuje Pawłowi. Dlatego przy okazji ląduje kilka metrów dalej. To jeden z kluczowych elementów, który wpływa nie tylko na odległość, ale również przekłada się na oceny. Swoją drogą Paweł pokazał się w ubiegły weekend z bardzo dobrej strony. Mogę z pełnym przekonaniem stwierdzić, że gdyby zdecydował się lądować z telemarkiem, a nie na dwie nogi, to byłaby próba pozwalająca myśleć o zajęciu trzeciego miejsca w konkursie Pucharu Świata (…) Paweł skacze niczym Kamil za swoich najlepszych lat. Sędziowie są jednak dla niego zbyt surowi. Mam nadzieję, że wkrótce stanie się inaczej - mówi Edward Przybyła dla WP SportowychFaktów.

Na koniec były sędzia międzynarodowy przyznał jednak, że dzięki udanym zawodom w Turnieju Czterech Skoczni Paweł Wąsek zyskał renomę. Wyraził przy tym nadzieję, że od teraz arbitrzy będą lepiej oceniać skoki Polaka.

Kwalifikacje do konkursu Pucharu Świata wystartują dziś, 17 stycznia o 18:00. Jutro (18 stycznia) odbędzie się rywalizacja drużynowa (od 16:15), a w niedzielę (19 stycznia) konkurs indywidualny, który ruszy o 16:00.