Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Barcelona wydała komunikat ws. "następcy Lewandowskiego". Klamka zapadła
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 28.02.2025 22:59

Barcelona wydała komunikat ws. "następcy Lewandowskiego". Klamka zapadła

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski. Fot. KAPiF

Robert Lewandowski jest najmocniejszym ogniwem, jeśli chodzi o siłę ofensywną FC Barcelony. Trudno sobie wyobrazić aktualnie, by Polaka zabrakło w klubie. Mimo to, co jakiś czas słyszy się o zawodnikach, których sprowadzeniem zainteresowana byłaby “Duma Katalonii”. Tym razem Barcelona postanowiła wydać oficjalny komunikat, dotyczący piłkarza, który miał być “następcą Lewandowskiego”.

Robert Lewandowski znów okazał się niezbędny dla FC Barcelony

Przez cały swój pobyt w FC Barcelonie Robert Lewandowski stanowi o sile ofensywy zespołu. W każdym dotychczas rozegranym sezonie był najlepszym strzelcem zespołu. I można stwierdzić, że to nic wielkiego, wszak taka jest rola napastnika, jednak “Lewy” strzela często, może pomijając poprzednią kampanię.

W tym sezonie jednak 36-latek znów błyszczy tak, jak od niego się tego oczekuje. W 36 spotkaniach trafiał do siatek rywali 33 razy, a więc tyle samo, co w swoim pierwszym roku w FC Barcelonie. 

Ponadto Polak jest królem strzelców La Ligi, mając na koncie 20 goli. Drugi jest Kylian Mbappe z 17 bramkami. Nie wygląda na to, by Robert Lewandowski myślał o tym, by się zatrzymać.

Widać to było w ostatnim spotkaniu Pucharu Króla. W półfinale FC Barcelona mierzyła się z Atletico Madryt. Co ważne, “Lewy” rozpoczął ten mecz na ławce rezerwowych, a zamiast niego w pierwszym składzie wyszedł Ferran Torres. Mimo to, 36-latek zdołał wpisać się na listę strzelców.

A zrobił to 6 minut po swoim wejściu na boisko. Lewandowski podwyższył prowadzenie swojej ekipy na 4:2.

Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 4:4. Mimo tego, że Lewandowski spędził na boisku zaledwie 22 minuty, zebrał od hiszpańskich mediów rewelacyjne recenzje.

Trudno uwierzyć, co spotkało polskich skoczków tuż przed MŚ. Wielkie problemy Polaków

Wiadomo, co z "następcą Lewandowskiego"

22 minuty wystarczyły, by Robert Lewandowski zebrał od hiszpańskich dziennikarzy dobre opinie. Mimo nieco krótszego czasu na murawie, niż zazwyczaj, zdołał odcisnąć swoje piętno. Jego zasługi zauważa “Sport”.

Wszedł i zrobił to, co do niego należało. Znalazł się we właściwym miejscu i czasie.

Natomiast “Mundo Deportivo” dostrzega fakt, jak szybko Lewandowski zaliczył trafienie. Hiszpanie zaznaczyli, że Polak ponownie wykazał się instynktem snajpera.

Strzelec wyborowy. Ledwo pojawił się na boisku, a już się wykazał, podwyższając wynik na 4:2. Łatwo, gdy ma się taki instynkt - czytamy.

Najbliższa okazja do tego, by poprawić swój dorobek bramkowy, a zarazem ustanowić nowy osobisty najlepszy wynik w barwach FC Barcelony będzie już 2 marca. Wtedy to “Blaugrana” zmierzy się z Realem Sociedad w rozgrywkach La Liga. Początek starcia na Estadio Olimpico o 16:15.

Obecnie w FC Barcelonie jest kilku piłkarzy, którzy próbują wywalczyć sobie miejsce w składzie, kosztem Roberta Lewandowskiego. Wśród nich brakuje jednak typowej dziewiątki, którą jest Polak. Pierwszym zmiennikiem 36-latka jest Ferran Torres, który w tym sezonie zagrał łącznie przez 1020 minut (co daje nieco ponad 11 pełnych meczów), strzelił 11 bramek i zaliczył 3 asysty. Jest również młody Pau Victor, który próbuje się przebić w zespole. Najwięcej problemów z formą ma jednak Ansu Fati, po którym kilka lat temu obiecano sobie wiele w FC Barcelonie. Aktualnie jego sytuacja jest na tyle trudna, że sam Robert Lewandowski pomagał mu w treningach strzeleckich.

Jeszcze kilka godzin temu do zespołu był przypisany inny zawodnik, określany jako “następca Roberta Lewandowskiego”. Ostatnio przebywał on na wypożyczeniu. W piątek 28 lutego w okolicach godz. 18 FC Barcelona wydała w jego sprawie oficjalny komunikat, istotny z punktu widzenia “Lewego”.

ZOBACZ: Historyczny wynik dla polskich skoków. Czekaliśmy na to ponad 6 lat

FC Barcelona wydała oficjalny komunikat

W ciągu ostatnich kilku miesięcy w mediach przewijały się nazwiska różnych napastników, którzy mieliby rzekomo zastąpić Roberta Lewandowskiego. FC Barcelona jest zadowolona z usług Polaka, jednak władze zdają sobie sprawę z tego, że polski snajper młodszy już nie będzie. Dlatego też prezes klubu Joan Laporta rozglądał się za piłkarzami, którzy zdołaliby wejść w buty “Lewego”. Była mowa o Erlingu Haalandzie, co z punktu widzenia problemów finansowych FC Barcelony byłoby “strzałem w kolano”. Dało się również usłyszeć o Jonathanie Davidzie z Lille. Za to 2 tygodnie temu Mundo Deportivo donosiło o potencjalnych przenosinach do “Dumy Katalonii” piłkarza Atletico Madryt Luciano Vietto

Póki co jednak, te informacje okazały się być pogłoskami. W rzeczywistości na pozycji nr 9 wciąż gra Robert Lewandowski, który najczęściej zmieniany jest przez Ferrana Torresa. Póki co, taki skład wystarcza Hansiemu Flickowi zarówno, by osiągać dobre wyniki, jak również dać nieco odpocząć swoim zawodnikom.

Wielu kibiców może jednak nie pamiętać, że w zespole FC Barcelony obecny był również Vitor Roque, a przynajmniej widniał on w systemach. W praktyce Brazylijczyk grał w barwach Realu Betis, będąc tam wypożyczonym. Do “Dumy Katalonii” Roque wrócił 27 lutego, jednak niemal od razu FC Barcelona podjęła wobec niego decyzję.

Od kilku tygodni po piłkarza, który miał być “następcą Lewandowskiego” miały zgłaszać się kolejne chętne kluby. Jak podawały hiszpańskie media, chodziło głównie o drużyny brazylijskie. W tym wszystkim był jednak pewien istotny problem. Vitor Roque był wciąż wypożyczony do Betisu, przez co jego transfer teraz, zimą, nie był możliwy. Co więcej, ewentualne przenosiny blokowała sama La Liga.

Z tego powodu, do akcji wkroczyła FIFA. Światowa organizacja wydała pozwolenie na transfer Vitora Roque. Tym samym, w piątek 28 lutego FC Barcelona wydała oficjalny komunikat. Poinformowano w nim, że brazylijski napastnik przenosi się do Palmeiras, prawdopodobnie za łączną kwotę 30 milionów euro.

FC Barcelona i Sociedade Esportiva Palmeiras osiągnęły porozumienie w sprawie transferu zawodnika Vitora Roque. Klub życzy zawodnikowi wszystkiego najlepszego zarówno na boisku, jak i poza nim - napisała “Duma Katalonii” w komunikacie zamieszczonym w mediach społecznościowych oraz na oficjalnej stronie internetowej klubu.

Vitor Roque przeszedł do FC Barcelony w styczniu 2024 roku za kwotę 30 milionów euro z Club Athletico Paranaense. W ciągu 16 meczów strzelił tylko 2 gole. O tym, że dorobek Brazylijczyka nie jest imponujący świadczy fakt, że “Blaugrana” zdołała umieścić te dwie bramki w jednym zdaniu.

Strzelił zwycięską bramkę w wygranym 1:0 meczu z Osasuną i kolejną w wygranym 3:1 meczu z Alaves - czytamy na stronie FC Barcelony.