Sport.Goniec.pl > Piłka nożna > Ujawnili, dlaczego Flick tak traktuje Lewandowskiego. Prawda wyszła na jaw
Bartosz Nawrocki
Bartosz Nawrocki 02.03.2025 16:55

Ujawnili, dlaczego Flick tak traktuje Lewandowskiego. Prawda wyszła na jaw

Robert Lewandowski
Robert Lewandowski. Fot. LLUIS GENE/AFP/East News

Kibice długo zastanawiali się, skąd takie, a nie inne podejście trenera FC Barcelony do Roberta Lewandowskiego. Chodzi o fakt, że niemiecki szkoleniowiec często ściąga Polaka z boiska lub w ogóle nie wpuszcza go na murawę. Teraz cała prawda wyszła na jaw.

Lewandowski z szansą na pobicie własnego rekordu

Robert Lewandowski przypomniał sobie swoje najlepsze czasy w karierze i postanowił do nich wrócić w tym sezonie. W barwach FC Barcelony polski napastnik wykręca niesamowite statystyki. W dotychczas rozegranych 36 meczach w całym sezonie strzelił 33 bramki. To tyle samo, co w swojej pierwszej kampanii w “Dumie Katalonii”.

O 16:15 rozpoczął się mecz FC Barcelony z Realem Sociedad. Na nieco ponad godzinę przed startem spotkania Hansi Flick podał skład swojej drużyny. W wyjściowej jedenastce nie zabrakło miejsca dla Pedriego, Lamine Yamala czy Daniego Olmo. Oczywiście, od pierwszych minut grają także Wojciech Szczęsny i Robert Lewandowski.

Zatem, 36-letni napastnik stoi właśnie przed szansą na zdobycie 34. bramki w całym sezonie. Tym samym pobiłby swój osobisty rekord w barwach “Dumy Katalonii”. Przypomnijmy, że w rozgrywkach La Liga “Lewy” prowadzi, mając 3 gole przewagi nad drugim Kylianem Mbappe.

Mecz z Realem Sociedad to także wielka szansa dla całego zespołu FC Barcelony. Real Madryt przegrał wczoraj z Realem Betis, przez co pojawiła się szansa na odskoczenie rywalowi w tabeli. W momencie wyniku 0:0 w spotkaniu “Blaugrany” tak prezentuje się tabela La Liga:

Zrzut ekranu 2025-03-02 162435.png
Fot. screen Flashscore
Przemysław Babiarz wypalił o polskich skoczkach tuż przed MŚ. Nie ma złudzeń

Kibice zastanawiają się, dlaczego Lewandowski gra mniej

Robert Lewandowski jest oczywiście podstawowym zawodnikiem FC Barcelony. Polak sam oczywiście zasługuje swoimi występami na regularną grę. Po raz kolejny jest najlepszym strzelcem drużyny, a teraz nawet i całej ligi. To nie oznacza jednak, że pozycja “Lewego” jest nienaruszalna, ponieważ w tym sezonie mogliśmy być dosyć często świadkami tego, jak Hansi Flick ściąga swojego napastnika przed czasem. Są nawet sytuacje, kiedy to trener w ogóle nie wpuszcza 36-latka na murawę.

Wielu fanów zastanawia się, skąd taki stan rzeczy się pojawia. I słusznie, ponieważ jeżeli spojrzymy na statystyki w tym sezonie, zobaczymy, ile czasu możliwego do spędzenia na murawie ubyło Lewandowskiemu. Nie licząc dzisiejszego spotkania FC Barcelony z Realem Sociedad, Polak spędził na murawie łącznie 2812 minut, które uzbierał na przestrzeni 36 spotkań. Wynik jest imponujący, jednak teraz spójrzmy, ile napastnik mógł maksymalnie zagrać. Mowa w sumie o 3240 minutach. Zatem, kiedy odejmiemy od tego czas, jaki faktycznie spędził Polak na boisku, wyjdzie nam wynik 428. I to jest liczba minut, które Lewandowski stracił w wyniku decyzji Hansiego Flicka o wprowadzeniu napastnika z ławki bądź wcześniejszym ściągnięciu go z boiska. To prawie tak, jakby “Lewy” nie zagrał w pięciu meczach.

Skąd taka postawa Hansiego Flicka wobec Polaka? Portal theathletic.com ujawnił prawdę.

ZOBACZ: Barcelona wydała komunikat ws. "następcy Lewandowskiego". Klamka zapadła

Wiadomo, dlaczego Flick tak traktuje Lewandowskiego

Robert Lewandowski nie ma obecnie powodów do tego, by drżeć o pierwszy skład FC Barcelony. Spójrzmy prawdzie w oczy, Polak nie ma realnej konkurencji w klubie. Jego pierwszym zmiennikiem jest Ferran Torres, którego jednak trudno nazwać typową dziewiątką, taką którą jest “Lewy”. Mimo to, zdarzały się mecze, w którym to grał Hiszpan, a Polak zasiadał na ławce. W sumie Lewandowski przesiedział trzy mecze w tym sezonie. Na boisko nie wyszedł przeciwko RCD Mallorce (5:1), Realowi Betis (5:1) i Valencii (5:0). 

W ostatnim wywiadzie dla “Barca One” Ferran Torres postanowił docenić doświadczenie Roberta Lewandowskiego. Przyznał, że Polak jest dla niego wzorem do naśladowania.

Nie czuję się jak zmiennik. Czuję się przygotowany na każdą sytuację, niezależnie od tego, co może się wydarzyć, i temu stawiam czoła z największym entuzjazmem i maksymalnym pragnieniem. Zawsze to powtarzam, staram się uczyć się od Roberta jak najwięcej, chłonąć jak gąbka - mówił hiszpański napastnik.

No dobra, ale wróćmy do kwestii traktowania Roberta Lewandowskiego przez Hansiego Flicka. Portal theathletic.com wskazał powód, dla którego niemiecki szkoleniowiec często nie daje Polakowi zagrać pełnych 90 minut. Jak się okazuje, chodzi o tzw. filozofię Flicka. Chodzi o to, że Niemiec wymaga od swoich zawodników zaangażowania na pewnym, wysokim poziomie. Jeżeli trener widzi, że któryś z zawodników traci siły, decyduje się go ściągnąć.

W artykule na stronie theathletic.com, przy tłumaczeniu tego zjawiska nawiązano również do potencjalnego powrotu Neymara do FC Barcelony. Autorzy uważają, że Brazylijczyk nie byłby w stanie realizować taktyki Flicka. Obecnie problemy z tym ma również Robert Lewandowski.

Trudno sobie wyobrazić, w jaki sposób 33-letni Neymar, ze swoją rozległą historią kontuzji, pasowałby do systemu wysokiego pressingu Flicka, który wymaga znacznej ilości pracy poza piłką od jego linii ataku. To właśnie ten problem sprawił, że Lewandowski był w tym sezonie kilkukrotnie odsuwany od wyjściowego składu - czytamy, uświadamiając sobie, dlaczego Robert Lewandowski jest często ściągany z boiska przed czasem.

O filozofii Flicka Robert Lewandowski wypowiadał się już w 2020 roku, kiedy to wspólnie reprezentowali Bayern Monachium.

Filozofia Flicka mi odpowiada. Jako napastnik musisz mieć wszystkie atrybuty potrzebne do finiszowania akcji i być mentalnie gotowym do odpowiedniego momentu. Nie lubię zbyt długo czekać na piłkę, nikt tego nie lubi. Ale napastnik musi pozostać skoncentrowany, gdy tylko otrzyma piłkę - opowiadał Lewandowski, cytowany przez Eurosport.