Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Blamaż i kompromitacja Polaków. Mołdawia za mocna dla naszych "Orłów"
Bartłomiej Cieślak
Bartłomiej Cieślak 15.10.2023 22:43

Blamaż i kompromitacja Polaków. Mołdawia za mocna dla naszych "Orłów"

Karol Świderski
ANDRZEJ IWANCZUK/REPORTER

Mecz Polska - Mołdawia był drugim dla Biało-Czerwonych pod wodzą nowego selekcjonera. Michał Probierz miał nie lada wyzwanie, bowiem był to mecz o być albo nie być na Euro 2024. 

Polska - Mołdawia. Składy obu drużyn

Polska reprezentacja wybiegła na murawę Stadionu Narodowego w następującym składzie: Wojciech Szczęsny – Tomasz Kędziora, Patryk Peda, Jakub Kiwior – Paweł Wszołek, Patryk Dziczek, Piotr Zieliński, Sebastian Szymański, Przemysław Frankowski – Arkadiusz Milik, Karol Świderski.

Ważna zmiana przed meczem Polska - Mołdawia. Pierwszy taki komunikat PZPN od lat

Polska - Mołdawia. Pierwsza połowa fatalna dla Polaków

Niestety, początek meczu nie układał się dla Polaków dobrze i szybko okazało się, że porażka w pierwszym meczu nie musiała być aż takim wypadkiem przy pracy, bowiem drużyna gości całkiem odważnie sobie poczynała. Ich starania zostały ukoronowane w 26. minucie, gdy po dośrodkowaniu z rzutu rożnego bez opieki pozostał Ion Nicolaeascu, który z bliska wpakował piłkę do siatki i dał prowadzenie Mołdawii.

W 43. minucie Polska była blisko wyrównania, ale Paweł Wszołek głową minimalnie strzelił obok słupka. Dwie minuty później znów zakotłowało się pod bramką rywali, ale ani Arkadiusz Milik, ani Karol Świderski nie wykorzystali bardzo dobrych sytuacji.

Polska - Mołdawia. Druga połowa

W drugiej połowie Polacy dali nadzieję kibicom, gdy w 54. minucie wynik wyrównał Karol Świderski. Piłkę zagrał Piotr Zieliński, Milik ją przepuścił, a Świderski pewnym strzałem zdobył gola, tym samym wlewając nadzieję w serca polskich kibiców.

Siedem minut później Polacy przeprowadzili widowiskową akcję, ale nic z tego nie wyszło. W kolejnych minutach Biało-Czerwoni z całych sił walczyli o objęcie prowadzenia, ale Mołdawia skutecznie się broniła.

W doliczonym już czasie gry Adam Buksa mógł dać upragnione prowadzenie, ale minimalnie chybił. Ostatecznie żadnej z drużyn nie udało się zdobyć gola i mecz zakończył się remisem 1:1, co oznacza, że Polacy Euro 2024 obejrzą w domu. Co prawda jest jeszcze szansa awansować, ale Polacy muszą wygrać kolejny mecz i muszą liczyć, że inne drużyny “zagrają dla nich”.