Białorusini rozpływają się nad Sabalenką. Nagle zaczęli mówić o Świątek
Aryna Sabalenka fantastycznie rozpoczęła zmagania w WTA Finals. Białorusinka rozprawiła się z mistrzynią olimpijską z Paryża Qinwen Zheng i jest na drodze do zapewnienia sobie wyjścia z grupy. Po triumfie swojej zawodniczki, media na Białorusi zaczęły pisać o jej świetnej dyspozycji. Nagle pojawił się temat Igi Świątek.
Sabalenka i Zheng rozpoczęły WTA Finals. Białorusinka pokazała topową formę
W sobotę rozpoczął się pojedynek inaugurujący tegoroczne WTA Finals w Rijadzie. Naprzeciw siebie stanęły Aryna Sabalenka i Qinwen Zheng. Bardzo dobrze starcie rozpoczęła Białorusinka, która w dosłownie chwilę zdobyła premierowego gema, wygrywając go do zera. Za chwilę jednak, przy swoim podaniu wyrównała Chinka. Kiedy Sabalenka znów serwowała, wyszła na prowadzenie. Zheng ponownie wyrównała, nie pozwalając przeciwniczce na przełamanie. Kilka minut później było już 3:2 dla zawodniczki z Mińska, aż w końcu udało jej się zdobyć break pointa. To zdarzenie wpłynęło na losy tego seta, ponieważ więcej przełamań nie oglądaliśmy. Ostatecznie pierwsza rakieta świata wygrała 6:3, prezentując przy tym swoje najwyższe umiejętności przy returnie, serwisie oraz zagraniach dropshotem.
Drugi set lepiej rozpoczęła jednak Qinwen Zheng. Wykorzystała swoje podanie i zrobiło się 1:0 dla Chinki. Z tego powodu wynik gonić musiała Sabalenka, która z biegiem tej rundy robiła się coraz bardziej sfrustrowana. A to z powodu tego, że była na tej mniej uprzywilejowanej pozycji. Białorusinka nie była w stanie długo doprowadzić do przełamania, gdyż mistrzyni olimpijska nie odpuszczała.
Jednak, w końcu ta sztuka Białorusince się udała. I to w decydującym momencie, gdyż jeszcze chwilę wcześniej było 3:4 dla Zheng. Sabalenka dała radę jednak zdobyć break pointa na 5:4, a zaraz wykorzystać drugą piłkę meczową. Tym samym pojedynek zakończył się w dwóch setach na korzyść zawodniczki z Mińska. Aryna Sabalenka 6:3, 6:4 Qinwen Zheng.
Po zakończeniu pojedynku zawodniczka z Mińska nie ukrywała, że jest szczególnie dumna ze swojego serwisu. Nic dziwnego, ponieważ w starciu z Chinką Sabalenka wygrała aż 31 z 33 punktów rozegranych po jej pierwszym podaniu.
Kosmiczny wynik Lewandowskiego pobity. Wystarczył jeden mecz, mówi o nim cała Europa Świątek trenuje w Rijadzie, a tu nagle Cristiano Ronaldo. Rywalka Polki nie mogła z zachwytuNa Białorusi mówią o wyczynach Sabalenki. Nagle pojawił się temat Igi Świątek
Zwycięstwem w pierwszym meczu WTA Finals Aryna Sabalenka potwierdziła swoją najwyższą dyspozycję. Nie jest to ocena tylko na podstawie ostatnich 3 miesięcy, ponieważ wcześniej Białorusinka również grała bardzo dobrze. W końcu, na początku 2024 roku tenisistka wygrała wielkoszlemowy Australian Open, a ostatnio dołożyła do tego puchar za US Open. W sumie w ciągu ostatnich 10 miesięcy Sabalenka wygrała 4 turnieje, co jest jej najlepszym osiągnięciem w karierze. Ponadto, wliczając w to dzisiejszą wygraną nad Qinwen Zheng, triumfowała w sumie w 55 pojedynkach, a przegrywała w dwunastu. Tym samym wyrównała swój najlepszy rezultat, który osiągnęła przed rokiem. Wówczas jednak odnotowała 14 porażek. A najprawdopodobniej Sabalenka niedługo pobije ten rekord.
Dyspozycja zawodniczki z Mińska została zauważona także na jej rodzimej Białorusi. Co ciekawe, pojawił się również temat Igi Świątek. Na portalu sb.by napisano, że to właśnie Polka będzie najpoważniejszą rywalką dla Sabalenki, w drodze po tytuł WTA Finals.
W bezpośrednich konfrontacjach osiem razy pokonała Arynę, a cztery razy przegrała. W tym roku wygrała z Aryną dwa mecze, a przegrała jeden. Ale nie grała od początku września, gdy przegrała w US Open, a potem dokonywała przetasowań w swoim zespole, zmieniając trenera. A Aryna mocno kończy sezon, wygrała trzy z czterech ostatnich turniejów, w których zagrała - czytamy.
Natomiast na stronie białoruskiej Republiki możemy przeczytać podobne treści. Tutaj jednak napisano o kradzieży ze strony Świątek. Chodzi jednak o status liderki rankingu WTA, który rok temu po 8 tygodniach dominacji Sabalenki odzyskała raszynianka.
Turniej finałowy to będzie walka Sabalenki i Świątek. Aryna zapewne nie chce dopuścić do powtórki zeszłorocznej historii, kiedy Iga podczas takiego turnieju ukradła jej status liderki światowego rankingu - czytamy.
ZOBACZ: Wątpliwości co do meczu Lewandowskiego. Flick reaguje na dramatyczne wydarzenia w Hiszpanii
Rekord Sabalenki to przy wyczynie Świątek pikuś
Fakt, że 55 zwycięstw w ciągu roku kalendarzowego to wyczyn godny pochwały. Jednak nijak ma się to do osiągnięcia Igi Świątek rok, a nawet dwa lata temu. Co więcej, w tym sezonie raszynianka już teraz jest lepsza od Sabalenki, ponieważ na swoim koncie ma 59 zwycięstw i jedynie 8 przegranych pojedynków.
Jednak Polka była w stanie wyśrubować jeszcze lepszy rezultat. W 2023 roku Świątek wygrała aż 68 meczów, przy 11 porażkach, a w 2022 - 67 (odnotowując 9 przegranych). Teraz również możemy się spodziewać przekroczenia przez naszą tenisistkę bariery 60 wygranych starć. A wynik ten może osiągnąć już jutro, ponieważ o 13:30 rozpocznie się jej pojedynek z Barborą Krejcikovą w ramach WTA Finals.