Tuż przed wejściem Świątek na kort WTA wydało ogłoszenie. Klamka zapadła
To już dziś! Iga Świątek rozpoczęła zmagania w ramach United Cup. Tym samym, Polka wkroczyła w nowy sezon 2025. Przed raszynianką postawione zostały nowe wyzwania i cele do zrealizowania, a wszystko to pod kierownictwem nowego trenera, Wima Fissette'a. Przede wszystkim jednak, Świątek będzie chciała odzyskać prowadzenie w rankingu WTA, które straciła na rzecz Aryny Sabalenki. W sprawie tej klasyfikacji, jeszcze przed wyjściem naszej zawodniczki na kort organizacja tenisowa zakomunikowała wszystkim, co następuje.
Reprezentacja Polski rozpoczyna rywalizację w United Cup. Świątek już gra
Iga Świątek wykonuje ostatnie szlify przed oficjalnym początkiem sezonu 2025. Ten nastąpi 12 stycznia, przy okazji wielkoszlemowego Australian Open. Zanim to jednak, Polka postanowiła wziąć udział w towarzyskim turnieju World Tennis League. W Abu Zabi zagrały cztery ekipy, złożone z czterech zawodników. Raszynianka weszła w skład “Drużyny Orłów”, wraz z Paulą Badosą, Aleksandrem Szewczenko i Stefanosem Tsitsipasem. Ekipa z Polką w składzie nie była w stanie jednak awansować do finału, mimo dwóch zwycięstw raszynianki. Najpierw, na kortach w Abu Zabi pokonała Jasmine Paolini, a dwa dni później Jelenę Rybakinę. Warto nadmienić, że pojedynki odbywały się na specjalnych zasadach, gdzie zwycięstwo w jednym secie wystarczało, by przesądzić losy spotkania. Niestety, rezultaty meczów jej kompanów z drużyny poskutkowały tym, że “Drużyna Orłów” nie awansowała do finału. Turniej towarzyski World Tennis League wygrała ekipa “Sokołów”, w której skład weszli: Jelena Rybakina, Caroline Garcia, Denis Szapowałow i Andriej Rublow.
Dziś rano czasu polskiego Iga Świątek rozpoczęła za to kolejne zmagania, tym razem w ramach standardowego turnieju. Mowa o United Cup, w którym udział bierze wraz z kadrą reprezentacji Polski, w której skład weszli także Hubert Hurkacz, Jan Zieliński, Kamil Majchrzak, Maja Chwalińska i Alicja Rosolska. Polska znalazła się w grupie z Norwegią i Czechami.
Iga Świątek rozpoczyna swoją rywalizację od meczu z Malene Helgo. Po tym pojedynku, na kort wyjdzie Hubert Hurkacz, który stawi czoła Casperowi Ruudowi. Po tym, dojdzie do wspólnej rywalizacji Hurkacza i Świątek w mikście.
Dwa dni później Biało-Czerwoni powalczą z kolejnym grupowym rywalem - Czechami. Raszynianka zmierzy się z Karoliną Muchovą 1 stycznia o 2:00 w nocy naszego czasu. Z kolei wrocławianin stawi czoła Tomasowi Machacowi. Ten mecz ma wystartować wcześniej, bo o godz. 00:30 czasu polskiego.
Trudno uwierzyć, co zrobili kibice w stronę Szczęsnego. Reakcja Barcelony jest hitem Zaskakujący bohater Polaków w Turnieju Czterech Skoczni. Jego skok zachwycił wszystkichIga Świątek utraciła prowadzenie, jej strata do Sabalenki jest coraz większa
Miniony sezon tenisowy Iga Świątek rozpoczęła na fotelu liderki rankingu WTA. 1 stycznia kończącego się właśnie roku raszynianka prowadziła nad Sabalenką, mając nieco mniej niż 500 punktów przewagi. Mimo wygranej w Australian Open, zawodniczka z Mińska nie była wówczas w stanie dogonić 23-latki, która w kolejnych tygodniach zwyciężała w WTA w Dausze i Indian Wells. Późniejsze triumfy w WTA Madrytu, Rzymu oraz wielkoszlemowym French Open spowodowały, że Świątek miała w pewnym momencie ponad 3 tysiące punktów przewagi nad Sabalenką. Zresztą, dwa razy pod rząd w finale Polka mierzyła się wówczas właśnie z Białorusinką. Emocjonujący był zwłaszcza finał w stolicy Hiszpanii, kiedy to po ponad trzygodzinnym thrillerze raszynianka ostatecznie pokonała Sabalenkę.
Wszystko zaczęło się jednak zmieniać w drugiej połowie sezonu. Niepowodzenie Polki w Wimbledonie, a następnie spadek formy po zdobyciu brązowego medalu na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. W końcu dwumiesięczna przerwa, która tak naprawdę doprowadziła do przetasowań na szczycie rankingu WTA. W tamtym okresie wszystko dała z siebie Sabalenka, która wygrywała kolejne zawody. Triumfowała w WTA Cincinnati, wielkoszlemowym US Open, a także w WTA Wuhanu.
Dlatego też, 21 października, kiedy miała miejsce aktualizacja rankingu WTA, Świątek oficjalnie spadła na 2. miejsce, pierwszy raz od roku. Od tamtego momentu zaczął się pościg Polki za Sabalenką. Niestety, póki co przewaga Białorusinki nie maleje, a wręcz przeciwnie - pogłębia się.
ZOBACZ: Kamil Stoch ma powody do radości. Jego żona ogłosiła wszystkim wielką nowinę
WTA ogłosiło jeszcze przed meczem Świątek. Ostatni raz w tym roku
Tym razem, WTA nie czekało do poniedziałku, jak to ma w zwyczaju i już w niedzielny wieczór podało najnowsze informacje związane z rankingiem tenisistek. Wszystko z powodu tego, że ruszyły już mecze nowego sezonu, za których punkty przyznane zostaną dopiero za tydzień. Nie było więc sensu zwlekać.
A zatem, jak wygląda sytuacja Igi Świątek względem Sabalenki? Strata nieco się pogłębiła względem tego, co było chociażby jeszcze na początku grudnia. Wówczas to raszynianka traciła do Białorusinki 1046 punktów, a teraz jest to już 1121 oczek. Zawodniczka z Mińska ma cały czas 9416 pkt, a Świątek - 8295.
Najnowsza aktualizacja rankingu WTA przyniosła nieco większe roszady w dolnych częściach tabeli. W pierwszej setce, spadek o 7 miejsc zaliczyła jedynie Japonka Moyuka Uchijima. A jak wygląda sytuacja pozostałych polskich zawodniczek?
- Magdalena Fręch - 25. miejsce;
- Magda Linette - 38. miejsce;
- Maja Chwalińska - 128. miejsce;
- Katarzyna Kawa - 228. miejsce (awans o jedną lokatę).