Sport.Goniec.pl > Tenis > Świątek przeżywała "męczarnie" na korcie, a tu taka reakcja sztabu. Nie do wiary, co zrobiła psycholog Polki
Michał Pokorski
Michał Pokorski 10.02.2025 18:19

Świątek przeżywała "męczarnie" na korcie, a tu taka reakcja sztabu. Nie do wiary, co zrobiła psycholog Polki

Iga Świątek
fot. KARIM JAAFAR/AFP/East News

W pierwszym meczu turnieju WTA 1000 w katarskiej Dosze Iga Świątek wygrała 2:0 z Marią Sakkari. Mimo dominacji, Polka miała bardzo trudny moment na początku starcia. 23-latka popełniała masę błędów, a reakcja jej sztabu szkoleniowego zaskoczyła wszystkich. Co za obrazki w rywalizacji Świątek. Reakcję psycholog Polki widział cały świat.

Iga Świątek podczas WTA 1000 w Katarze. Przed Polką trudna droga

W piątek, 7 lutego, w samo południe czasu polskiego, w Dosze odbyło się losowanie drabinki prestiżowego turnieju WTA 1000, który co roku przyciąga najlepsze tenisistki świata. W tegorocznej edycji rywalizują 64 zawodniczki, jednak osiem najwyżej rozstawionych, w tym Iga Świątek, Aryna Sabalenka, Coco Gauff i Jelena Rybakina, otrzymało wolny los w pierwszej rundzie, co pozwoliło im na spokojne przygotowanie się do swoich pierwszych meczów. To istotna przewaga, ponieważ podczas gdy ich rywalki już od początku walczą o awans, one mogą lepiej dostosować się do warunków turnieju i uniknąć początkowego zmęczenia.

ZOBACZ: Świątek ledwo co rozbiła rywalkę, a tu takie wieści. Polka tylko czekała na taką decyzję

Pozostałe Polki nie miały takiego komfortu i musiały od razu stawić czoła wymagającym rywalkom. Magdalena Fręch już w pierwszej rundzie trafiła na silną Brazylijkę Beatriz Haddad Maię, jednak po zaciętym spotkaniu zdołała wygrać 2:1, co pokazuje, że jest w dobrej formie i gotowa na kolejne wyzwania. Z kolei Magda Linette wylosowała rywalkę z kwalifikacji – Rosjankę Weronikę Kudiermietową i wygrała z nią 2:1. Spotkanie to miało ogromne znaczenie nie tylko dla jej indywidualnych ambicji, ale także dla dalszego przebiegu turnieju, ponieważ w kolejnej rundzie zmierzy się właśnie z Magdaleną Fręch. To oznacza, że jedna z Polek na pewno awansuje do 1/8 finału, co jest dobrą wiadomością dla polskich kibiców, choć jednocześnie wyeliminuje drugą zawodniczkę.

Iga Świątek w pierwszym starciu wylosowała Marię Sakkari W trzeciej rundzie może trafić na Lindę Noskovą lub Julię Putincewą. Szczególnie interesujący wydaje się potencjalny ćwierćfinał, w którym Świątek może spotkać się z Jeleną Rybakiną. Kazaszka wielokrotnie pokonywała Polkę w wielkich imprezach więc ich ewentualne starcie będzie doskonałą okazją do kolejnego rewanżu. Nie można jednak zapominać, że równie dobrze jej rywalką na tym etapie może być utalentowana Rosjanka Mirra Andriejewa, która w ostatnich miesiącach udowodniła, że jest w stanie sprawiać niespodzianki.

Aryna Sabalenka, najwyżej rozstawiona zawodniczka turnieju, także zaczęła od drugiej rundy. Już w pierwszym meczu może czekać ją spore wyzwanie, ponieważ jej przeciwniczką będzie Jekaterina Aleksandrowa. W kolejnych etapach również nie będzie miała łatwego zadania – w jej części drabinki znajdują się takie zawodniczki jak Anna Kalinska, Jessica Pegula, Daria Kasatkina, Elina Switolina czy Marketa Vondrousova, co oznacza, że droga do finału będzie wymagająca.

Dolna część drabinki, w której znalazły się m.in. Jasmine Paolini, Qinwen Zheng, Jelena Ostapenko, Ons Jabeur oraz Rosjanki Diana Sznaider i Ludmiła Samsonowa, również zapowiada się na niezwykle trudną. To właśnie spośród nich może wyłonić się półfinałowa rywalka Świątek, jeśli Polka zdoła awansować do tego etapu. Turniej w Dosze będzie pierwszym poważnym sprawdzianem dla czołowych tenisistek przed kolejnymi dużymi wydarzeniami, takimi jak Indian Wells i Miami Open. 

Świątek ledwo co rozbiła rywalkę, a tu takie wieści. Polka tylko czekała na taką decyzję

Iga Świątek rozbiła Marię Sakkari

Pierwszą rywalką Igi Świątek w turnieju w Dosze była doświadczona i utytułowana Maria Sakkari. Greczynka w przeszłości potrafiła sprawiać Polce spore problemy – pierwsze trzy spotkania między nimi padły jej łupem. Jednak w kolejnych trzech to Świątek była górą, co sprawiło, że ich rywalizacja stała się wyjątkowo wyrównana. Spotkanie w Katarze było więc szansą na przejęcie prowadzenia w bezpośrednim bilansie i kolejne potwierdzenie dominacji na kortach twardych.

Początek starcia był pełen napięcia i nerwowości po obu stronach siatki. Obie tenisistki zdawały sobie sprawę z rangi meczu, a ich gra nie była od razu płynna. Świątek jako pierwsza przejęła inicjatywę, przełamując rywalkę dwukrotnie, co dawało jej wyraźną przewagę. Jednak Sakkari szybko odpowiedziała i zdołała odrobić straty, doprowadzając do remisu 3:3. To wyraźnie zdenerwowało Polkę, która zaczęła popełniać więcej błędów, ale jednocześnie zmobilizowało ją do poprawy gry. Raszynianka błyskawicznie uspokoiła sytuację, skupiła się na taktycznej precyzji i zaczęła rozrzucać Greczynkę po korcie. Jej mądra gra sprawiła, że rywalka zaczęła mieć coraz większe problemy z wytrzymywaniem długich wymian, a Świątek w końcówce seta zdominowała wydarzenia na korcie. Efektem tego było pewne zwycięstwo 6:3 w pierwszej partii.

Drugi set to już pokaz pełnej kontroli i tenisowej klasy Igi Świątek. Polka potwierdziła, że korty w Dosze są jej jednym z jej ulubionych miejsc do rywalizacji i że nie bez powodu określana jest mianem "królowej Dohy". Od pierwszej piłki przejęła inicjatywę, wywierając na Sakkari ogromną presję. Greczynka nie była w stanie znaleźć skutecznej odpowiedzi na świetnie ułożoną grę Świątek, która w błyskawicznym tempie zdobyła cztery kolejne gemy, obejmując prowadzenie 4:0.

Rywalka próbowała jeszcze walczyć i zmniejszyć straty, jednak przewaga Polki była już nie do odrobienia. Raszynianka grała pewnie, skutecznie i bez większych wahań formy, co pozwoliło jej spokojnie dokończyć spotkanie. Ostatecznie wygrała drugą partię 6:2, kończąc pojedynek w świetnym stylu.

Tym samym Iga Świątek pewnie zameldowała się w 1/8 finału turnieju WTA 1000 w Katarze, potwierdzając swoją świetną formę i aspiracje do kolejnego triumfu w Dosze. Jej występ przeciwko Sakkari pokazał, że mimo drobnych nerwów na początku, potrafi szybko odzyskać kontrolę i narzucić swój styl gry. 

W trakcie meczu Iga Świątek miała jednak swój trudniejszy moment. Jej zagrania zaczęły się “psuć”, a reakcja trenera i psycholożki mówi wszystko. Na tę sytuację zwróciła uwagę nawet komentatorka starcia.

ZOBACZ TEŻ: Hiszpanie trąbią tylko o tym, Lewandowski zapisał się w historii. Polak na ustach całego świata

Iga Świątek przeżywała trudny moment, a tu taka reakcja sztabu. Ekspertka wyjaśnia

W pierwszym secie Iga Świątek musiała zmierzyć się z trudnym momentem, który mógł znacząco wpłynąć na dalszy przebieg spotkania. Choć początek meczu ułożył się po jej myśli – szybko przełamała Marię Sakkari i objęła prowadzenie 2:0 – to Greczynka nie zamierzała łatwo oddać inicjatywy. Wykorzystała serię błędów Polki, doprowadzając do wyrównania, a następnie wychodząc na prowadzenie 3:2, mając jeszcze przed sobą własne podanie. W tym momencie sytuacja Świątek zrobiła się naprawdę trudna, a jej frustracja była wyraźnie widoczna.

Choć straty wynikały przede wszystkim z niewymuszonych błędów, sztab szkoleniowy liderki rankingu WTA nie wykazywał oznak niepokoju. Trener Wim Fissette i psycholożka Daria Abramowicz z zachowaniem pełnego spokoju analizowali sytuację, wymieniając między sobą uwagi. Było jasne, że strategia na to spotkanie zakładała pewne ryzyko, a chwilowy kryzys nie był czymś, co mogło całkowicie wytrącić Świątek z rytmu. Widać było, że zaufanie do jej umiejętności i odporności psychicznej pozostawało niezachwiane. To samo podkreślała również komentatorka Canal+ Sport, Joanna Sakowicz-Kostecka, zwracając uwagę na to, że mimo trudnych chwil, Polka wkrótce powinna wrócić na właściwe tory.

Kolejny nieudany return, ale widać, że Iga ma swój plan. To się oczywiście wiąże z niewymuszonymi błędami, zwłaszcza że to jest pierwszy mecz i trzeba się przyzwyczaić do warunków. A Greczynka ma już pierwszą konfrontację za sobą (…)

To jest na pewno część strategii. Trzeba być konsekwentnym, nie zrażać się niepowodzeniami. Zwłaszcza w pierwszym meczu w turnieju (…) - powiedziała ekspertka.

I rzeczywiście – po kilku gorszych gemach Świątek uspokoiła swoją grę, zaczęła lepiej rozrzucać rywalkę po korcie i wywierać coraz większą presję. Dzięki temu zdołała odzyskać kontrolę nad setem, wygrywając go 6:3. Ta umiejętność szybkiego reagowania i dostosowywania się do sytuacji jest jednym z jej największych atutów, co po raz kolejny udowodniła na katarskich kortach. Jej występ przeciwko Sakkari pokazał, że mimo drobnych nerwów na początku, potrafi szybko odzyskać kontrolę i narzucić swój styl gry. Kolejne rundy zapowiadają się niezwykle emocjonująco, a Polka już teraz udowodniła, że jest główną faworytką do obrony tytułu.